Zakupy: co się dzieje, gdy służą one, by ukryć nasz smutek?

Czy czujesz się smutny, a zakupy są Twoim rozwiązaniem? Czy czerpiesz wiele przyjemności z „robienia sobie przyjemności”? Opowiemy Ci o związku przyjemności z zakupami.

Zakupy

Dla wielu osób chodzenie na zakupy od dawna pełni rolę rozrywki i formy odskoczni od rzeczywistości. Ale warto pamiętać o tym, że nie zawsze tak właśnie było. Zakupy jeszcze do niedawna miały na celu zdobycie zapasów. Była to po prostu rzecz niezbędna w trakcie dnia codziennego i element zwykłej rutyny.

Ale w dzisiejszych czasach chodzenie do centrum handlowego jest sposobem, w jaki wielu ludzi odpoczywa i oczyszcza swoje umysły. Może być ono nawet traktowane jako swoista terapia regenerująca lub wręcz “leczenie”.

Nasze upodobanie do kupowania różnych rzeczy wynika bezpośrednio z silnej tendencji do konsumpcjonizmu w naszym współczesnym społeczeństwie. To nie chęć i upodobania ludzi zaczęły napędzać chęć zrobienia zakupów.

W rzeczywistości było dokładnie odwrotnie – nowe formy rynku i gospodarki spowodowały powstanie nowych tendencji i upodobań w sposobie spędzania wolnego czasu przez ludzi. W zasadzie można nawet zacząć mówić o tym, że zakupy zamieniły się w pewnego rodzaju modę.

Oczywiście rozgłos, popularność i reklama odgrywają ogromną rolę w krzewieniu takich nawyków, ponieważ sprawiają one, że niepotrzebne rzeczy wydają się nam nagle niezbędne do życia.

“Kupuj to, czego nie potrzebujesz, a niedługo będziesz sprzedawać swoje własne potrzeby”.
Benjamin Franklin

Supermarkety były kiedyś miejscami zaprojektowanymi specjalnie dla klientów tak, aby mogli oni szybko i sprawnie znaleźć to, czego szukają. I to był strzał w dziesiątkę. Ale od jakiegoś czasu zamieniły się w architektoniczne giganty, oferując szeroki zakres udogodnień i sposobów na dobrą zabawę i atrakcyjne spędzanie wolnego czasu.

Zasadniczo galerie handlowe i supermarkety działają jak centra rozrywkowe i przekształciły się biorąc pod uwagę społeczny punkt odniesienia, w centrum spotkań towarzyskich.

Zakupy i ich popularność – czy to dobrze, czy źle?

Faktem jest, że każdy z nas jest częścią tego społeczeństwa konsumpcyjnego i że w taki czy inny sposób wszyscy przyczyniamy się do utrzymania tej dynamiki przy życiu. Faktem jest również, że niezależnie od tego, jak bardzo jesteś oszczędny, czy też masz ograniczoną płynność finansową, zakupy prawie zawsze przynoszą Ci satysfakcję.

Poza potrzebą spełnienia, jaką dają Ci zakupy tego, czy innego przedmiotu, kupowanie rzeczy także daje poczucie mocy i obfitości, które trudno uzyskać poprzez innego rodzaju działania i aktywność.

Przyjaciele w galerii

Istnieją liczne wyniki badań, które dowodzą, że mózg także wykorzystuje na swoją korzyść pozytywne emocje, jakie dają zakupy. Zaobserwowano ten efekt na przykład w trakcie badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Brunel w Londynie. G

dy widzisz coś, co lubisz i czego pragniesz, zakupy obejmujące to właśnie coś aktywują pewne określone regiony mózgu. W trakcie tego procesu uwalniana jest dopamina. Twój nastrój poprawi się, a Ty sam poczujesz się szczęśliwszy. Zostało to udowodnione naukowo i to już wiele razy.

Ale mózg reaguje również dokładnie w ten sposób na inne rodzaje bodźców. Twój nastrój poprawi się także, gdy wykonasz intensywne ćwiczenia fizyczne. Może być to także jakaś satysfakcjonująca czynność, taka jak taniec czy choćby szydełkowanie. To samo dzieje się, gdy ktoś mówi Ci bardzo miły komplement, który uważasz za szczery, lub kiedy dostajesz prezent ze szczerego serca.

Jednak rynek zaczął wykorzystywać ten mechanizm odczuwania przez nas satysfakcji. Efektem jest natłok bodźców w naszym otoczeniu, które zawsze wskazują na jeden jedyny kierunek odczuwania szczęścia. A kierunkiem tym jest rzecz jasna galeria handlowa lub supermarket (czego rzecz jasna chce rynek).

