Plamy, pieprzyki i rozstępy pojawiają się na skórze milionów ludzi, ale nie w świecie reklamy. Również dermatologiczne stany łuszczycy, bielactwa czy egzemy nigdy nie pojawiają się w czasopismach, telewizji i mediach społecznościowych. Podczas gdy robimy postęp w problemie fatfobii, wraz z pojawieniem się ludzi wszystkich rozmiarów w reklamach odzieży i kosmetyków, choroby skóry pojawiają się tylko w odosobnionych, minimalnych przypadkach.
W dzisiejszym artykule porozmawiamy o skórze, która jest największym organem naszego ciala. Brak akceptacji naszej skóry to jedna z głównych przyczyn dysmorfii. Jest to stan, który powoduje, że ludzie czują się wyobcowani we własnych ciałach.
Plamy, pieprzyki i rozstępy: niewidzialna normalność
Nic, co pojawia się na Twojej skórze, nie jest odosobnionym, nienormalnym, brzydkim lub niedopuszczalnym przypadkiem. To po prostu coś, co jest na Twojej skórze i musisz to zaakceptować. Zamiast „pozytywności ciała” w odniesieniu do skóry, prawdopodobnie lepiej wybrać „neutralność ciała”. Pozytywność ciała polega na pozytywnym myśleniu o swoim ciele. Jednak taka postawa może być często raczej nierealistyczna i możesz mieć więcej „nawrotów” niż w przypadku przyjęcia neutralnej postawy.
Akceptacja plam, pieprzyków i rozstępów pozwoli Ci zobaczyć je takimi, jakimi są naprawdę: częściami Twojego ciała, których nie powinnaś ani kochać, ani nienawidzić. Po prostu współistnieją z Tobą i musisz je zaakceptować w swojej relacji ciało-umysł.
Życie stanie się o wiele trudniejsze, jeśli uwierzysz, że musisz ukrywać się przed innymi. To dlatego, że jako człowiek jesteś istotą społeczną. Niemniej jednak, jeśli tego, co widzisz na swojej skórze, nie widzisz nigdzie indziej, prawdopodobnie przyjmiesz do wiadomości, że jest to coś, czego nie powinno się pokazywać. Pomyślisz, że to nie jest normalna skóra i że powinnaś ją ukryć.
Wiele schorzeń skóry, które istnieją i są ukryte
Obecnie stosowanie tatuaży w celu pokrywania skóry zostało zdemokratyzowane. Nie kojarzy się już tylko z punkami, rockmanami i grupami nowoczesnych lub próżnych piłkarzy. Był nawet czas, kiedy tatuaż na ciele był oznaką przynależności do gangu przestępczego.
W dzisiejszych czasach stało się to tak widoczną i znormalizowaną praktyką, że można powiedzieć, że to mniej spotykane, aby ktoś nie miał tatuażu. Często widuje się wytatuowaną skórę w reklamach luksusowych marek. Jednak rzadko zdarza się to w przypadku chorób skóry. Ignorancja prowadzi nas do myślenia, że pewne schorzenia dermatologiczne oznaczają problemy zdrowotne, a nawet mogą być zaraźliwe.
Każdy ma skórę pod ubraniem. Niemniej jednak rzadko zdarza się, aby modelki lub celebrytki pokazywały się bez warstw makijażu, a ich zdjęcia są zwykle poprawiane. Chociaż istnieją pewne wyjątki: niektóre celebrytki od czasu do czasu pokazują swoją skórę bez jej retuszu.
Na przykład aktorka i modelka Cara Delevingne pokazała zdjęcia swojej łuszczycy. Również modelka, Winnie Harlow, zrewolucjonizowała świat mody, pokazując swoje bielactwo na wybiegach. Nie trzeba dodawać, że ani reklama, ani kino nie zrozumiały aluzji i nadal nie pokazują bardziej zróżnicowanych rodzajów skóry.
Ruch, aby zacząć pokazywać nasze plamy, pieprzyki i rozstępy
To ukryty problem, którego plamy, pieprzyki i rozstępy są tylko przykładem. Powinniśmy również mówić o wszelkiego rodzaju znamionach, bliznach, łuszczycy, plamach wątrobowych, brodawkach i melasmie. Idea czystej, gładkiej i wolnej od skaz skóry nie powinna nawet wyjść na jaw. Niemniej jednak to właśnie tym bombardują nas 24 godziny na dobę w reklamach żeli do ciała, kremów i strojów kąpielowych. Jednak dlaczego posiadanie „idealnej” skóry miałoby sugerować, że ci ludzie mają większe prawo do pokazania jej niż osoby z niedoskonałościami? Dlaczego ci z nas, którzy mają niedoskonałości, mają być uważani za „dziwnych”?
Kilka lat temu Alba Parejo postanowiła zostać modelką i pokazać swoje olbrzymie wrodzone znamię melanocytowe, nierzadką chorobę dermatologiczną. Wielu uważało, że osoba z takim schorzeniem skóry nie mogłaby być modelką, ale Alby wystarczyła tylko jedna sesja zdjęciowa, aby udowodnić, że jest inaczej.
Od jej decyzji i wielu innych na Instagramie zaczęły pojawiać się konta pokazujące, jak w rzeczywistości wygląda normalna i naturalna skóra. Tak narodziła się fotoksiążka Origen. Jest to książka autorstwa Sofíi Suars z kolekcjami zdjęć, które odchodzą od analitycznego ukierunkowania konsultacji medycznych i nadają im artystyczny charakter.
Na jej stronach widzimy kobiety z plamami, pieprzykami i rozstępami przez soczewkę ciepła, rzeczywistości i piękna. Piękna, które rodzi się z codziennego życia i sprawia, że czujemy się bardziej ludzko i mniej perfekcyjnie. To sprawia, że jesteśmy ciekawi i zachęca nas do odkrywania naszych ciał z akceptacją, a nie krytyką.
Wniosek
Przed nami jeszcze długa droga, zanim wszystkie typy skóry zostaną zdemokratyzowane przez obiektyw lub aparat. W międzyczasie możemy zacząć wykonywać ćwiczenia akceptacji, nie tylko wobec naszych ciał, ale także wobec naszych uczuć. Dobrze wiedzieć, że już się o tym mówi, ale będzie jeszcze lepiej, gdy zobaczymy, jak na billboardach reklamowych zaczniemy widzieć prawdziwą skórę. Wtedy każdy zacznie rozumieć, że jego własna skóra jest zupełnie normalna i wcale nie dziwna tylko dlatego, że ma pewną pigmentację lub kilka skaz.
Bibliografia
Wszystkie cytowane źródła zostały dokładnie sprawdzone przez nasz zespół, aby zapewnić ich jakość, wiarygodność, trafność i ważność. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i posiadającą dokładność naukową lub akademicką.
- Ingram, JT (1953). El abordaje de la psoriasis. Diario Médico Británico , 2 (4836), 591.
- Napolitano, G. (2009). Dismorfia corporal y estructura subjetiva: un caso clínico. In I Congreso Internacional de Investigación y Práctica Profesional en Psicología XVI Jornadas de Investigación Quinto Encuentro de Investigadores en Psicología del MERCOSUR. Facultad de Psicología-Universidad de Buenos Aires.
- Rabito-Alcón, M. F., & Rodríguez-Molina, J. M. IMAGEN CORPORAL Y DISMORFIA MUSCULAR. AVANCES EN PSICOLOGÍA CLÍNICA, 85.