Dobre wychowanie polega na nauczeniu dzieci, jak ograniczać większość swoich pragnień, tak aby nie objawiły się w postaci konkretnych zachowań. Pragnień, których uwolnienie może skutkować tym, że wyrządzą one szkodę innym lub nam samym. Ale pomiędzy tym, a uczeniem dzieci, by hamowały swoje emocje istnieje duża różnica.
Niestety, dzieje się tak stosunkowo często. Dzieci mogą stawiać nas przed wieloma wyzwaniami, naruszają nasze granice cierpliwości, zwłaszcza gdy mamy bardzo wymagającą pracę, skomplikowane relacje z partnerem lub ciężkie doświadczenia osobiste. I dlatego uczymy je jak powstrzymywać emocje.
“Powiedz mi a ja zapomnę. Naucz mnie a zapamiętam. Zaangażuj mnie w coś, to się nauczę. “
Dlatego też niektórzy rodzice narzekają, pragnąc, aby ich dzieci były robotami, którymi mogą dyrygować bez problemów. Które są opanowane i ciche, nie zakłócają spokoju lub nie stanowią zagrożenia dla ich postrzegania przez innych. Które zawsze są posłuszne i nie sprzeciwiają się.
Krótko mówiąc dzieci, które uczą się kontrolować swoje zachowanie i zatrzymywać je dla siebie lub takie, które urodziły się już z taką umiejętnością.
Żaden rodzic nie chce by jego dziecko nie posiadało niezbędnej wiedzy o zarządzaniu własnymi emocjami. W rzeczywistości wielu uważa, że nauczenie dzieci zaprzeczania lub ignorowania swoich emocji przygotowuje je do życia we współczesnym świecie.
Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Ludzie, którzy dorastają, myśląc, że powstrzymywanie emocji jest pozytywną rzeczą, będą więźniami własnego poczucia winy gdy nie będą potrafili ich powstrzymać, lub na stałe pogrąża się w gorzkich realiach życia.
Sposoby w jakie ludzie unikają okazywania emocji
Dzieci to niedojrzałe istoty, które całkowicie uzależnione są od dorosłych i z tego też powodu postrzegają ich jako idoli.
Wielu rodziców nie rozumie, że celem wychowywania dzieci jest dać im silną dłoń, której będą mogły się chwycić by nauczyć się chodzić samodzielnie i zacząć budować własną drogę. Zamiast tego wdrażają strategie całkowicie odwrotne: utrwalają zależność, a tym samym posłuszeństwo.
Tacy rodzice wychowują dzieci, które myślą, że emocje są czymś niepokojącym i dlatego muszą się od nich oddzielić. W jaki sposób? Są różne sposoby.
Jedna metoda, powszechnie stosowana przez matki, polega na tym, że udaje ona ofiarę, by wzbudzić w dziecku poczucie winy: “Jeśli nie zjesz, twoja biedna matka będzie smutna”, powiedzą. Choć wydaje się to nieszkodliwe to jednak taka formuła przełożyć się na znacznie bardziej skomplikowane zachowania.
Jest też strategia bezpośredniego przymusu i strachu. Rodzice stosują ciężkie kary i zmuszają dziecko do działania w oparciu o obawę przed karą.
Najgorsze jest to, że dzieci karane są za bardzo normalne zachowania, takie, jak płacz, złość lub zbyt dużo śmiechu. “Jeśli będziesz płakać, wiesz co się wydarzy”, mówią. Albo “przestań się śmiać, jeśli nie chcesz być ukarany”. Wyrażenia te są powszechne w tego rodzaju rodzicielstwie.
W takich przypadkach dziecko prawdopodobnie ma powód do płakania, śmiechu lub złości. Emocje nie są dobre lub złe same w sobie; są po prostu czymś bardzo ludzkim. Normalni ludzie śmieją się, płaczą i złoszczą.
To, czego dzieci powinno się nauczyć, to stawianie ograniczeń konkretnym emocjom tak, by nie prowadziły do niezdrowych zachowań. Ale odczuwanie ich samych w sobie jest zupełnie zdrowe i normalne.
Jednakże sprawia ono, że niektórzy rodzice stają się zaniepokojeni, gdy ich dzieci doświadczają smutku lub gniewu, więc wybierają łatwiejszą, ale znacznie bardziej brutalną drogę: kary.
Reedukacja jest możliwa
To prawda, że urazów z dzieciństwa nie da się wymazać, a ślady po nich pozostaną na zawsze. Ale to nie znaczy, że nie możesz pracować nad sobą w celu zminimalizowania ich wpływu. Po pierwsze, musisz zrozumieć, że istnieją i że powstrzymują cię przed pójściem do przodu.
Zdanie sobie sprawy z błędów popełnionych przez rodziców nie oznacza, że ich nie szanujesz, ranisz lub że kochasz ich mniej. Pomyśl o tym bardziej jako sposobie na uzupełnienie lub poprawienie wychowania, które ci dali.
Oczywiście każdy rodzic pragnie widzieć swoje dziecko szczęśliwe, ale czasami wybiera ku temu niewłaściwą drogę. A wtedy ty, jako dorosły człowiek możesz i powinieneś ją zmienić.
Nawet jako dorosły być może nadal myślisz w ten sam sposób jakiego zostałeś nauczony: najlepiej oddzielić się od emocji, aby nie stały się przeszkodą. Może nawet chwalisz się i myślisz o tym jako oznace dojrzałości.
To pokazuje, że nie płaczesz nawet jeśli tego chcesz, że po prostu oddychasz głęboko i radzisz sobie z problemem. Że zawsze zachowujesz umiar, gdy odczuwasz gniew, nie krzyczysz lub nie tracisz panowania nad sobą. To, że “używasz mózgu”, choć od czasu do czasu masz nieznośne ataki lękowe lub dajesz się wpędzić w różne niewygodne sytuacje.
Co robić, gdy emocje znajdą gwałtowne ujście?
Pamiętaj, jeśli emocje się przeleją, to nie dlatego, że były niebezpieczne lub negatywne, stanie się tak ponieważ nikt nie nauczył Cię, jak je regulować lub jak wykorzystać zgromadzoną energię na własną korzyść.
Dążąc do tego, aby je ukryć, mogłeś zgromadzić w sobie tyle emocjonalnej energii, że po prostu musiała ona znaleźć ujście, powodując znacznie większe szkody niż te które zostałyby spowodowane, gdybyś umiał nimi kierować w mądry sposób.
Zła wiadomość jest taka, że nikt cię tego nie nauczył. Nikt nie powiedział ci, że emocje są częścią ciebie i że istnieją po to, by twoje życie było lepsze. Dobrą wiadomością jest to, że nadal masz czas, aby dać im szansę i zacząć się nimi posługiwać inaczej. Tak więc, z tego małego zakątka świata, zapraszam Cię do rozpoczęcia czerpania z nich korzyści.