Sztuka prowadzenia kłótni z wykluczeniem ignorancji

Sztuka prowadzenia kłótni

Ignorancja. Właśnie ona przebija z postawy człowieka, który prowadzi do kłótni z innymi, aby udowodnić, że właśnie on ma rację. Inteligencja nie cechuje się bowiem tym, że ma rację w sporach. Osoba inteligentna robi wszystko, co w jej mocy, aby kłótni nie prowokować. Wie również to, z czego ignorancja zupełnie nie zdaje sobie sprawy: że nie warto walczyć z innymi.

Nie pozostaje więc miejsca na wątpliwości. Sztuka prowadzenia kłótni w dużej mierze jest uzależnione od osobowości danej osoby. Sposób natomiast, w jaki podchodzimy do toczenia konfliktów w dużej mierze zależy od tego, jak zostaliśmy wychowani i od środowiska rodzinnego. W tym małym wszechświecie, tak niezwykle złożonym, często wygrywa zasada, że kto głośniej krzyczy ten na pewno ma rację.

Zachowaj spokój w kłótni, ponieważ gorliwość pomyłkę może zamienić w błąd, prawdę w nieuprzejmość

-Herbert Spencer-

Kto kłóci się rzadko, robi to, by przybliżyć pozycje. Szuka się rozbrojenia, słucha się, by odpowiedzieć, a nie zrozumieć, podkreślając nieporozumienia, aż wytworzy się negatywna atmosfera pełna napięcia. Jeśli już od dziecka widzimy rodziców prowadzących ze sobą autentyczne wojny bazujące się na wymianie zapamiętanych z przeszłości niedociągnięć, łatwo zrozumieć dlaczego kłótliwość można mieć zapisaną w genach.

Nikt nas nie uczy sztuki prowadzenia kłótni, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Dlatego nie jest łatwo kontrolować takiej sytuacji, jeśli osoba, z którą stanęliśmy twarzą w twarz to nasz partner lub jeden z członków rodziny. Im bliższa jest nam osoba, tym niestety większe i dotkliwsze efekty uboczne mogą się pojawić. Stosowane w kłótni wyrzuty również są wtedy grubszego kalibru.

kłótnia - ignorancja

Kłótnia w związku i teoria pięciu procent

Wszyscy dobrze wiemy, że najcięższe i najbardziej złożone spory to te, do których dochodzi w związkach. To gorzkie scenariusze wywołujące intensywne emocje. Żywiona uraza, zaślepienie spowodowane chęcią udowodnienia swojej racji gryząca się jednocześnie z silną potrzebą bycia zrozumianym sprawiają, że nasze argumenty nie zawsze brzmią tak jasno, jakbyśmy tego sobie życzyli.

We wspólnej terapii istnieje jednak jedna zasada, która praktycznie zawsze się sprawdza. Dotyczy właśnie kłótni i nazywa się teorią pięciu procent. W całym tym błocie napięcia i różnic zawsze istnieje mały skrawek terenu, na którym można się spotkać. Znalezienie tych pięciu procent, w których oboje się zgadzamy nie oznacza jednak, że zrzekamy się własnego zdania w sprawie pozostałych 95.

To raczej coś w rodzaju “wysepki schronienia”, gdzie oboje mogą się zatrzymać, aby wspólnie poszukać rozwiązania problemu. Nie powinniśmy przy tym zapominać, że ostatecznym celem, jaki powinny osiągnąć obie kłócące się strony nie jest zwyciężyć, ale konstruować. Taki rezultat jest możliwy, gdy ignorancja ustępuje inteligencji emocjonalnej, szacunkowi i zasadzie wzajemności.

“Jestem świadomy, że nasze trudności ekonomiczne martwią nas oboje, ale myślę, że powinnaś podzielić się ze mną swoimi przemyśleniami i nie zamykać się w ten sposób. Twoje oddalenie powoduje zły humor i dotyka to również mnie, wiem. Oboje rozpętaliśmy ten pożar, ale musimy go teraz ugasić”.

Serce z kamienia

Kto chce mieć rację traci wszystko

Z pewnością co najmniej raz w życiu wstrząsnąłeś butelkę z gazowanym napojem. Jeśli tuż po tym, jak butelka została wstrząśnięta ją otworzysz, niewątpliwie stracisz cały napój. Coś podobnego zachodzi w kłótniach, w których w ciągu zaledwie pięciu sekund można stracić wszystko. Tak właśnie się dzieje, gdy pozwalamy ponieść się złości. Może prowadzić do tego, że przez całe życie będziemy czegoś żałować.

Emocje są jak gazowany napój. Jeśli zamiast regularnie je wyrażać, wciąż je w sobie zduszamy, po prostu musi nadejść chwila, w której wszystko eksploduje z wielką siłą. Reagowanie na coś w ułamku sekundy przynosi podobne rezultaty. Uciszenie się i zagłuszenie emocji również nie stanowi dobrego rozwiązania.

Jak więc rozwiązywać konflikty w konstruktywny sposób?

Kobiety - sztuka prowadzenia kłótni

Sztuka inteligentnego i spokojnego prowadzenia kłótni

Ktoś może utrzymywać spokój i powiedzieć sobie to, czego nie warto mówić. Jednakże każdy z nas ma swego rodzaju limit, który wyznacza układ limbiczny. To pewna struktura mózgowa, która rządzi naszym instynktem i podpowiada pewne sposoby reagowania.

  • Kluczem do prowadzenia konfliktu w sposób inteligentny jest przede wszystkim zapobieganie, by sprawy potoczyły się za daleko. Musimy unikać sytuacji, w której nasza wola poddaje się układowi limbicznemu. W przeciwnym razie dojdzie do wybuchu furii i stracimy panowanie nad sobą.
  • Nie pozwól, by zrobiło się zbyt gorąco. Postaraj się przeciągać odpowiedzi w czasie. Wyobraź sobie dużą białą salę, do której czasem wchodzisz, by złapać dystans i zachować jasność umysłu.
  • W momencie, gdy kończą się rozsądne argumenty i przychodzi pokusa, by używać niestosownych słów obrażających drugą osobę, należy bezwarunkowo się zatrzymać. To chwila, w której z nieporozumienia przechodzi się do niczym nieuzasadnionej wojny.
  • Kto kłóci się zachowując opanowanie, wnikliwość i konstruktywność, skrywa w sobie wszystko, czego się wcześniej nauczył. To ktoś, kto potrafi zarządzać swoimi emocjami, a przede wszystkim zna samego siebie i może sobie zaufać.

Ogólnie rzecz biorąc konflikty nie są czymś pożądanym. Jeśli jednak prowadzi się je w sposób konstruktywny, kontrolowany i z zachowaniem szacunku do drugiej strony, można osiągnąć porozumienie w wielu doniosłych kwestiach. Jest to jednak możliwe jedynie wtedy, gdy obie strony będą miały w tym kierunku dobrą wolę.

Scroll to Top