Wewnętrzna cisza to starożytna koncepcja, która teraz odzyskuje zainteresowanie. Aby zrozumieć o co w niej chodzi, pomyślmy o hałasie na świecie. To nie tylko głośne dźwięki, które słyszymy każdego dnia w mieście. To także wiele elementów wpływających na nasz spokój.
Zewnętrzna i wewnętrzna cisza. Ta pierwsza to brak dźwięków, czyli wspaniały stan, w którym znika hałas zewnętrzny. Z drugiej strony wewnętrzna cisza jest stanem subiektywnym, w którym nie ma elementów zakłócających nasz spokój.
Zewnętrzna i wewnętrzna cisza są korzystne dla mózgu. Brak dźwięków i bodźców stresujących zachęca do unikalnego sposobu relaksu. Ten brak dźwięków ożywia, oczyszcza umysł i łagodzi nasze emocje. Nie ma nic takiego jak cisza, która pomoże nam odnowić samych siebie.
Wszystkie problemy ludzkości wynikają z niezdolności człowieka do siedzenia samemu w pokoju.
-Blaise Pascal-
Wewnętrzna cisza i kontakt z samym sobą
Ludzie muszą stawić czoła nieskończonym bodźcom, na które są narażeni każdego dnia. Najbardziej niepokojące jest to, że znaczna część tych bodźców ma poczucie pilności i wywiera na nas presję. Zanim się obudzimy, mamy już tysiąc rzeczy, o które musimy się martwić.
Ponadto, technologia kradnie dużą część naszego czasu, być może z powodu naszej pracy lub dlatego, że rozwinęliśmy uzależnienie od mediów społecznościowych. Platformy mediów społecznościowych to przestrzenie do spotkań towarzyskich i komunikowania się, a my ciągle odczuwamy potrzebę ich sprawdzania.
W takich sytuacjach praktycznie niemożliwe jest nawiązanie zdrowego kontaktu z samym sobą. Aby to zrobić, musimy zrobić miejsce na wewnętrzną ciszę, co oznacza, że musimy zmniejszyć liczbę bodźców na tyle, na ile możemy sobie pozwolić i zostawić sobie trochę czasu, aby wrócić do własnych myśli i emocji a także sobie z nimi poradzić.
Życie w głośnym świecie
Zewnętrzna i wewnętrzna cisza są ze sobą ściśle powiązane. Obecnie jesteśmy narażeni na więcej bodźców słuchowych niż przed dziesięcioleciami. Zewnętrzne dźwięki nieustannie domagają się naszej uwagi. Głośna syrena, głośny silnik lub dźwięk nowego powiadomienia na naszych telefonach. Wszystko to dzieje się zbyt często.
Czasami czujemy, że chcemy uciec do miejsca, w którym nie ma dźwięków. Te miejsca są spokojne. Jednak nie zawsze jest możliwe zarezerwowanie sobie czasu ze względu na nasze obowiązki.
Nie musisz ćwiczyć jogi ani medytacji. Musisz zrobić tylko jedną rzecz: zmniejszyć bodźce, na które jesteś narażony. Przestań czuć się zobowiązany do robienia absolutnie wszystkiego, do czego sam się zobowiązujesz i po prostu zrób to co niezbędne.
Słuchanie i kontakt ze sobą
Kiedy nie mamy momentów wewnętrznej ciszy, mamy tendencję do bycia bardziej spiętym. Z czasem to napięcie zamienia się w cierpienie. Żyjemy z bólem, a to nie tak powinno się żyć.
Aby wydostać się z tego stanu, musimy nauczyć się ustalać granice i kontrolować zarówno bodźce wokół nas, jak i niepotrzebne obowiązki, do których sami siebie zmuszamy.
Pierwszą granicą, którą musimy ustawić w tym świecie, w którym żyjemy, jest oczywiście technologia. Spędzamy dużo czasu w mediach społecznościowych i sprawdzamy nasze e-maile. Uważamy, że te rzeczy są ważne w naszym życiu, jednak prawda jest taka, że nie są. Kradną nasze cenne chwile i nie pozwalają nam słyszeć samych siebie.
Coś, co może Ci w tym pomóc, to posiadanie dwóch telefonów: jeden do pracy i jeden do rzeczy osobistych. Po zakończeniu pracy możesz wyłączyć telefon służbowy i włączyć go następnego dnia.
I pamiętaj: zawsze dobrze jest myśleć o tym jaki jest rzeczywisty wkład mediów społecznościowych w Twoje życie. Może się okazać, że wkład jest niewielki lub żaden, więc prawdopodobnie będziesz zmotywowany do tego, by przestać je sprawdzać tak często.
Twoja wewnętrzna cisza pomoże Ci wsłuchać się w to, co mówi Ci Twoje ciało: jego dolegliwości, ból, przyjemność. Potrzebujesz ciszy, aby odkryć siebie na nowo i zidentyfikować swoje myśli i uczucia wobec życia. Wewnętrzna cisza jest darem, którego nie należy powstrzymywać przed przyjściem do Ciebie.