Félix Rodríguez de la Fuente był popularnym europejskim ekologem. Zmarł w wieku 52 lat, ale jego spuścizna obecna jest do dziś. Dzieje się tak, ponieważ kilka pokoleń wciąż pamięta zarówno obrazy jak i przygody, którymi się dzielił. Pamiętamy jego charakterystyczny głos. Jego program telewizyjny El Hombre y la Tierra (człowiek i ziemia) odcisnął piętno na całym pokoleniu. Dlaczego? Ponieważ Félix Rodríguez de la Fuente zainspirował tysiące ludzi do myślenia o naturze.
Félix Rodríguez de la Fuente zginął 14 marca 1980 roku (swoje urodziny) na Alasce w wypadku lekkiego samolotu. Wypadek miał miejsce w Shaktoolik, wiosce Eskimosów w pobliżu Klondike. Z powodu pasji Félixa do pracy Jacka Londona było to jedno z ulubionych miejsc. Mówi się, że tuż przed odlotem spojrzał w niebo i podziwiając jego piękno, powiedział: „cóż za piękne miejsce na śmierć”.
Jego dziwne przeczucie jest częścią legendy o tym wieloaspektowym człowieku, który potrafił poruszyć i zaskoczyć całe społeczeństwo. Społeczeństwo, które w tamtym czasie nie miało sumienia ekologicznego. W rzeczywistości Félix położył podwaliny pod świadomość bogactwa ekosystemu wraz z pięknem zwierzęcia, które kochał najbardziej, wilka.
„Wystarczy mi wierzyć, że natura należy do dzieci, abym wznowił walkę o ochronę dzikich zwierząt w rzadkich przypadkach, gdy wysiłki, które podejmuje w obronie dzikich zwierząt, stają się męczące”.
-Félix Rodríguez de la Fuente-
Félix Rodríguez de la Fuente — ptaki drapieżne
Syn notariusza Félix urodził się 14 marca 1928 r. w Burgos i był dobrze wykształcony. W rzeczywistości dorastał z pasją do książek i nauki. Jednak minęło dużo czasu, zanim faktycznie poszedł do szkoły. To dlatego, że wojna secesyjna nadała tempo życiu w tym szczególnym czasie, a jego rodzina zdecydowała się na nauczanie domowe.
Mały Félix w ciągu pierwszych dziesięciu lat swojego życia cieszył się regularnymi wycieczkami na wieś i w góry. W tym czasie rozwinął swoją miłość do sokolnictwa. W rzeczywistości cieszył się wszystkimi aspektami natury i starał się zrozumieć jej ekosystemy. Jednak jego ojciec był zdecydowany poprowadzić go w kierunku bardziej dochodowego według niego zawodu, jakim była medycyna.
W 1946 młody człowiek rozpoczął studia w Valladolid, a w 1957 ukończył stomatologię w Madrycie. Przez kilka lat praktykował w niepełnym wymiarze godzin. To dlatego, że poświęcał swoje popołudnia na sokolnictwo. Jego ojciec zmarł w 1960 roku. Félix mógł wreszcie poświęcić się zawodowo badaniu i ochronie ptaków drapieżnych.
Przyjaciel zwierząt i doskonały reporter
W 1964 Félix wystąpił w TVE (Televisión Española). Pojawił się na małym ekranie tylko na kilka minut, aby porozmawiać o ptakach po wygraniu nagrody na Międzynarodowej Konferencji Sokolniczej. Jednak to właśnie w tej krótkiej chwili urzekł widzów swoim charakterystycznym głosem i niewątpliwym sposobem wypowiadania się o naturze. Nie trzeba dodawać, że publiczność chciała więcej.
Wkrótce potem firma nadawcza zaproponowała mu własny program, dzięki czemu mógł realizować programy dotyczące fauny i flory kraju. Potem pojawiło się kilka publikacji i filmów dokumentalnych, a nawet książka Alas y Garras (skrzydła i pazury). Otrzymał kilka nagród.
Symboliczny program telewizyjny
Jego najpopularniejsza i najbardziej emblematyczna produkcja telewizyjna El Hombre y la Tierra (człowiek i ziemia) została podzielona na trzy części. Były to serie iberyjskie, południowoamerykańskie i północnoamerykańskie. Żaden z odcinków nie był scenariuszem. W każdym z nich Félix improwizował, czym szybko podbił serca widzów.
Głównym celem cyklu było uświadamianie dzieci i młodzieży w zakresie szacunku dla przyrody. Było to ważne i innowacyjne posunięcie, ponieważ w tamtym czasie wiedza i zainteresowanie tematem były niewielkie.
Félix Rodríguez de la Fuente — wilki
W 1965 roku Felix interweniował, kiedy natknął się na dwa wilczki, które były mocno bite. W rzeczywistości zaadoptował je i nazwał Romulus i Remus. Stał się macho alfa w ich stadzie. Miłość do wilków doprowadziła go do walki o ochronę tego zwierzęcia, którego wielu ludzi obawiało się i wyrządzało krzywdę. Dzisiaj w Europie Zachodniej zwierzę to zagrożone jest wyginięciem.
Jego chęć zmobilizowania ludności i instytucji do ochrony wilków sprawiła, że otrzymał więcej niż jedną groźbę śmierci. Nie poddał się jednak i walczył także w obronie rysia, orła cesarskiego i niedźwiedzia iberyjskiego. Rzeczywiście, to dzięki niemu pojęcie „gatunku chronionego” jest teraz zawarte w niektórych przepisach dotyczących polowań na te zwierzęta. Prawa te stanowią, że nie wolno ich w żaden sposób krzywdzić.
Nowe przepisy wyeliminowały również nagrody za zabijanie wilków. Ponadto zainicjowano wiele pionierskich projektów na rzecz zachowania i ochrony flory i fauny.
Félix Rodríguez de la Fuente miałby teraz 93 lata. Gdyby nadal żył, jego zadziorna osobowość, niesamowite umiejętności komunikacyjne i miłość do zwierząt bez wątpienia nadal zachwycałyby miliony ludzi. To fascynujące, że mówił o potrzebie dbania o środowisko i zrównoważonej konsumpcji w czasach, gdy nikt się nad tym jeszcze nie zastanawiał.
Bibliografia
Wszystkie cytowane źródła zostały dokładnie sprawdzone przez nasz zespół, aby zapewnić ich jakość, wiarygodność, trafność i ważność. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i posiadającą dokładność naukową lub akademicką.
- Araújo, Joaquín. (1995) La Voz de la Naturaleza: biografía de Félix Rodríguez de la Fuente. Barcelona: Salvat,
- Pou, Miguel. (1995) Félix Rodríguez de la Fuente: el hombre y su obra Barcelona: PLANETA