Bycie zbyt odizolowanym od natury może powodować niepokój. Aby opisać to cierpienie, filozof Glenn Albrecht zaproponował nowy termin – solastalgia.
Historycznie rzecz biorąc, relacje człowieka ze środowiskiem nie były łatwe ze względu na różnorodność opinii. Od zarania dziejów trzeba było albo stać się jednością z naturą, albo wręcz przeciwnie – wykorzystać swoje zdolności do kształtowania otoczenia zgodnie z własnymi upodobaniami.
Pośrodku tych sprzecznych opinii przejawia się solastalgia. To pewenego rodzaju niecodzienny smutek, który odczuwasz, gdy rozglądasz się dookoła i czujesz, że coś jest nie tak. Szczególnie dotkliwie możesz odczuwać ten niepokój, kiedy nie możesz powstrzymać smutku, patrząc na drzewa, kwiaty lub niebo.
Większość ludzi czuje się szczęśliwsza i spokojniejsza, przebywając w bezpiecznym środowisku naturalnym. W przeciwieństwie do życia w wielkim mieście pobyt bliżej natury poprawia samopoczucie. Natomiast miejska dżungla wiąże się z ciągłym przebywaniem w zamknięciu w betonowych pudełkach i z codziennymi dawkami stresu.
„Ludzie pogrążeni w żałobie mają tendencję do używania eufemizmów; podobnie winni i zawstydzeni. A najbardziej melancholijna ze wszystkich eufemizmów jest „nowa normalność”. Czuć „tę nową normalność”, gdy ukochana grusza, na wpół w niej utopiona, traci przyczepność do ziemi i przewraca się.
-Zadie Smith-
Skutki nadmiernej izolacji od natury
Autor Richard Louv opisał zespół deficytu natury w swojej książce „Ostatnie dziecko lasu”. To na pozór dziwne zjawisko wiąże się ze wzrostem liczby przypadków deficytu uwagi, otyłości i depresji, a także innych problemów ze zdrowiem fizycznym i psychicznym.
Niewystarczający kontakt z naturą może szczególnie dotyczyć dzieci i zwierząt domowych. Jednym z powodów jest to, że podświadomie wiedzą one o swoim wrodzonym prawie do kontaktu ze środowiskiem naturalnym, na przykład podczas wycieczek do lasu, na plażę lub w góry.
To tymczasowe odsunięcie się od sztucznego, pełnego technologii świata może, miedzy innymi pomóc nam poprawić koncentrację. Zmniejsza również stres i drażliwość, które wynikają z naszej codziennej rutyny.
Ponadto spędzanie większej ilości czasu na łonie natury pomaga nam odciążyć nasz organizm i zmniejszyć ryzyko zachorowania na choroby układu oddechowego. Wynika to z faktu, że środowisko miejskie, w którym mieszkamy, jest przesiąknięte zanieczyszczeniami.
Ponadto otyłość, nadpobudliwość i brak witaminy D także mogą być objawami zbyt krótkiego czasu spędzanego na świeżym powietrzu. Problem w tym, że te objawy mogą prowadzić do poważnych chorób.
Solastalgia i topofilia
Środowisko naturalne i krajobrazy są dla człowieka źródłem spokoju i satysfakcji. Zjawisko to jest znane jako topofilia. Najcharakterystyczniejsze jest silne, ciepłe uczucie człowieka wobec miejsca, w którym dorastał lub gdzie mieszka.
Jednak topofilia często przechodzi w solastalgię. Może si tak zdarzyć, gdy miejsce „bliskie sercu” zostaje na przykład naruszone przez zanieczyszczającą elektrownię cieplną, kiedy wybuchnie pożar lasu, a nawet kiedy las ten jest wycinany pod budowę autostrady.
Solastalgia sprawia, że czujemy, że zachodzi niepożądana zmiana w naszym środowisku. Ponadto czujemy, że „straciliśmy coś na zawsze”. W tym sensie solastalgia jest podobna do nostalgii, z tym, że w przeciwieństwie do niej, nasze uczucia są skierowane do tego, co dzieje się obecnie i w danym miejscu.
Solastalgia jest zwierciadłem naszych doświadczeń
Ze względu na ciągłe zmiany w środowisku naturalnym, spowodowane globalizacją, solastalgia jest obecnie coraz bardziej powszechnym zjawiskiem. W przypadku rolnictwa i hodowli potężne źródła tego syndromu widać w budowie fabryk i rozwoju wszechobecnej technologii – silnie zmieniają one środowisko.
Wszystkie te rzeczy zagrażają integralności naturalnych krajobrazów, z których większość ludzi pragnie korzystać w pozytywny sposób. Nie trudno zrozumieć, że to naruszenie naturalnego otoczenia może prowadzić do stresu i smutku.
Jako możliwe rozwiązanie dla solastalgii, warto rozważyć częstsze wychodzenie poza swój betonowy krajobraz – a najlepiej tak często, jak to możliwe. Jeśli nie chcesz robić tego dla siebie, zrób to dla swoich dzieci lub zwierząt domowych. Często to właśnie one są najbardziej dotknięte problemem naruszania środowiska naturalnego.
Promuj także inne uczucia przywiązania do natury i życia, takie jak biofilia i eutierria, czyli jedność między Ziemią a zamieszkującymi ją żywymi istotami.