W dzieciństwie żyliśmy praktycznie bez żadnych lęków, wstydów, czy zmartwień. Strach się nas praktycznie rzecz biorąc nie imał. Ufaliśmy sobie w pełni i naszym umiejętnościom. Właśnie dlatego wszystko w naszym życiu było wręcz idealnie.
Jednak w miarę dorastania i zdobywania nowych doświadczeń, nasza pewność siebie zaczęła słabnąć, a strach zaczynał wkradać się w nasze życie. I narastał aż do tego punktu, w którym zapragnęliśmy być praktycznie niewidocznymi dla innych.
Skąd się bierze taki strach?
Pragnienie bycia niewidzialnymi wywodzi się ze wszystkich naszych społecznych i kulturowych wierzeń. Opiera się na tym wszystkim, co nabyliśmy w naszym dotychczasowym życiu. Te wierzenia są następnie wzmacniane wraz z upływem lat. Jednak w zależności od tego, jakie one są, niektóre wierzenia i przekonania mogą nas ograniczać w większym lub mniejszym stopniu. Efektem tego może być strach i obawa przed różnymi aspektami.
Na przykład, jeśli wierzymy w to, że publiczne wystąpienia spowodują, że się tylko ośmieszymy, a następnie rzeczywiście słabo raz, czy drugi w takiej sytuacji wypadniemy, prawdopodobnie od zawsze będziemy już nienawidzić przemawiania przed większym gronem osób. Prawdopodobnie będziemy sobie wmawiać, że jesteśmy kiepskimi mówcami i że strach nas wtedy paraliżuje. A tymczasem to wcale nie musi być prawda.
Niektóre z takich wierzeń i przekonań podsycają nasze lęki. Strach przed samotnością. Obawa przed tym, że nikt nas nie kocha. Strach przed tym, że nikt nas nie zauważa… i wiele innych tego typu przekonań, głównie fałszywych. Możemy z tego, czy też innego powodu obawiać się tego, że nasza rodzina nie będzie idealna, nie uzyskamy najlepszych ocen. I tak dalej.
Ogólnie rzecz biorąc nasz strach dotyczy głównie tego, że rozczarujemy innych. A nie tego, że sami czegoś rzeczywiście nie zdołamy osiągnąć. Tak długo, jak będziemy się skupiać na zaszufladkowaniu siebie samych z pewną etykietą, która nie ma z nami nic wspólnego, nasz strach sprawi, że będziemy chcieli zaszyć się w anonimowość. Albo po prostu stać się niewidzialnymi dla innych.
Jak nasze rodziny mogą sprawić, że możemy zapragnąć stać się niewidzialnymi?
Żyjemy w społeczeństwie, które nieustannie nas usiłuje poniżyć. Powoduje to, że nieustannie porównujemy się z innymi ludźmi i analizujemy wszystkie nasze niedociągnięcia. Mamy je nieustannie pod lupą. Gdzie się podziały zatem wszystkie nasze cnoty? Po prostu czają się gdzieś w cieniu. Czekają na ten moment, gdy uświadomimy sobie, że przecież istnieją naprawdę. Tylko wtedy będą mogły wyjść na jaw. Tylko wtedy możemy uświadomić sobie nasz pełen potencjał.
Ale skąd się biorą te wszystkie lęki, które sprawiają, że chcemy stać się zupełnie niewidzialni? Zwykle ich źródłem jest nasz dom rodzinny. To tam spędziliśmy przecież większość czasu. Stał się on naszą strefą komfortu, o ile wszystko szło w nim zupełnie dobrze.
“Naszym najgłębszym strachem nie jest to, że jesteśmy niewystarczający dla samych siebie. Nasz najgłębszy strach wiąże się z tym, że jesteśmy naprawdę niezwykle potężni. To nasze światło, a nie ta daleka ciemność przeraża nas najbardziej. Zadajemy sobie pytanie: kim jestem ja? W końcu jestem genialny, piękny, utalentowany i bajeczny. Właściwie, to pytanie powinno brzmieć inaczej. A kim Ty nie jesteś?”
