Ciche odosobnienie i jego korzyści

Ciche odosobnienie i jego korzyści
Francisco Javier Molas López

Napisane i zweryfikowane przez psycholog Francisco Javier Molas López.

Ostatnia aktualizacja: 13 kwietnia, 2023

Mógłbym napisać dziesiątki artykułów na temat korzyści, jakie daje Ci 10-dniowe ciche odosobnienie. Mógłbym spędzać wiele godzin rozmawiając o zaletach, jakie może dać Ci duchowe odosobnienie. Jest wiele rzeczy, które mogę powiedzieć… ale powiem tylko kilka. Powiem Ci tylko, jakie korzyści mogę Ci przekazać, ponieważ większość z nich jest osobista i indywidualna. Są tak głębokie i nie do opisania, że ​​bez względu na to ile słów opiszę tutaj, nadal są niemożliwe do przekazania.

Kiedy dwa lata temu zakończyłem moje pierwsze siedmiodniowe ciche odosobnienie, pierwszą rzeczą, którą chciałem zrobić było omówienie właśnie tego. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że nie wszyscy są gotowi zrozumieć jakim transformującym doświadczeniem to może być. Odtąd nie mówię o nim zbyt wiele, o ile ktoś mnie nie poprosi.

W rzeczywistości, kiedy wróciłem z mojego ostatniego odosobnienia, jedną z pierwszych rzeczy, które ktoś mi powiedział było: “Dziesięć dni bez rozmowy z nikim i bez korzystania z telefonu komórkowego?” “Tak”, odpowiedziałem. “Jesteś takim dziwakiem”, odpowiedzieli.

Czym jest ciche odosobnienie?

Odosobnienie to w zasadzie oderwanie się od życia. Brzmi to trochę ponuro, kiedy tak to ujmujesz więc pozwól mi wyjaśnić to lepiej.

W naszym codziennym życiu wpadamy w sytuacje, które nas denerwują i mamy do czynienia z ludźmi, którzy nas irytują. Mamy także do czynienia z sytuacjami, które nas smucą. Podsumowując, musimy stale stawiać czoła sytuacjom, które powodują dyskomfort. Z drugiej strony jesteśmy ofiarami przywiązań, które w skrajnych przypadkach można zaklasyfikować jako uzależnienia.

Dlatego ciche odosobnienie polega na czasowym wycofaniu się z tego, co powoduje dyskomfort. W rezultacie nauczysz się być sam.

Medytacja ciche odosobnienie

Pierwsze chwile

Ponieważ było to moje trzecie odosobnienie, miałem już pewne doświadczenie. Pierwsze chwile były jednak inne. Ponadto to ciche odosobnienie stanowiło ostatnią rzecz, którą musiałem zrobić aby zostać instruktorem medytacji buddyjskiej. Tak więc naturalnie czułem wielką odpowiedzialność.

Pomiędzy odosobnieniami życie toczy się dalej i nadal gromadzimy doświadczenie. Kiedy wchodzisz do ośrodka odosobnienia wiesz, że pomimo bycia z innymi ludźmi, będziesz sam ze swoim umysłem. Nie będziesz miał telefonu komórkowego. Nie będziesz miał kontaktu ze światem zewnętrznym.

W codziennym życiu unikamy naszych najbardziej nieprzyjemnych myśli. Nie tolerujemy myślenia o tym, co powoduje ból. Właśnie dlatego zwracamy się do naszych telefonów komórkowych lub jakiejkolwiek innej działalności, która nas rozprasza. W cichym odosobnieniu jesteś sam, by stawić czoła tym lękom, swojemu umysłowi i swoim myślom.

Ciche odosobnienie – medytacja i przemyślenia

Medytacja

Ponieważ było to ciche odosobnienie na zakończenie kursu instruktora tybetańskiej medytacji, medytowaliśmy około 5 lub 6 razy dziennie, po to aby ćwiczyć. Dodatkowo mogliśmy także medytować indywidualnie tyle razy, ile chcieliśmy. Uczestniczyliśmy również w wykładach. To był nasz jedyny bodziec dźwiękowy, słowa nauczyciela kilka godzin dziennie. Przez resztę dnia panowała cisza.

Rozmyślając stajesz się świadomy, jak wiele myśli ciągle krąży po twoim umyśle. Są myśli, które uważasz, że przezwyciężyłeś i inne, które są nowsze. Niektóre pozostają w głębi duszy. Siedzisz ze skrzyżowanymi nogami, oddychasz głęboko i pozwalasz, by Twoje myśli wtargnęły do ​​twojego umysłu. Obserwujesz je bez osądzania ich. Ale kiedy skończysz medytować, wracają.

