Miłość w czasach koronawirusa: nowa normalność randek i związków

Jak można sobie wyobrazić, miłość w czasach koronawirusa może wyglądać jak z powieści Arthura C. Clarke’a. Spotykasz kogoś wyjątkowego i po kilku drinkach, kilku uśmiechach i kilku zalotnych komentarzach następuje pierwszy pocałunek… Okazuje się jednak, że jest on utrudniony przez maski na Waszych twarzach lub nawet odłożony na kilka tygodni, podczas gdy Wy czekacie na wyniki testów, które potwierdzą, że oboje jesteście zdrowi.

Już samo myślenie o tym powoduje, że przechodzą nam ciarki na plecach. Jednak dla wielu osób to już codzienność. Wydaje się, że pewne wydarzenia toczą się w znacznie szybszym tempie, niż eksperci mogliby kiedykolwiek przewidzieć, a jeśli jest jedna rzecz, która nigdy się nie zatrzyma, to jest to nasza potrzeba znalezienia miłości i tworzenia nowych relacji. Bez względu na to, co dzieje się wokół nas, ludzie zawsze znajdują nowe sposoby na pokonanie różnych przeszkód, jakie stawia przed nami świat.

Jednym z przykładów takich sytuacji jest nowy projekt o nazwie Love is Quarantine. Platforma założona przez dwóch współlokatorów z Brooklynu miała pomóc samotnym osobom przebywającym na kwarantannie znaleźć partnera na odległość, w zaciszu własnego domu. Projekt ten pokazał, że od początku pandemii ludzie odczuwają większą potrzebę nawiązywania romantycznych związków.

Samotność i zbyt dużo czasu spędzanego sam na sam z własnymi myślami sprawiły, że coraz więcej osób rejestruje się na platformach internetowych w nadziei na poznanie kogoś nowego, bratniej duszy, która wesprze nas w tych trudnych czasach i pomoże nam powitać każdy nowy dzień z nadzieją, ekscytacją i entuzjazmem.

Miłość w czasach koronawirusa: jak znaleźć nową miłość w nadchodzących miesiącach

Miłość, randki i ogólnie pojęte relacje drastycznie się zmieniły od początku pandemii. Dobrze nam znane formy randkowania musiały dostosować się do nowego porządku świata. Nic dziwnego, że nowa technologia nadal jest naszym najcenniejszym sprzymierzeńcem, jeśli chodzi o spotkania, kontakt, rozmowę, uwodzenie i dzielenie się przemyśleniami z nowymi ludźmi.

Jednak wielu z nas musi przesunąć w czasie moment, w którym po raz pierwszy miałoby dojść do spotkania twarzą w twarz z naszym nowym potencjalnym partnerem. Zasada dwumetrowego dystansu społecznego i ciągła dezynfekcja rąk nie pomagają w tej kwestii: nie jest to zbyt romantyczne i pozbawia nas dużej części wolności, z której korzystaliśmy do tej pory.

Jest coś bardzo dziwnego w tej całej sytuacji. W pewnym sensie miłość w czasach koronawirusa przenosi nas z powrotem do norm relacji z przeszłości. Wracamy do czasów, kiedy kochankowie wysyłali do siebie listy, tworząc krótkie chwile intymności, które pozwalały im się poznać. Mogło minąć wiele miesięcy, zanim para w końcu spotkała się osobiście. Jednak ten długi okres zalotów oznaczał, że położyli już podwaliny pod związek zbudowany na wzajemnym uczuciu przyciągania i przywiązania.

Podczas gdy dziewiętnastowieczni kochankowie musieli czekać całe tygodnie na kolejny list od ukochanego, my mamy nieco więcej szczęścia. Technologia sprawiła, że komunikacja jest niemal natychmiastowa, a wszystko, co musimy zrobić, to czekać na powiadomienie na naszych telefonach komórkowych.

Budowanie relacji w czasie lockdownu

Aplikacje randkowe online odnotowują obecnie ogromny wzrost liczby nowych rejestracji. W wielu przypadkach aktywność użytkowników podwoiła się. Czy to tylko efekt nudy? Odpowiedź brzmi: nie. Z psychologicznego punktu widzenia, zjawisko to jest znacznie głębsze, niż mogłoby się wydawać.

Wiele osób żyje samotnie, a wskaźniki te rosną z roku na rok. I nie jest to problem, który dotyka tylko osoby starsze. Młodsze pokolenia i milenialsi również cierpią z powodu samotności. Podczas tygodni i miesięcy kwarantanny wielu odczuwało potrzebę znalezienia kogoś, z kim można porozmawiać lub nawiązać relację.

• Jeśli szukasz więcej informacji na temat budowania relacji podczas pandemii koronawirusa, Liesel L. Sharabi i Tiffany A. Dykstra-DeVette opracowali badanie, które może być pomocne. Według nich zawsze należy zacząć od szukania wspólnych płaszczyzn, takich jak wspólne hobby i pasje.
• Obecnie najczęstszym tematem rozmów wciąż jest koronawirus. Rozmawiamy o tym, jak radzimy sobie z codziennością, o naszych myślach, lękach, potrzebach i wszystkich rzeczach, które chcemy nadrobić po kwarantannie… Ten temat pozwala Ci budować mosty, które pomogą Ci połączyć się emocjonalnie i zapewnić sobie tak bardzo potrzebne katharsis.

Miłość w czasach koronawirusa: czy dłuższy okres narzeczeństwa to lepszy związek?

Miłość w czasach koronawirusa kładzie kres krótkim romansom i krótkotrwałym związkom. Przygody na jedną noc stają się coraz rzadsze. Strach przed zarażeniem koronawirusem tworzy między ludźmi bariery, przez co wielu z nas unika spontanicznego kontaktu fizycznego. Ludzie nie czują się już całkowicie komfortowo dotykając się nawzajem, chyba że mogą od razu umyć ręce środkiem dezynfekującym.

Chociaż sytuacja ta powoli się uspokaja, jasne jest, że potrzeba zakochania się i znalezienia partnera nie została stłumiona przez pandemię. Wręcz przeciwnie, jest to nam jeszcze bardziej potrzebne, zmuszając ludzi do szukania nowych sposobów i możliwości spotkania tej wyjątkowej osoby.

Widzimy również, że okres zalotów staje się coraz dłuższy. Poświęcamy czas na rozmowy, pisanie i łączenie się ze sobą w bardziej znaczący, intymny sposób.  Dzielimy się także większą ilością informacji o naszym życiu.

Dzisiaj często poznajemy ludzi przez ekran naszych urządzeń elektronicznych. Rozmowy wideo stały się nowymi kawiarniami, restauracjami i barami. Choć prawdą jest, że świat nie jest już taki sam jak kiedyś, na ten moment jest wszystkim, co mamy. Musimy się dostosować, być kreatywni i pomysłowi oraz gotowi do włożenia mnóstwa pracy w nasze nowe relacje.