-Nelson Mandela-
Okoliczności i sytuacje generujące w nas poczucie strachu
Jednakże, gdy jesteśmy wyjątkiem, a nasze zachowanie jest inne niż to, czego od nas oczekują, poczucie bezpieczeństwa znika. Wtedy zaczyna się nas imać strach. Weźmy za przykład rodzinę, w której praca fizyczna jest wysoko ceniona. Wyobraźmy sobie jednocześnie, że decydujemy się na pracę w charakterze programisty lub artysty.
Nie minie dużo czasu, zanim usłyszymy słowa “Siedzenie przy komputerze (lub malowanie na płótnie) to nie jest prawdziwa praca“. Nawet jeśli nie usłyszysz dokładnie takich słów, członkowie Twojej rodziny mogą Ci coś takiego po prostu sugerować.
Fakt, że ci z naszej najbliższej, których zawsze uważaliśmy za źródło wsparcia, nie rozumieją nas, zagraża naszej pewności siebie. W niektórych przypadkach wpływa to również na to, w jaki sposób oceniamy samych siebie.
Możemy znaleźć bezpieczeństwo i schronienie poprzez przestrzeganie i podążanie za przekonaniami naszej rodziny. A także stosując się do różnych wyznawanych przez nią sposobów robienia różnych rzeczy. Często od nas oczekuje się bowiem, że będziemy podążać śladami naszych rodziców i że rozpoczniemy pracę w podobnej dziedzinie.
Ale kiedy nie pasujemy do tego wyobrażenia, poczucie bezpieczeństwa, które mieliśmy zaczyna zanikać. W jego miejsce wkracza strach i pragnienie stania się niewidzialnym dla wszystkich wokół nas.
Te 3 obawy, które sprawiają, że jesteśmy niewidzialni
Rodzina nie jest jedynym scenariuszem, który może sprawić, że chcemy być niewidzialni. Być jak inni i nie wyróżniać się. Istnieje wiele innych obaw, które rosną i zapuszczają korzenie w naszej psychice.
Wynika to przede wszystkim z powodu różnych, pewnych przekonań, które istnieją w naszym społeczeństwie. Spójrzmy na te trzy rodzaje lęków, które powstrzymują nas przed doprowadzeniem naszej prawdziwej istoty do światła i rzeczywistości.
1. Strach przed wzbudzaniem zazdrości u innych ludzi
Wszyscy jesteśmy wyjątkowi w ten, czy w inny sposób, z pewną specjalną umiejętnością lub naturalnym darem, który pozwala nam robić te wszystkie rzeczy, dzięki którym chcielibyśmy być rozpoznawani. Wiemy jednak, że jeśli się wyróżniamy z tłumu, może to wywołać zazdrość u innych ludzi. Jeśli tak się stanie, bez wątpienia będziemy musieli stawić czoła krytyce, osądom i odrzuceniu.
Dla niektórych osób, w zależności od ich przeszłych doświadczeń życiowych, może to być sytuacja nie do zniesienia. Wynika to dlatego, że zwykle patrzymy na innych po to, by uzyskać ich aprobatę i podziw. Pragnienie, by błyszczeć, ale także strach przed zrobieniem tego, powoduje, że znajdujemy się rozdarci pomiędzy dwiema opcjami.
Albo chcemy błyszczeć i ujawnić siebie oraz nasze umiejętności, albo stać się niewidzialnymi i spełniać oczekiwania innych ludzi. Wydaje nam się, że mamy tylko dwie opcje do wyboru.
“Zazdrosna osoba zawsze patrzy na Ciebie z góry do dołu i z powrotem, szukając jakiejś wady. Jeśli ją znajdzie, komentuje ją bez ustanku. Jeśli nie znajdzie, wymyśli jakąś nieistniejącą.”
-Autor anonimowy-
2. Strach przed samotnością
Strach przed samotnością to obawa, która dotyka naprawdę wielu ludzi. Jest to przekonanie, które powoduje, że dostosowujemy się do tego, co myślą inni. Tylko po to, aby nas zaakceptowali. Na przykład jeśli jesteśmy żartownisiami lub dowcipnisiami, ale nasi przyjaciele są zawstydzeni w naszym towarzystwie, wtedy spróbujemy się zmienić. Powstrzymujemy wtedy tę część naszej osobowości, aby ich nie urazić i by nie czuć się przez to samotnymi.
