Kochane życie:
Wybacz mi, że Cię rozczarowałam. Wybacz, że zdradziłam Cię przestając być sobą z lęku przed tym, co inni pomyślą. Kochane życie, wybacz mi, że przestałam Cię słuchać, przestałam o Ciebie walczyć, że się Ciebie wyrzekłam.
Bycie sobą w świecie, który za wszelką cenę chce sprawić, byś sobą nie była, stanowi prawdziwe wyzwanie, szczyt bohaterstwa. Krytyczne spojrzenia, wysublimowane maltretowanie, hipokryzja ukryta w uściskach, cudze oczekiwania, toksyczne relacje, stres, itp.
Przeczytaj również podobny artykuł: Życie bywa nieprzewidywalne – zaakceptuj to!
Każdy z tych powodów sprawił, że źle dobrałam priorytety. Czy mnie rozumiesz? Pomyliłam się. Pomyliłam drogę i źle ulokowałam nadzieje. Myślałam, że konstruuję stabilną przyszłość emocjonalną. W rzeczywistości budowałam zamek zawieszony w próżni.
Kochane życie…
Zrozumiałam to dopiero wtedy, gdy chciałam się schronić w jednej z jego najwyższych wież. Niestety nie było tam żadnych schodów, które by mi to umożliwiły. Kochane życie, zrozumiałam, że ze strachu przed odrzuceniem przez innych, odrzuciłam samą siebie. Odrzuciłam Ciebie.
Przeczytaj również podobny artykuł: Strach – pokonaj go, a życie stanie się cudowne
Przestałam być sobą. Teraz to widzę, kochane życie. Usłyszałam dzwonek kończący przerwę, ale wszystko, co mogłam zrobić, to pozostać bez ruchu i spoglądać zaskoczona na wskazówki szybko przemierzające tarczę zegara.
W tej sytuacji jasno zrozumiałam, że w mojej talii kart były złe, ale były też te dobre, które należało wykorzystać. Grałam dobrze, ale z niewłaściwymi ludźmi. Wygrała ironia. Ale to już bez znaczenia, kochane życie… W moim porównaniu karty to szanse i możliwości.
Teraz rozumiem, że jeżeli coś w sobie zmienię, to nigdy mi już tego nie zabraknie. Jednakże czuję wielkie zmęczenie dalszą grą. Otacza mnie tylu nieuczciwych graczy, tylu oszustów. Czasem wydaje mi się, że jedynie korzystają z mojej dobrej woli.
Przeczytaj również podobny artykuł: Refleksje nad własnym życiem – 17 cytatów
Zmiany
Z drugiej strony, kochane życie, lepiej rozumiem, że rodzina, zdrowie, przyjaciele i esencja człowieczeństwa są jak bańki ze szkła. Trzeba utrzymywać je w powietrzu w odpowiedniej równowadze.
Przeczytaj również podobny artykuł: Szczęśliwe życie: gwarantuje je stabilizacja, czy zmiany?
Czasem można doświadczyć jak jedna z tych baniek spada na ziemię i ulega potrzaskaniu. Jej strzępy wciąż jeszcze leżą u moich stóp.
Płakałam, kochane życie. Płakałam raz i drugi. Płakałam, bo pozwoliłam, by moje szklane bańki uległy zniszczeniu. Zrozumiałam, że w tym miejscu wszystko ulega zmianie, że jest już za późno, że niczego już nie da się naprawić.
Zrozumiałam też, że praca to nie jest szklaną bańką, jak pozostałe. Przypomina raczej kauczuk, który zawsze się odbija. Dlatego pod koniec życia nie przedstawia większej wartości.
W tej sytuacji nauczyłam się być odważna. Dowodem mojej odwagi jest ten list. Nie istnieje przecież czyn odważniejszy niż otwarcie się samemu przed sobą.
Przeczytaj również podobny artykuł: Inteligencja emocjonalna – czym jest? Odkryj znaczenie emocji
Tak więc, kochane życie, dzisiaj jestem świadoma, że sam fakt, że toksyczne osoby przestają do Ciebie mówić stanowi emocjonalną ulgę. To tak jakby śmieci wyniosły się same, choć moralność podpowiada, bym nie mówiła tego na głos.
Wiem. W końcu zrozumiałam. Ostatecznie postanowiłam prosić Cię o przebaczenie. Ponieważ każdy dociera w końcu do momentu, w którym można udawać wszystko, z wyjątkiem prawdziwego przebaczenia.
Przeczytaj również podobny artykuł: Kryzys tożsamości: kiedy wątpisz w samego siebie
Dlatego stawiam dziś pierwszy krok naprzód. Biegnę na spotkanie z tą częścią mnie samej, która z powodu wielu zewnętrznych czynników została zaduszona. Nie miała racji bytu. Dlatego dzisiaj żegnam się z wszystkim tym, co było i jest dla mnie szkodliwe.
Dlatego nabieram odwagi, kochane życie. Pragnę poznać się na nowo. Dlatego tworzę nowy punkt rozgrywki. Dlatego daję sobie jeszcze jedną szansę.