Myśli

Te myśli, o których myślimy, że mamy je pod kontrolą, zaczynają się pojawiać. Wybuchają jak lawa, zupełnie poza kontrolą. W naszym codziennym życiu, gdy pojawia się pewna myśl, staramy się aby zniknęła, wycofując się do Internetu.

W cichym odosobnieniu na powierzchnię wychodzi nie tylko wierzchołek góry lodowej, ale wszystko. Krok po kroku stajesz się świadomy jej wielkości: jest ogromna! Zdajesz sobie sprawę, że wiele myśli jest jak góra lodowa, która zatopiła Titanica. Na zewnątrz uważasz, że tak bardzo na Ciebie nie wpływają. Ale potajemnie ranią Cię i miażdżą Twoją samoocenę. Gratulacje! Zaczynasz walczyć ze swoimi demonami!

W cichym odosobnieniu każda niepokojąca myśl zamienia się w groźnego smoka.

Kobieta z zamkniętymi oczami

Dlatego pomimo tego, że ciche odosobnienie może sprawić, że czujesz się błogo, często pojawiają się ataki lękowe, drżenia, pocenie się, płacz, palpitacje i hiperwentylacja.

Nie chcę Cię przestraszyć. Jednak ważne jest, aby wiedzieć wszystko, co się z Tobą dzieje, gdy skonfrontujemy nasz umysł. To pokazuje, ile ukrywamy przed samym sobą. A kiedy musimy się z tym zmierzyć, nie wiemy od czego zacząć.

W pewien sposób możemy wyjaśnić ten niepokój jako syndrom wycofania z codziennego życia. Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych rutyn i przechodzenia z jednego miejsca do drugiego. Ale w cichym centrum odosobnienia posiadasz harmonogram. Nie możesz uzyskać dostępu do swojego telefonu lub komputera. Nie możesz opuścić pokoju w środku nocy, żeby dostać lody z lodówki.

Jakie są zalety 10-dniowego cichego odosobnienia?

Zabawne jest to, że nie zaczynasz odczuwać korzyści z cichego odosobnienia, dopóki nie powrócisz do codziennego życia. Będąc w ośrodku odosobnienia czujesz się spokojny i pogodny. Kiedy wracasz do normalnego życia zdajesz sobie sprawę, że Twój umysł jest znacznie spokojniejszy i nie musisz mówić. Poza tym nie potrzebujesz tylu zewnętrznych stymulacji, aby być szczęśliwym. Jesteś zadowolony z siebie.

Opuszczasz centrum odosobnienia i w drodze do domu cały hałas z otoczenia zaczyna Cię atakować. Samochody, ludzie rozmawiają i krzyczą… Zaczynasz uświadamiać sobie cały nadmierny hałas, który Cię otacza.

Dlatego większość ludzi zawsze jest zestresowana, niemal na poziomie nieświadomości. Ci, którzy żyją samotnie, mają przewagę. Ale kiedy mieszkasz z większą liczbą osób w domu, jedna ogląda telewizję, inna robi coś na swoim komputerze, a kolejna na swoim telefonie komórkowym. Prawie wszyscy robią coś, co tak naprawdę nie wnosi nic do ich życia.

“Kiedy dajemy sobie szansę, aby pozbyć się całego naszego napięcia, naturalna zdolność organizmu do leczenia się może zacząć działać.”

– Ten Nhat Hanh-

Kiedy ponownie zaczynasz komunikować się z innymi ludźmi, zdajesz sobie sprawę, że wiele rozmów prowadzimy czysto społecznie. Innymi słowy, wypełniają luki i nie przyczyniają się do niczego ważnego ani Cię nie wzbogacają. Po dziesięciu intensywnych dniach poświęconych wewnętrznemu rozwojowi uświadamiasz sobie nadmiar informacji pochodzących z mówienia.

Nauczysz się doceniać proste rzeczy, które naprawdę nadają wartość Twojemu życiu. Kiedy odwiedzasz centrum handlowe, widzisz tylko konsumpcjonizm i materializm. Otwierasz oczy i zdajesz sobie sprawę, że od dzieciństwa nauczyłeś się szukać szczęścia z zewnątrz. Nawet jeśli szczęście znajduje się w środku, nie uczymy się go pielęgnować.

Jaskinia, dolina i fazy cmentarza

Po cichym odosobnieniu powrót do normalności jest trudny. Wielu ma obsesję na punkcie mówienia tylko o tym, co pomaga im wzrastać. Jednak najlepiej jest osiągnąć równowagę. Nie zostawiaj swoich przyjaciół i rodziny na boku, ale nie odkładaj też na bok swoich praktyk medytacyjnych.

