Wielu badaczy próbowało zbliżyć się do koncepcji zła, próbując odkryć podstawowe przyczyny zachowania określanego mianem „złego”. Neuronaukowcy regularnie analizowali mózgi ludzi, którzy czynili „złe” rzeczy. Podobnie wielu psychologów społecznych prowadziło badania nad pojęciem zła i na ich podstawie opracowało eksperymenty mające na celu przybliżyć nas do konkretnej definicji tej koncepcji.
Wiemy na pewno, że ludzie naprawdę chcą wiedzieć, co kryje się w umysłach osób określanych przez nas jako „złe”. A także jak się oni różnią od reszty z nas. Popularność, jaką cieszą się badania nad pojęciem zła wynika z tego, że jako gatunek wydajemy się niestrudzenie szukać wyjaśnienia tej zagadki i poznania tej istotnej różnicy.
Może chcemy poznać te odpowiedzi, aby wiedzieć, czego unikać. A może dlatego, byśmy mogli upewnić się, że jesteśmy inni od nich. Może jest też jakiś konkretny czynnik fizyczny, który określa, kto z nas jest dobry, a kto zły?
Pomimo tego, że naukowcy znaleźli już pewne wskazówki i odkryli niewielkie różnice strukturalne w ludzkim mózgu, wciąż nie mamy jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytania. Wydaje się zatem, że dla problemu oddzielenia dobra od zła zdecydowanie nie ma jednego konkretnego rozwiązania. Ci źli ludzie okazują się bardziej podobni do dobrych ludzi, niż chcielibyśmy przyznać przed samymi sobą.
W naszym dzisiejszym artykule postaramy się przeanalizować wszystkie możliwe czynniki, które określają, czy dana osoba stanie się zła lub zachowa się w sposób uznawany przez nas jako zły. Pomoże nam tym ponad czterdzieści lat badań prowadzonych nad tym zagadnieniem.
Wydaje się, że badaczom udało się wyodrębnić niektóre czynniki, które skazują niektóre osoby na bycie zaklasyfikowanymi jako złe. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, zapraszamy do poświęcenia kilku minut na lekturę naszego dzisiejszego artykułu!
Badania nad pojęciem zła – jakość i poziom przywiązania jako główny czynnik
Naukowcy spędzili całe dziesięciolecia prowadząc intensywne badania nad pojęciem zła. W efekcie swoich prac zostawili nam naprawdę wiele ważnych i cennych informacji. Nie jesteśmy jednak wciąż ani o krok bliżsi znalezienia jednego czynnika, który jednoznacznie byłby w stanie określić, co jest złem a co nie.
Zamiast tego powinniśmy zacząć akceptować to, że ludzie, którzy czynią złe rzeczy, są bardzo podobni do reszty z nas. Znacznie bardziej podobni, niż chcielibyśmy sami przed sobą przyznać.
Jednym z czynników, które wydają się całkiem dobrze przewidywać zło, jest rodzaj przywiązania, który rozwija się w okresie niemowlęcym. Badania nad zaburzeniami osobowości u dorosłych ujawniają wysoki poziom wykorzystywania i zaniedbań emocjonalnych już we wczesnych stadiach życia.
Oczywiście samo to nie wystarczy, aby zmienić kogoś w złą osobę. Wydaje się jednak, że w wielu przypadkach jest to wspólny mianownik. Badania nad pojęciem zła mówią nam w jasny sposób, że emocjonalne wykorzystywanie w dzieciństwie stanowi co najmniej przeszkodę w rozwijaniu umiejętności opieki i troski wobec innych osób.
Mimo tego czynnik ten nie wyjaśnia jeszcze w pełni tej zagadki, dlaczego niektórzy ludzie są źli i robią rzeczy uważane przez ogół za „złe”. Są na świecie naprawdę źli ludzie, którzy nie byli w żaden sposób wykorzystywani jako dzieci. W związku z tym zupełnie redukcjonistycznym i z tego też powodu błędnym podejściem byłoby wskazanie tego czynnika jako jedynej przyczyny.
Uwarunkowania biologiczne
Brytyjscy genetycy odkryli niedawno, że obecność genu MAOA może zwiększać ryzyko rozwoju zaburzenia zachowania w wieku dorosłym. Ale to jeszcze nie wszystko. Jego występowanie może być także związane ze skłonnością do przestępczości w wieku nastoletnim i dorosłym.
Odkrycie dokonane przez Avssholma Caspiego pozwoliło także określić interakcję tego genu ze zjawiskiem wykorzystywania w dzieciństwie. Innymi słowy, mamy inny przykład uwarunkowania biologicznego wywoływanego przez wpływ środowiska dorastania.
Kolejnym czynnikiem biologicznym, który może mieć związek ze skłonnościami do złego zachowania, jest poziom testosteronu. Naukowcy prowadzący badania nad pojęciem zła stwierdzili między innymi, że ilość testosteronu, na którą narażone jest dziecko w matczynej macicy, wpływa wyraźnie na rozwój obwodu empatii w ludzkim mózgu.
