Wirtualna zdrada - czy wiesz, gdzie jest jej granica?

Zdrada może mieć wiele postaci, a jej definicja zależy tak naprawdę od tego, co ustalą między sobą partnerzy. Wirtualna zdrada to jedna z najczęstszych form niewierności w dzisiejszym świecie, dlatego warto porozmawiać z partnerem o tym, gdzie leżą granice, których żadne z was nie będzie przekraczać.
Wirtualna zdrada - czy wiesz, gdzie jest jej granica?

Ostatnia aktualizacja: 07 lipca, 2019

Wszechobecna technologia znacznie ułatwia nam życie, ale wiążą się z nią również nowe problemy. Jednym z nich jest wirtualna zdrada. Jako że jest to względnie nowy koncept, wiele osób nie wie, gdzie leży granica pomiędzy zachowaniami, które można zaakceptować a tymi, które zasługują na miano zdrady.

Niemal wszyscy mamy dziś dostęp do internetu, który pozwala na nawiązywanie i utrzymywanie relacji na odległość. Nierzadko w tego typu związki lub flirty angażują się osoby będące w stałych relacjach. Traktują one rozmowy w sieci jako grę lub zabawę i nie uważają, że ich postępowanie to wirtualna zdrada, ponieważ nie dochodzi do fizycznego kontaktu z drugą osobą.

“Wybaczając komuś brak lojalności, sprawiamy im zawód.” 

-E.M. Cioran-

Wirtualna zdrada to temat, który skłania do zastanowienia się nad generalną definicją zdrady. Niektórzy twierdzą, że przekraczamy niedozwolone granice w momencie, gdy między dwiema osobami pojawiają się uczucia. Twierdzą, że nawet seks z kimś innym nie byłby tak raniący, jak obdarzenie kogoś nowego uczuciem.

Mężczyzna zamyka laptopa przed partnerką

Są też osoby, które uważają, że to, co robi ich partner nie ma wpływu na związek, jeżeli tylko jest szczery z drugą stroną i niczego nie ukrywa. Czy można znaleźć zatem złoty środek, który wyznaczałby granice w relacjach?

Wirtualna zdrada – okazja, którą trudno zignorować

Media społecznościowe z jednej strony pomagają w nawiązywaniu kontaktów, ale z drugiej niestety dają okazję do niezliczonych flirtów. Według statystyk, około 80% przypadków zdrad zaczyna się właśnie od kontaktów internetowych.

Zanim sieci społecznościowe na dobre zagościły w naszym życiu, flirtowanie było dużo trudniejszym zadaniem. Osoba będąca w stałym związku podejmowała duże ryzyko przekraczając wyznaczone przez społeczeństwo granice. Ktoś mógł ją przecież zobaczyć i zdemaskować. Poza tym należało w cały proces włożyć więcej wysiłku i czasu.

Obecnie wystarczy stworzyć profil w dowolnej sieci społecznościowej albo na portalu randkowym i możemy zacząć flirt w zaledwie kilka minut. Wirtualny świat jest anonimowy i każdy może w nim ukrywać się za dowolnie wymyśloną na własny temat historią. Można być kilkoma osobami na raz i rozmawiać z taką ilością osób, na jaką starczy nam chęci i czasu.

Te osoby, które szukają nowej relacji albo okazji do zdrady, mają zatem ułatwione zadanie. Przychodzi jednak na myśl pytanie: Co skłania daną osobę do szukania przygody poza związkiem? I czy wirtualna zdrada odbija się negatywnie na prawdziwej relacji? Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku.

Niebezpieczna gra

Wiele osób, którym przydarzyła się wirtualna zdrada twierdzą, że nie zrobili tego z braku miłości do swojego partnera. Ich motywacja nie była w ogóle związana z poszukiwaniem romantycznych uczuć. Niektórzy chcieli doświadczyć dreszczyku emocji związanego z czymś nieznanym. Inni chcieli się sprawdzić w roli uwodziciela i poczuć, że ą w tej roli skuteczni. Jeszcze inni po prostu szukali odskoczni od codzienności.

Kobieta patrzy w łóżku na ekran telefonu

Problem z relacjami nawiązywanymi przez internet polega jednak na tym, że są często budowane na nieprawdziwych informacjach. Łatwo jest idealizować kogoś, jeśli tak naprawdę wiemy o nim to, czym sam chce się podzielić.

W mediach społecznościowych i na portalach randkowych niemal każdy pokazuje tylko to, co najlepsze w nich samych i w ich życiu. Publikujemy zdjęcia, na których wyglądamy atrakcyjnie i staramy się brzmieć interesująco. Naiwne osoby po drugiej stronie łatwo wpadają w tę pułapkę.

Wirtualna zdrada jest prawdziwa jeśli rani Twojego partnera

W 2010 roku opublikowano w miesięczniku Journal of Applied Social Psychology wyniki badań dotyczących tego, jak wirtualna zdrada jest postrzegana przez kobiety i mężczyzn. Okazało się, że mężczyźni nie przywiązują do tego zbyt dużej wagi. Nie uważają internetowego flirtu za zdradę. Twierdzą jednak, że wszelkie rodzaje aktywności seksualnej, w tym seks przez internet, kwalifikuje się jako zdrada.

Z kolei kobiety mają całkiem odmienne zdanie na ten temat. Dla kobiet wyznacznikiem zdrady jest pojawienie się uczuć. Dlatego też uważają, że wirtualna zdrada ma tak samo duży wpływ na związek, jak niewierność w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Większość kobiet uważa, że każdy rodzaj kontaktu ich partnera z osobą spoza związku może mieć negatywny wpływ na relację.

Jak w przypadku niemal każdego problemu, wszystko zależy od tego, jak podejdziemy do danego tematu i w jakim kontekście osadzona jest sytuacja. Tak naprawdę każda para musi indywidualnie zadecydować, co uznają za zdradę, a co nie. Jeżeli nie ma pomiędzy nimi zgody co do tej kwestii, będą bardziej podatni na konflikty wewnątrz swojej relacji.


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.


  • Núñez, F., Cantó-Milà, N., & Seebach, S. (2015). Confianza, mentira y traición: El papel de la confianza y sus sombras en las relaciones de pareja. Sociológica (México), 30(84), 117-142.

Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.