Fałszywa tożsamość tworzona w mediach społecznościowych ma zazwyczaj na celu oszukiwanie innych lub przedstawienie siebie w dużo lepszych barwach. W rzeczywistości jednak uciekając się do takich środków oszukujemy przede wszystkim samych siebie, co często prowadzi do frustracji i dezorientacji.
Wirtualny świat to sfera, która niezwykle ułatwia udawanie kogoś, kim nie jesteś i nawiązywanie kontaktów z innymi. Poszukiwanie uwagi to główny cel wielu osób poruszających się w sieci. Media społecznościowe są pełne profili osób, które biorą udział w niekończącym się przedstawieniu i udają postacie, którymi chciałyby być.
Przeciwieństwem świata wirtualnego nie jest świat realny, tylko twoja obecna rzeczywistość. W Internecie rzadko pokazujemy swoją prawdziwą twarz. Z jednej strony każdy ma prawo zachować dla siebie to, czym nie chce się dzielić z całym światem. Tak naprawdę robimy to samo w normalnym życiu, choć nie na tak dużą skalę, jak w sieci. Należy jednak pamiętać, że fałszywa tożsamość tworzona w Internecie to nie my sami.
Uwaga i podziw, jakie do nas płyną za pośrednictwem mediów społecznościowych nie są prawdziwymi oznakami wsparcia i szacunku. Kiedy taki stan trwa zbyt długo, zaczynamy cierpieć na swoiste rozdwojenie jaźni i zaciera nam się granica pomiędzy realnym i wirtualnym ja.
Fałszywa tożsamość w Internecie
W Internecie możesz stworzyć fałszywą tożsamość w zaledwie minutę. Możesz powiedzieć co tylko chcesz i rozmawiać z kim ci się podoba. Osoba po drugiej stronie nie ma możliwości zweryfikowania czy to, co mówisz o sobie w postach i prywatnych wiadomościach jest zgodne z prawdą.
W sieci panują idealne warunki do wymyślania dowolnych informacji na własny temat. Możesz stworzyć postać, która nie ma nic wspólnego z Twoim prawdziwym charakterem. Z czasem przyzwyczajasz się do pozytywnych reakcji, jakie spływają do Ciebie za pośrednictwem sieci. Niestety, takie działanie to miecz obosieczny.
Pamiętaj, że osoby, z którymi nawiązujesz kontakt na odległość, również mogą udawać kogoś, kim nigdy nie byli i być może nie będą. Istnieje szansa, że obdarzysz zaufaniem kogoś, kto na nie nie zasługuje. Co gorsza, możesz uwierzyć, że Ty sam jesteś postacią, którą Twoi wirtualni znajomi znają z Internetu. Niestety, możesz być zawiedziony, jeśli w realnym życiu nie uzyskasz tak pozytywnych reakcji na swoją osobę, jak w mediach społecznościowych.
Poszukiwanie akceptacji i podziwu
Postać, jaką kreujemy w mediach społecznościowych to zazwyczaj zlepek najlepszych momentów naszego życia. Twoi znajomi reagują na niemal każdy post, jaki opublikujesz. Większość dostaje dużą garść “lajków”, ale niektóre pozostaną niezauważone. Stopniowo uczysz się, które aspekty Twojego życia są najciekawsze dla Twoich znajomych i starasz się to wykorzystać do publikowania treści, które przyciągną uwagę.
Starając się świadomie dobierać publikowane treści tak, by były atrakcyjne dla Twoich znajomych, wkraczasz na drogę konkurencji ze wszystkimi, którzy udzielają się w mediach społecznościowych. Aktywność internetowa wielu osób sprowadza się głównie do krytykowania innych.
Wcielają się wówczas w pozornie nadrzędną rolę, na co najczęściej nie pozwala im codzienne życie. Co więcej, ich zdanie popierają inni krytycy, dzięki czemu tworzy się między nimi swego rodzaju więź. To często daje im poczucie przynależności.
Warto jednak pamiętać, że to, co widzimy na profilach niezwykle popularnych w sieci osobowości, tak zwanych influencerów, to najczęściej fałszywa tożsamość. Nabieramy się na ich mistyfikację i w ślad za nimi próbujemy stworzyć podobny, odbiegający od rzeczywistości obraz siebie.
Celem jest zdobycie uznania, sympatii i jak największej ilości “lajków”, które przecież i tak nie mają żadnego przełożenia na uznanie i akceptację osób, z którymi mamy żywy kontakt.
Oszukujesz samego siebie
Jeśli wpadłeś w pułapkę mediów społecznościowych i publikujesz niezgodne z prawdą informacje tylko po to, żeby zebrać dużą ilość lajków, to pamiętaj, że media te zostały stworzone z myślą o zarabianiu pieniędzy. Nie znaczy to, że są złe lub dobre, ale że należy umiejętnie je wykorzystywać na własną korzyść.
To one nam mają służyć, a nie my im. Musimy pamiętać, że platformy społecznościowe mają ogromny zasięg i moc. Właśnie dlatego publikowane na nich treści powinny być wartościowe, bo docierają do ogromnej ilości odbiorców.
W mediach społecznościowych często trywializuje się znaczenie naprawdę istotnych tematów. Kilka osobowości o dużej liczbie odbiorców wyznacza trendy i opinie niczym dyktator. Po drugiej stronie są często ludzie, którzy nie mają uformowanego własnego zdania i ślepo podążają za przypadkowym wzorcem. Może to być bardzo niebezpieczne, szczególnie w przypadku młodzieży.
Co więcej, media społecznościowe w obecnej formie niemal warunkują nas, żeby kreować fałszywą tożsamość. Automatycznie wybieramy co lepsze kąski z naszego życia, aby je opublikować. Potem z niecierpliwością oczekujemy na reakcję znajomych i ilość serduszek pod danym zdjęciem. A kiedy reakcja odbiega od tej oczekiwanej, czujemy głęboki zawód. Szukamy kolejnej, ciekawszej okazji do podzielenia się ze znajomymi czymś interesującym.
Robimy to, by ich do siebie zbliżyć. Jednak paradoksalnie coraz bardziej się oddalamy zarówno od nich, jak i od własnego ja.
Bibliografia
Wszystkie cytowane źródła zostały dokładnie sprawdzone przez nasz zespół, aby zapewnić ich jakość, wiarygodność, trafność i ważność. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i posiadającą dokładność naukową lub akademicką.
- Ruiz, V. R., Oberst, U., & Carbonell-Sánchez, X. (2013). Construcción de la identidad a través de las redes sociales online: una mirada desde el construccionismo social. Anuario de psicología, 43(2), 159-170.