Badania nad pojęciem zła: ciemna strona ludzkiej osobowości
Genialna kryminolog, Julia Shaw, niedawno opublikowała swoje wnioski w książce zatytułowanej „Zło: badania nad ciemną stroną ludzkości” (oryg. Evil: The science behind humanity’s dark side). Porusza ona w niej temat, dlaczego ludzie są źli lub mają skłonność do czynienia złych rzeczy.
Julia Shaw dokładnie analizuje badania neuronaukowe na temat niskiego poziomu aktywacji brzuszno-środkowej kory przedczołowej (oryg. ventromedial prefrontal cortex) w mózgach złych osób.
Wydaje się, że jest to kolejny czynnik związany z tym, co Julia Shaw nazywa procesem odczłowieczania i samousprawiedliwiania szkód wyrządzonych innym. Ten rodzaj anomalii, w połączeniu z pewnym stopniem paranoi, wspierany przez niespokojne i pozbawione celu środowisko, mogą w efekcie ukształtować osobę, która jest gotowa robić innym ludziom złe rzeczy.
W tym samym czasie Julia Shaw analizuje to, co psychologowie nazywają „ciemną triadą”. Są to psychopatia, narcyzm i makiawelizm. Do triady tej dodaje ona jednak jeszcze jeden element. Jest nim sadyzm. W rzeczywistości autorka ta dokonuje także niezwykłej analizy obu rodzajów narcyzmu.
Julia Shaw stwierdza ogólnie rzecz biorąc, że narcyzibezbronni są znacznie bardziej niebezpieczni niż silni narcyzi. Wygląda na to, że ci pierwsi są bardziej podatni na wrogość. W odpowiednich warunkach bezbronni narcyzi mogą zacząć działać w głęboko zły sposób.
Potwora trzeba najpierw stworzyć, nie rodzi się on od razu potworem
Jeśli przejrzysz całą literaturę dotyczącą badania nad pojęciem zła, która dostępna jest na rynku, to i tak nie będziesz w stanie definitywnie stwierdzić, że niektórzy ludzie rodzą się źli. Nie ma bowiem jednego konkretnego czynnika, który istnieje od momentu narodzin kogoś, a który czyni tę osobę złą z gruntu rzeczy.
Przeciwnie, wydaje się, że zło rozwija się w nas wraz z upływem czasu. Czynniki, które określają, czy ktoś będzie zły, czy nie, wydają się być raczej natury czysto środowiskowej.
Genialne eksperymenty prowadzone przez Philipa Zimbardo, Stanleya Milgrama oraz innych naukowców prowadzących badania nad pojęciem zła pokazały nam niezbicie, jak łatwo było dobrym ludziom czynić złe rzeczy. Ich eksperymenty ujawniły, w jaki sposób odpowiednie warunki mogą głęboko wpłynąć na ludzi i sprawić, że zaczną zachowywać się oni w zaskakujący i niepokojący sposób.
Innymi słowy, to, co często oddziela dobre zachowanie od złego, to nie osoba, która to robi. A raczej okoliczności, w jakich się ona znajduje. Ta wiedza zmusza nas do okazywania pewnego rodzaju współczucia ludziom, których oceniamy negatywnie za ich złe czyny. Oczywiście nie chodzi tutaj o ich uzasadnienie, ale raczej o zrozumienie przyczyn.
Co zatem mówi nam obecny stan wiedzy?
Ale badania nad pojęciem zła wydają się nam sugerować, że istnieje tutaj wiele zmiennych, które wpływają na czyny innych ludzi. I nie wszystkie z nich mają charakter wyłącznie osobisty.
Nie wydaje się nam więc, abyśmy byli choć o krok bliżej znalezienia czegoś w rodzaju „zaburzenia złej osobowości”. W związku z tym celem specjalistów z dziedziny zdrowia psychicznego powinno być zapobieganie tego rodzaju zachowaniom.
Można tego dokonać znajdując pierwiastki humanizmu u tych wszystkich, którzy robią złe rzeczy. Lub nawet pokusić się o zrozumienie ważnej roli środowiska, jaką ono odgrywa w tym całym problemie.
Bibliografia
Wszystkie cytowane źródła zostały dokładnie sprawdzone przez nasz zespół, aby zapewnić ich jakość, wiarygodność, trafność i ważność. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i posiadającą dokładność naukową lub akademicką.
- Julia Shaw (2019). Evil: The science behind humanity’s dark side. Abrams Press.
- Katherine Ramsland (2019) The Science of Evil. Psychology Today
- Simon Baron-Cohen (2017) The Science of Evil. Huffpost
- David M. Fergusson (2011) MAOA, abuse exposure and antisocial behaviour: 30-year longitudinal study. The British Journal of Psychiatry