Zakupy nie są czymś z gruntu rzeczy złym

Tak naprawdę to nie ma niczego złego w robieniu zakupów. Może to być bardzo pozytywne doświadczenie, jeśli zakupy robisz świadomie i odpowiedzialnie. Problemy pojawiają się wtedy, gdy zaczynasz chodzić do centrów handlowych co chwilę, aby uniknąć uczucia dyskomfortu, z którym nie potrafisz sobie w inny sposób poradzić.

To jest ta okoliczność, w której zakupy nie pomogą Ci poprawić nastroju. Zamiast tego pomogą Ci jedynie zatuszować problem, a nawet stworzyć nowy w postaci uzależnienia od zakupów – czyli zakupoholizmu.

Wyobrażasz sobie być może niekiedy, że dręczący Cię smutek lub uczucie dyskomfortu zniknie, gdy patrzysz na witryny sklepowe, wchodzisz i wychodzisz z przymierzalni lub wyobrażasz sobie siebie w nowych ubraniach, podczas gdy za nie płacisz. Ale czy naprawdę czujesz się lepiej? Czy może raczej gorzej już po tym, gdy ta krótka chwila euforii przeminie?

Wyjście na zakupy, aby ukoić smutek

Często słyszy się, jak wiele osób mówi, że idą na zakupy, ponieważ mają depresję i chcą poprawić sobie nastrój. Albo mówią, że zakupy to ich terapia, która pozwala im “zapomnieć” o ich problemach. Centra handlowe zamieniły się w miejsca, w których można spróbować popracować nad swoim bólem i cierpieniem.

Czasami także nawet uspokoić złamane serce. Kupowanie rzeczy pomaga nam zapomnieć, że mamy różnego rodzaju ograniczenia i problemy, i że nie jesteśmy tu na zawsze.

Torby z zakupami

W tych warunkach nie jest dziwne, że ludzie koncentrują swój wolny czas na wizytach w centrach handlowych lub innych miejscach tego rodzaju. Często zdarza się, że czują głęboką frustrację, gdy nie mogą do nich dotrzeć lub też ciężko pracują, aby uzyskać dochody, które pozwolą im “żyć w dobrym stylu”.

Karty kredytowe jako pułapka na zakupy

Idealnymi towarzyszami i uzupełnieniem tego stylu życia są karty kredytowe. Jakiś czas temu były one dostępne jedynie dla ludzi biznesu lub osób o wysokich dochodach. Teraz bardzo łatwo dostać kartę kredytową. Powodują one pozbycie się wszystkich barier i zahamowań, jeśli chodzi o zakupy, ponieważ tak naprawdę nie widzisz pieniędzy, które wydajesz podczas zakupów.

W efekcie stajesz się na chwilę szczęśliwy dzięki mniej lub bardziej udanym zakupom, ale przez nieporównywalnie dłuższy okres życia będziesz także dość mocno zadłużony. Wtedy Twoja codzienność sprowadza się głównie do myślenia o tym, jak spłacić kartę kredytową. Ale czy to jest droga do szczęścia?

Karty kredytowe

Efekt będzie taki, że Twoje życie zacznie się pogarszać na wiele sposobów. A Ty nawet nie będziesz zdawać sobie z tego sprawy. Większą część z Twoich dochodów będzie musiała zostać przeznaczona na spłatę wszystkich Twoich pustych kart kredytowych. A wtedy Twój świat stanie się całkowicie jednowymiarowy.

Przestaniesz znajdować satysfakcję we wszystkich czynnościach, które nie wiążą się z żadnymi transakcjami i nie powodują wydawania pieniędzy. Nie zrobiłeś tego celowo, ale przekazałeś całą kontrolę nad sobą ekspertom od marketingu.

W końcu jesteś tym, który płaci – za to, co kupiłeś, za to, czego przestałeś doświadczać oraz za wszelkie konsekwencje problemu, którego nie potrafiłeś rozwiązać i próbowałeś zamieść pod dywan, żeby go choć przez chwilę nie widzieć. Zrobiłeś to tylko po to, by wydać pieniądze na rzeczy, których nie potrzebujesz.

Spójrz prawdzie w oczy. Czyżbyśmy byli teraz dalecy od prawdy?

Bibliografia

Wszystkie cytowane źródła zostały dokładnie sprawdzone przez nasz zespół, aby zapewnić ich jakość, wiarygodność, trafność i ważność. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i posiadającą dokładność naukową lub akademicką.

  • Mantero, G., (2018). Sistema de recompensa del cerebro y neuronas del placer. Depósito de Investigación Universidad de Sevilla. https://idus.us.es/handle/11441/82033
Scroll to Top