Obsesja sprawiedliwości, jak każda inna obsesja, jest postawą raczej neurotyczną niż rozsądną. Oczywiście większość z nas chce, aby każdy człowiek otrzymał to, na co zasługuje. Ale kiedy ktoś zbytnio skupia się na tym celu, może to stać się bardziej problemem niż cnotą.
W niektórych przypadkach obsesja na punkcie sprawiedliwości jest tylko kolejnym aspektem bycia ofiarą. To postawa charakteryzująca się nierealistycznym przekonaniem, że jednostka jest nieustannie krzywdzona lub wykorzystywana. Czasami idea ta może dotyczyć całej grupy. Jednak w przeciwieństwie do prawdziwych ofiar osoby te wyolbrzymiają lub symulują otrzymywane obrażenia.
Obsesja sprawiedliwości i bycia ofiarą często idą w parze. Prawie zawsze jest to pozycja nieświadoma. Osoba, która przyjmuje taką postawę, odmawia obiektywnej oceny sytuacji. Zamiast tego wyjaśnia i argumentuje, że jest obiektem prawdziwych szkód, których winny jest czynnik zewnętrzny. Wyjściem z takiej sytuacji byłaby zmiana tego czynnika. “Ofiary” nie podejmują jednak żadnych działań, aby to osiągnąć.
Bądź sprawiedliwy wobec bliźniego (możesz to zrobić, czy go miłujesz, czy nie), a pokochasz go. Ale bądź wobec niego niesprawiedliwy, bo go nie kochasz, a znienawidzisz go”.
-John Ruskin-
Zawodowa ofiara
Ludzie, którzy mają obsesję na punkcie sprawiedliwości, czują, że znajdują się na trwałej pozycji niższości lub bezbronności. Nie jest to kompleks niższości jako taki, ale raczej podstawowe przekonanie, na którym budują swój dyskurs. To bardziej konstrukt mentalny niż egzystencjalny.
Jednym z ważnych elementów jest to, że warunek podatności lub niższości jest zwykle wyolbrzymiony lub rozszerzony na aspekty, w których to kryterium nie ma zastosowania. Na przykład, gdy ktoś nie ma własnego pojazdu i ma trudności z przybyciem na czas, aby wypełnić swoje zobowiązania. Mogą rozszerzyć tę ideę i posunąć się do stwierdzenia, że nie są wystarczająco wydajni, ponieważ nie mają samochodu.
W efekcie ich przekonanie staje się przesadnie podkreślanym elementem. Może nawet stać się dla nich magiczną formułą, która wyjaśnia wszystkie ich problemy lub wpadki. Z reguły tego typu logika występuje nie w jednym, ale w kilku aspektach ich życia jednocześnie.
Obsesja sprawiedliwości
Kiedy jednostka zostaje przyjmuje tego typu mentalność, zwykle stosuje ten sam schemat myślowy do różnych obszarów swojego życia. W związku z tym zawsze jest coś lub ktoś, kogo można winić za swoje nieszczęścia. Na przykład, jeśli nie ma partnera, to dlatego, że potencjalni kandydaci, których spotkała na swojej drodze, nie wiedzą, jak ją docenić. Jeśli ich relacje rodzinne są trudne, to z powodu całkowitego braku empatii ze strony bliskich. Jeśli nie mogą znaleźć pracy, to jest to spowodowane siłami obstrukcyjnymi.
Razem stanowi to pożywkę dla obsesji na punkcie sprawiedliwości, która staje się ukształtowana i jest pielęgnowana. Jest to postawa buntownicza, w której poszukuje się lub żąda zmiany w innych lub ogólnie w świecie. Zaczyna się od założenia, że jeśli reszta się zmieni, skończą się ich własne problemy.
Oprócz tego budują spór, w którym problematyczne czynniki w ich otoczeniu nie wynikają z własnych błędów czy niedociągnięć, ale z chęci wyrządzenia im krzywdy. Gdyby tylko pracodawca dał takiej osobie samochód, nie skarżyłby się na jej pracę. Gdyby jej rodzina miała trochę więcej empatii, nie kłóciliby się z nią. Ale nie: firma jest skąpa, a rodzina jest samolubna.
Błędne i tragiczne koło
Ludzie, którzy mają obsesję na punkcie sprawiedliwości, stają się bardzo niesprawiedliwi wobec innych, a nawet wobec siebie. To jedna z pułapek bycia ofiarą: podsycanie przekonania, że ich domniemana pozycja niższości lub wrażliwości daje im prawo do surowego osądzania innych.
Jednak ci strażnicy to zazwyczaj dobrzy ludzie, którzy wpadli w pułapkę własnej fikcji psychologicznej. Czują się bezbronni, ale może nie przez powody, które podają. Możliwe jest, że ich niepewność i uczucie frustracji z powodu ich okrojonych lub nieudanych celów płatają im figle.
Oczywiście niesprawiedliwość istnieje i jest bardzo realna. Prawdą jest też, że w wielu przypadkach jest to nie do zniesienia i naszym obowiązkiem jest z nią walczyć. Niemniej jednak zawsze warto przyjrzeć się takim sytuacjom na chłodno.
Czy fakt, że dana osoba nie otrzymuje pewnych korzyści, naprawdę należy traktować jako niesprawiedliwość? Czy brak czegoś lub stawienie czoła pewnym problemom nie może być postrzegane jako wyzwanie, które ma zainspirować pozytywne zmiany, a nie jako upośledzenie? Ci, którzy mają obsesję na punkcie sprawiedliwości, powinni pomyśleć o tych pytaniach i odpowiedzieć w szczery sposób.
Bibliografia
Wszystkie cytowane źródła zostały dokładnie sprawdzone przez nasz zespół, aby zapewnić ich jakość, wiarygodność, trafność i ważność. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i posiadającą dokładność naukową lub akademicką.
- Arias, A. (2012). Teoría crítica y derechos humanos: hacia un concepto crítico de víctima. Nómadas: Critical Journal of Social and Juridical Sciences, (36), 31-60.
- Javaloy, F. (1983). Psicología del fanatismo. Universitat de Barcelona.