Wielu rodziców mówi swoim nastoletnim dzieciom: „Możesz zrobić, co tylko zechcesz”. To normalne, że chcemy zmotywować nastolatki do podążania za zainteresowaniami i sprawić, żeby nie czuły się ograniczone opinią innych.
Jednakże taka nad wyraz pozytywna i pozornie motywująca postawa może doprowadzić do nieoczekiwanych konsekwencji.
Po pierwsze nie jest prawdą, że ktoś może być kimkolwiek chce. Może się tak stać, ale ścieżka do celu i poświęcenia są bardzo męczące. Nastolatki powinny być świadome, co je czeka.
Możliwe, że dziecko chce zostać profesjonalnym sportowcem, bo podoba mu się wizja zarabiania dużych pieniędzy lub osiągnięcia sławy, ale w rzeczywistości nie przepada za sportem ani nie pała zachwytem na myśl o niemal spartańskim życiu, jakie prowadzi sportowiec.
Koniec końców wszystko sprowadza się do kwestii, takich jak genetyczne uwarunkowania czy wytrzymałość na ból, które narzucają pewne ograniczenia.
Szczęście i rozmaite szanse mają bardzo istotną rolę: nasze ciało jest stosunkowo delikatne i nie powinno nas dziwić, że wystawienie się na zbyt duże obciążenie może doprowadzić do urazów. Nastolatki muszą być tego świadome, wybierając swoją drogę w życiu.
Ponadto badania wykazują, że wyznaczanie bardzo ambitnych celów może być dla nas szkodliwe. Na przykład zdarza się, że decydujemy się na nieetyczne zachowania, takie jak sięganie po doping w celu osiągnięcia wspomnianych ambitnych celów lub narażamy się na poczucie porażki w razie nieosiągnięcia celu.
Wizja bez wskazówek wystawia nastolatki na ryzyko
Wpajanie nastolatkom, że mogą zrobić wszystko, ale nie tworzenie z nimi czegoś na kształt mapy drogowej ma bardzo negatywne konsekwencje.
Motywowanie do wyznaczania bardzo trudnego celu bez uprzedzenia o trudnościach lub wspierania w osiąganiu tego celu może wywołać skrajne frustracje. Nastolatki mogą nie być na to gotowe lub po prostu tego nie chcieć.
Z drugiej strony nastolatki miewają bardzo duże problemy z samooceną, kiedy wkładają w coś dużo wysiłku. Niektórzy myślą, że samo marzenie o czymś to za dużo. Inni mogą uważać, że posiadane przez nich umiejętności są zupełnie naturalne i obrany cel przyjdzie im z łatwością.
Lepiej mieć świadomość, że ambitne cele są trudne do osiągnięcia i pomagać nastolatkom zaakceptować, że szczęście odgrywa kluczową rolę w życiu (zmieniając je na lepsze lub na gorsze). Warto nakreślić coś jak mapa drogowa, aby nastolatki mogły łatwiej postępować w kierunku wyznaczonych celów.
Erica Reischer, autorka książki „Tak to robią wspaniali rodzice. 75 rad, jak wychować szczęśliwe dziecko”, proponuje coś, co nazywa zasadą „trzech P”.
Naucz nastolatki zasady „Trzech P”
Zamiast mówić, że każdy może osiągnąć, czego tylko zapragnie Erica Reischer proponuje, aby nauczyć nastolatki zasady trzech P: praktyka (ang. practice), cierpliwość (ang. patience) i wytrwałość (ang. and perseverance).
- Praktyka: wysiłek i opinia o osiąganych efektach to podstawa rozwoju i osiągnięcia doskonałości.
- Cierpliwość: znaczne osiągnięcia pojawiają się dopiero po dłuższym okresie.
- Wytrwałość: przeszkody i trudne chwile są częste i typowe dla każdego przedsięwzięcia.
Erica Reischer sugeruje, żebyśmy zwrócili uwagę naszych dzieci na fakt, że sukces jest osiągany poprzez wysiłek i postęp, krok po kroku, nie poprzez porównywanie się z innymi.
Zanim staniemy się nastolatkami, wszyscy jesteśmy dziećmi
Mówi się, że pewnego razu znajomy z zaskoczenia odwiedził Thomasa Edisona w jego miejscu pracy. Otoczony tysiącami nieudanych eksperymentów, odpowiedział: „Próbowałem wszystkiego, ale nie odniosłem porażki. Po prostu znalazłem dziesięć tysięcy sposobów, które nie zadziałały”.
To jest właśnie optymizm i zdolność uczenia się na własnych błędach.
Kiedy Twoje dziecko okaże bezsilność i pesymizm, czy powie, że nie potrafi czegoś zrobić, zamiast pokazać mu, jak to zrobić, aby udowodnić, że jest to możliwe, opowiedz mu tę historię.
Następnie przypomnij, że każde wyzwanie lub trudny moment wymaga czasu i wysiłku. Im więcej czasu i wysiłku poświęcamy, tym bardziej zbliżamy się do osiągnięcia naszego celu.
Twoje dziecko samodzielnie zajdzie bardzo daleko, jeśli będzie w stanie sprostać wyzwaniom każdego dnia i odczuje, że robi postępy. Nie są mu potrzebne odpowiedzi, ale możliwość uczenia się i stawiania czoła jego frustracjom.
Jednak najważniejszym celem, jeśli chodzi o dzieci, jest czerpanie przyjemności, cokolwiek się robi. Może nastolatek chce zostać piłkarzem, bo rozegrał wiele meczów z przyjaciółmi i po prostu sprawia mu to radość.
Bardzo ambitne cele wymagają jedynie, by zacząć ich realizację w okresie dojrzewania i regularnie nad nimi pracować.
Dziecko, zanim stanie się nastolatkiem, musi się bawić, a dopóki nie pojawiają się wymagania i frustracja, może marzyć o zostaniu kimkolwiek chce. Może nawet zmieniać swoje marzenia każdego dnia.
Jest to etap odkrywania, dlatego jest to jedna z form poznawania świata za pomocą własnej wyobraźni i naszych wskazówek. Pomyśl, że im częściej coś robimy, tym lepiej się na tym znamy, tym lepiej będziemy mogli wybrać, kiedy nadejdzie czas na decyzje.