Okruchy pozwalają przetrwać, przeżyć kolejny dzień. Dają szansę ledwo utrzymywać się przy życiu, lecz zaniżają poczucie własnej wartości i Twoje nadzieje. Tak dużo czułych, utalentowanych osób zadowalają te okruchy, i tak dużo osób bez wyrzutów sumienia delektuje się całym ciastem, mimo iż na to nie zasługują.
Gdyby nie było ludzi zadowalających się okruchami, nie istniałoby tyle osób aroganckich, pełnych samozadowolenia, albo przynajmniej mieliby trudniej.
Chodzi o ludzi, tworzących toksyczne relacje: sadysta z masochistą, bezinteresowny pracownik i wyzyskujący kierownik, oddany mąż i wymagająca żona. Rozsądny rodzic i dzieci, które zamieniły się w “małych tyranów“.
Myślisz, że jedni z nas od dziecka mają predyspozycję do “zbierania okruchów”, a inni do zjedzenia całego ciasta za jednym razem? Oczywiście, że tak nie jest.
Zdolność do niebuntowania pochodzi z dawnych czasów, a skutki tego są uwięzione w poczuciu własnej wartości, zaniżonym przez lęki. Są to proste cienie, myśli pełne dymu, które nie mają równoległych relacji w naszej rzeczywistości, za wyjątkiem łańcuchów narzuconych przez ludzi, którzy już je noszą.
Okruchy aby przetrwać dzisiejszy dzień
Okruchy, pomagające przeżyć kolejny dzień to głód i niepewność jutra.
Czasami ciężko jest odróżnić czy to co dostajesz to są okruchy, czy to jest to, co czyni Cię silniejszym i pełnym. Rozpatrzmy to na przykładzie kobiety, poszukującej miłości ale która ciągle się natyka na kłamców, osoby ignorujące ją bądź udzielające jej niewiele uwagi i nieznaczącą rolę w swoim życiu.
Ta kobieta ceni miłość, uczucie jedności, i intymność. Ciągle potrzebuje małej dawki tego, by kontynuować swoje poszukiwania. Ale z racji tego, że w związku daje tak dużo, a dostaje tak niewiele, nie znajduje tego, czego pragnie.
Znajduje tylko pocałunek wśród zniewagi, słyszy jedno miłe słowo pośród tysiąca złych, i sypia z kimś, kogo za każdym razem zna coraz mniej.
Wiele osób myśli, iż cudownie jest dawać miłość nie oczekując nic w zamian. Makiaweliczną częścią tego nierównomiernego emocjonalnego związku jest to, że, dając tak dużo i nic za to nie otrzymując, takie relacje czasem mogą się skończyć całkowitym zgubieniem miłości do samego siebie.
Taka miłość to bezgraniczne oddanie samego siebie, dopóki nie zostaniesz całkowicie wysuszony i wyczerpany, bez żadnego pozytywu w zamian. Będzie to trwało, aż znajdziesz się w sytuacji, gdy w czasie burzy nie będzie już żadnej przystani dla Ciebie aby zarzucić kotwicę.
Nie potrzebujesz napisania kontraktu, aby wiedzieć ile jesteś gotów tracić za każdym razem. To nie jest kwestia przewidywania potencjalnej szkody i uprzedzeń. Poczucie własnej wartości wymaga od nas szeroko otwartych oczu, uszu i pamięci, która wie jak powiązać to, czego właśnie doświadczyliśmy z tym, czego już nie chcemy powtórzyć.
Twoja samoocena nie składa się z okruchów
Okruchy nie nakarmią Twojego poczucia własnej wartości. Do tego służy empatia, śmiałość i niezależność. Uszkodzona samoocena jest jak pracownik, który został nagrodzony godzinami pracy i godzinami bez przerwy. Pracownik, który nie ma żadnej możliwości na życie z godnością.
Dawanie wszystkiego doprowadzi nas do niczego. Staniemy się też obojętni na los innych.
Jeśli chcesz mieć silne poczucie własnej wartości i żeby Twoje plany życiowe nie dryfowały bez celu na morzu życia, nie pozwalaj innym dawać Ci tylko okruchów.
I nie pozwól im zobaczyć, że zgadzasz się z tym albo nawet jesteś za to wdzięczny. Bo skończy się tym, że to będzie jedyną rzeczą, której pragniesz.
Wynikiem tego jest błędne koło. Po zerwaniu z kimś zawsze będziesz słaby i głodny. Będziesz zbierał okruchy tu i tam, ponieważ przekonasz siebie, iż nie zasługujesz na nic większego. Sprawisz nawet, że inne osoby też w to uwierzą.
Będziesz pragnął najpierw zadowolić ich, dbać o komfort oraz satysfakcję tych osób. Pokonaj okruchy i obojętność, sięgnij po coś lepszego.