Zaakceptować śmierć - czy można się tego nauczyć?

Zaakceptować śmierć - czy można się tego nauczyć?

Ostatnia aktualizacja: 05 maja, 2018

Dziwne, jak trudno jest nam zaakceptować śmierć – najprawdziwszy fakt życia. W końcu to absolutna prawda, że ​​wszyscy umrzemy. Nikt nie uniknie tego losu, ale mimo to spędzamy znaczną część naszego życia, próbując zignorować ten fakt. Niektórzy ludzie unikają wszelkich myśli i rozmów, które mają związek ze śmiercią. Zaakceptować śmierć to dla nich prawie jak ją zaprosić.

Jednak nie zawsze tak było. W starożytnym Egipcie śmierć była codziennym problemem. Faraonowie i szlachta, a także ich niewolnicy, spędzili znaczną część życia, przygotowując się na śmierć. Zwykle ludzie posiadający władzę projektowali swoje ekstrawaganckie groby z dużym wyprzedzeniem. Nie wierzyli, że życie zakończy się śmiercią fizyczną.

„Śpij z myślą o śmierci i budź się z myślą, że życie jest krótkie”.
-Przysłowie-

Także starożytni Rzymianie mieli swój zwyczaj mówiący wiele o tym, co myślą o śmierci. Kiedy wielcy generałowie odnosili militarne zwycięstwo, wjeżdżali do miasta środkiem alei honoru. Wszyscy wiwatowali na ich cześć.

Jednak stojący za wodzem niewolnik musiał powtarzać mu do ucha słowa „memento mori”. Oznacza to: „pamiętaj o śmierci”. Nie miało to na celu pospieszania tej podniosłej chwili, ale miało przypomnieć, że żaden triumf nie jest tak wielki, aby pozwolił uniknąć śmierci.

Śmierć jako pragnienie i cel

Średniowiecze było wiekiem religijnego obskurantyzmu, przynajmniej na Zachodzie. Świat był postrzegany jako stworzony przez Boga, a wszystkie zachodzące na nim zdarzenia miały swoje znaczenie w boskiej logice. Śmierć była krokiem pozwalającym na spotkanie z Bogiem. Życie fizyczne było jedynie rodzajem preludium do tego ostatecznego i wiecznego istnienia.

Zaakceptować śmierć – ręka porośnięta mchem

Jednym z dokumentów, który naprawdę dobrze oddaje tę epokę jest wiersz „Vivo sin vivir en mi” autorstwa świętej Teresy z Avili. Pierwsza zwrotka brzmi następująco:

„Żyję, nie żyjąc w sobie

W wyższe się życie wydzieram

Z nieumierania umieram”

To odzwierciedla ideę śmierci jako pożądania. Jednak nawet w tym wierszu nadal nie widać przekonania, że istnieje kres życia ludzkiego. Bez względu na to, jak została przedstawiona, człowiek nigdy nie zgodził się zaakceptować śmierć w jej pełnym znaczeniu. Nie walczono o to, aby zaakceptować śmierć jako fakt, o którym trzeba było rozmawiać i pamiętać. Śmierć otrzymała symboliczne wyjaśnienie i była postrzegana jako coś, na co trzeba się przygotować.

Jak człowiek próbował zaakceptować śmierć w czasach nowożytnych

Na przestrzeni wieków nauka rozczarowała wiele ludzkich wyobrażeń. Niektóre z jej prawd są nadal odpychane przez wielu. Nowoczesność przyniosła nowy rozkwit nauki. Leonardo Da Vinci, który był u świtu wieku nauki, odważył się przeprowadzić sekcję zwłok. Dzięki temu święta aureola, która wisiała nad śmiercią, zaczęła pękać.

Leonardo da VInci

Potem pojawili się znakomici lekarze i naukowcy, którzy zaczęli walczyć ze śmiercią. Problem stał się naukowy, a nie religijny. Tak więc jednym z celów tej nowej wiedzy było przedłużenie życia, które od tamtej pory było postrzegane jako najwyższe dobro. Odkryto także, że istota ludzka to wyewoluowany ssak i że prawa biologii mają zastosowanie wobec nas tak samo jak wobec innych zwierząt.

Grupa myślicieli po raz pierwszy przestała wierzyć w Boga i istnienie czegoś poza życiem fizycznym. Pojawiły się różne ruchy, które wyrażały to nowe przekonanie i zdradzały poważną frustrację z życia. Nihilizm i egzystencjalizm to dwa z nich. Ci, którzy stosowali się do tych sposobów myślenia, znajdowali się gdzieś pomiędzy rozczarowaniem a krytyką.

Współczesny człowiek w obliczu śmierci

Rewolucja przemysłowa przyniosła masową produkcję i poczucie, że nie ma granic. Ogłoszono koniec historii i nastąpiła bezprecedensowa rewolucja technologiczna. Krok po kroku weszliśmy do świata efemerycznego, jednorazowego… krótkie cykle życia, które kończą się dopiero po to, aby rozpocząć się od nowa.

Idea śmierci stała się rozrzedzona. Zaczęła znikać z codziennych niepokojów człowieka. Czas na refleksję na ten temat został niemal całkowicie zastąpiony przez pracę. Rytm codziennych wydarzeń prawie nie pozwala myśleć o tym, jak zorganizujemy naszą następną godzinę, nie mówiąc już o naszej śmierci. To tak, jakby zamiast zaakceptować śmierć, człowiek stworzył z niej katastrofalną niespodziankę, mniej realną.

Oko - jak zaakceptować śmierć

Zaprzeczanie śmierci jest tak intensywne, że niektórzy nawet odmawiają ubolewania, gdy pokazuje ona swoją twarz. Próbują szybko opanować sytuację. Wrócić do rutyny tak szybko jak to możliwe. Wrócić do swoich zwykłych zmartwień. Udawać, że to nie jest rzeczywistość, a przynajmniej, że to po prostu coś bardzo odległego.

A jaki jest pożytek z myślenia o śmierci? Dlaczego mielibyśmy zaakceptować śmierć jako nieunikniony fakt? Są to pytania, które zadaje sobie wielu ludzi. Odpowiedź leży w depresji i niepokoju, który nęka wielu z nas.

Być może, jeśli uda nam się zaakceptować śmierć, będzie to wyjątkowy sposób na nauczenie się, jak zacząć żyć prawdziwym życiem. Być może, gdyby istniała większa świadomość, że wszystko w końcu się kończy, byłby powód, by znaleźć sens w obecnym życiu.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.