Rinchen Gyaltsen prowadził kurs medytacji i zawsze mówił o trzech fazach duchowej ścieżki:

  • Jaskini
  • Doliny
  • Cmentarza

Pierwsza faza polega na wycofaniu się ze wszystkiego, co ma na Ciebie negatywny wpływ lub tworzy przywiązanie. Ten etap Cię przygotowuje. To rodzaj treningu umysłowego.

Kiedy myślimy, że jesteśmy gotowi, schodzimy do doliny, aby poradzić sobie z codziennym życiem i zobaczyć jak bardzo ewoluowaliśmy.

Faza cmentarna może wydawać się przestarzała. W Indiach zgniłe ciała były umieszczane na cmentarzach, gdzie można je było zobaczyć. Tak więc powiedziano, że gdyby medytujący mógł medytować na cmentarzu, byłby gotowy na wszystko.

Na szczęście dzisiaj nie musimy medytować na cmentarzu, a jeśli to zrobimy, nie zobaczymy żadnych ciał. Możemy przejść od fazy jaskini do fazy doliny.

Kiedy wiele osób opuszcza ciche odosobnienie chcą, aby wszystko pozostało tak spokojne jak to było w “jaskini”. Jest to jednak bardzo trudne i często nierealne. Każdego dnia setki bodźców bombardują nas i musimy stawić czoła różnym sytuacjom i niepowodzeniom.

Ale nie jest też zdrowe ani rozsądne, aby dać się ponieść szalonemu i niezwykle materialistycznemu wirowi fazy doliny. Najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić, to wiedzieć jak wchodzić w interakcję z naszym środowiskiem, jednocześnie zachowując pokój i nie pozostawiając na boku naszych osobistych praktyk.

Świeczka

Zalecenia dotyczące cichego odosobnienia

Przede wszystkim zaleca się rozpocząć od krótkiego, 2-3-dniowego cichego odosobnienia. Trzy ciche odosobnienia, na które poszedłem (7 dni, 3 dni i 10 dni) zostały poprowadzone przez instruktora. Zacząłem bezpośrednio od siedmiodniowego cichego odosobnienia, które zmieniło moje życie. Jednak dla wielu ludzi robienie tak długiego cichego odosobnienia może być wyczerpujące.

Z drugiej strony ważne jest, aby znać ośrodek odosobnienia, do którego się wybierasz. Innymi słowy, szukaj referencji, spróbuj spotkać ludzi, którzy tam poszli, odwiedź ich stronę internetową i zobacz, kim są nauczyciele. Ta informacja sprawi, że poczujesz się bardziej komfortowo i pewnie.

Kolejnym ważnym aspektem, o którym powinieneś wiedzieć, jest to, że nie wszystkie odosobnienia są milczące. Wielu praktykuje medytację, ale nie wymagają milczenia.

Ważne jest również, aby wiedzieć, że jeśli wykonasz ciche odosobnienie, możesz odczuwać niepokój przez kilka dni. Jest to bardzo częste. Jeśli nie wiesz jak radzić sobie z niepokojem, najlepiej skonsultować się ze swoim instruktorem lub przewodnikiem. Dadzą Ci instrukcje, aby ci pomóc. Co najważniejsze pamiętaj, że nie musisz się niczego obawiać.

Komentarze końcowe

Wiele osób mówi mi, że nigdy nie przeprowadzą cichego odosobnienia. Niemniej jednak, zdecydowanie polecam to doświadczenie. Wydajemy dużo pieniędzy na kaprysy i inwestujemy dużo czasu w puste zadania. Dlatego też powinniśmy zainwestować trochę czasu i pieniędzy w coś tak korzystnego jak rozwój osobisty.


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.


  • Fredrickson, B. L., Cohn, M. A., Coffey, K. A., Pek, J., & Finkel, S. M. (2008). Open Hearts Build Lives: Positive Emotions, Induced Through Loving-Kindness Meditation, Build Consequential Personal Resources. Journal of Personality and Social Psychology. https://doi.org/10.1037/a0013262
  • Xiong, G. L., & Doraiswamy, P. M. (2009). Does meditation enhance cognition and brain plasticity? In Annals of the New York Academy of Sciences. https://doi.org/10.1196/annals.1393.002
  • Hutcherson, C. A., Seppala, E. M., & Gross, J. J. (2008). Loving-Kindness Meditation Increases Social Connectedness. Emotion. https://doi.org/10.1037/a0013237

Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.