Krótko mówiąc, wybieramy niewidzialność, aby inni nas zaakceptowali. Powinniśmy jednak zadać sobie zasadnicze pytanie. Czy naprawdę chcemy być z ludźmi, którzy nie akceptują nas takimi, jakimi naprawdę jesteśmy? A jednak bycie samemu jest jak opuszczenie naszej strefy komfortu. Dlatego tak bardzo boimy się tego, że nie uda nam się znaleźć kolejnych przyjaciół, partnera czy osoby, która naprawdę nas zaakceptuje.
Ale teraz jeśli zdecydujemy się zmienić i ukryć nasze prawdziwe ja, to nadejdzie najwyższy czas, kiedy zapytamy samych siebie, kim naprawdę jesteśmy. Wybór, aby być takimi jak inni ludzie od nas oczekują, że jesteśmy, jest prawie równoważny zdradzeniu samych siebie. Jest to rodzaj odrzucenia naszego prawdziwego ja, które wywoła u nas wielką dezorientację i niepokój na dłuższą metę.
Aby odkryć siebie na nowo, będziemy musieli przejść przez ważny proces. Będzie on oznaczał, że musimy zmierzyć się z tym, czego naprawdę się boimy i co wywołuje w nas strach. Będzie to złożona, ale ostatecznie satysfakcjonująca ścieżka, kiedy w końcu osiągniemy ten cel. Nie ma nic piękniejszego, niż naprawdę odnaleźć samych siebie.
3. Strach przed utratą publicznej tożsamości
Jeśli w trakcie naszego dzieciństwa nasza rodzina nauczyła nas, że nie zasługujemy na nic, co otrzymujemy, to jest bardzo prawdopodobne, że będziemy dorastać myśląc i działając zgodnie z tym przekonaniem. W ten sposób możemy nie tylko myśleć, że nie zasługujemy na prezenty. Na dodatek dojdzie do tego myśl, że nie jesteśmy godni żadnego uczucia. Przyjmiemy taką tożsamość, która wiąże się z przekonaniem “braku zasług”.
O dziwo, boimy się utraty tego, o czym nam zawsze mówiono. Boimy się utraty tego, z czym tak naprawdę nie identyfikujemy. To strach przed utratę tej tożsamości, którą byliśmy prawie zobowiązani zaakceptować. Ale z którą się zazwyczaj w ogóle nie identyfikujemy.
Dlatego właśnie tak trudno jest nam czasem dokonać jakiegoś postępu, czy też kroku do przodu. Zbudowaliśmy sobie świat, który funkcjonuje zgodnie z tym, kim myślimy, kim chcemy być i kim nam powiedziano, że jesteśmy. Z tego też powodu i nie zdając sobie z tego sprawy, ani nie chcąc tego uczynić, uciekamy przed wszelkimi oznakami uczuć.
Wiemy, co jest powodem strachu. I co dalej?
Dlatego właśnie tak ważne jest to, aby “oduczyć się” tych wszystkich hamujących nas rzeczy. Musimy zagłębić się w naszą wewnętrzną istotę i dowiedzieć się, kim tak naprawdę jesteśmy. Dlaczego jest to tak istotne? Wynika to z tego, że tak często zdecydowaliśmy się być niewidzialni, że wierzymy już w to, że opinie, które inni mają o nas, są po prostu prawdziwe.
“Znajdź siebie w kropli deszczu, w kolorach tęczy, w błękicie nieba, w mocy ziemi, gdzie tylko zechcesz. Odrzuć strach, po prostu znajdź siebie samego.”
– Alejandro Jodorowsky Prullansky–
Być może do tej pory zdecydowaliśmy się być niewidzialni. Ale teraz możemy także zdecydować o tym, że przestaniemy być tacy. Nawet już od teraz. Możemy zdecydować się na pozbycie się wszelkich etykiet. Zwłaszcza tych, które inni na nas narzucili. Odrzućmy także strach oraz obawy, które tylko nas ograniczają. Możemy zdecydować się na to, aby znaleźć w sobie najlepszą wersję siebie samych ze wszystkich dostępnych!