Czy jesteś w pełni autentyczna? Zerwanie z patriarchalnym systemem i spadkiem emocjonalnym, który daje nam związek z matką czasem stanowi cenę za odnalezienie swojej i wolności, której pragniemy. Gdy już tego dokonasz, będziesz mogła być w pełni autentyczna.
Istnieje pewna niepodważalna przesłanka, która prowadzi nas w życiu. Głosi ona, że każda córka nosi w sobie własną matkę. To wieczny związek, od którego w rzeczywistości nie jest łatwo się uwolnić. Czasem jednak bezkrytyczne przyjęcie emocjonalnego spadku sprawia, że nie możesz być autentyczna.
Bardzo ważne jest zatem przyjrzenie się naszemu emocjonalnemu spadkowi. Może się okazać, że to co automatycznie dziedziczymy wymaga dopracowania, oczyszczenia. Może to dotyczyć na przykład nadziei zaszczepianych nam od maleńkości, a związanych z naszą osobą. Przyjrzyj się więc przeszłości i teraźniejszości.
Niezależna i autentyczna – jak?
Choć być może nie brzmi to zbyt skomplikowanie, trzeba przyznać, że wiąże się z ciężką pracą. Trzeba sobie bowiem uwiadomić, że to co w sposób automatyczny przejmujemy po naszych rodzicach, a w tym wypadku od matki, kształtuje nas w określony sposób. Narzuca nam też określoną rolę opartą na antycznym sposobie edukacji.
Przeczytaj również podobny artykuł: Córki i matki: więź, co goi rany i przysparza bólu
Jest to nieco rozdzierające uczucie, ponieważ pragnienie odseparowania się od emocjonalnego spadku połączone jest z potrzebą ochrony. Taki mętlik wynika z faktu, że osoba, która wszczepiła Ci podstawy miłości i innych cennych wartości jednocześnie przekazała Ci również inne wartości wedle swego uznania.
Najprawdopodobniej zatem ze zwykłej ludzkiej potrzeby (lub z potrzeby edukacji) matka stara się kształtować córkę na bazie fundamentów bardzo oddalonych od idei niezależności, od idei, że każda osoba może być autentyczna.
To, co dostajesz w spadku
Oczywiście cały ten proces odbywa się poza świadomością, a wartości zostają przekazane praktycznie automatycznie. Matka w swoim kobiecym spadku emocjonalnym może na przykład przekazać sposób myślenia zakładający, że córka będzie miała o wiele łatwiejsze życie, gdy jej życie nie będzie byt złożone.
Przeczytaj również podobny artykuł: Inteligencja emocjonalna – klucz do wychowania dzieci
W ten sposób córce automatycznie zostaną wpojone wartości z góry narzucone przez kulturę patriarchatu, wartości, które spełniają antyczne wymagania matki, a nawet babci. Etykiety w rodzaju “buntowniczka”, “samotniczka” czy “dobra dziewczynka” w rzeczywistości transmitują jasny przekaz: “nie masz dorastać, by być kochana”.
Powinnaś być tego zupełnie świadoma i właśnie w tym punkcie usamodzielnić się w swoim sposobie myślenia i zerwać z tym, co Ci narzucono. Patriarchat z każdą chwilą staje się coraz słabszy, ponieważ z pokolenia na pokolenie siła kobiet staje się coraz bardziej widoczna i potrzebna. Coraz bardziej oczywiste staje się również w naszym społeczeństwie, że kobieta musi być bardziej autentyczna.
Przeczytaj również podobny artykuł: Autentyczność, czyli ja i ty jesteśmy sobą
Wierzenia patriarchalne promują pewną zależność istniejącą między matkami i córkami, w której to więzi tylko jedna z nich może pozostawać silna i autentyczna. To pewna dynamika “jednej z dwóch” oparta na braku, który sprawia, że obie pozostają bezsilne.
Dla niektórych matek córki mogą stać się pożywką dla ich zanikającej tożsamości, a w innych wypadkach również wysypiskiem śmieci, na które spadną wszystkie problemy matki. Powinnyśmy zatem pozwolić, by matka kontynuowała swą własną drogę, ale na pewno nie powinnyśmy w tym celu poświęcać własnego szczęścia.
-Bethany Webster-
Chcesz być autentyczna, ale tęsknisz za matką…
Bethany Webster opisywany przez nas proces określiła chyba najwłaściwszym mianem. W swoim tekście tłumaczonym przez Valentinę Saracho i zrewidowanym przez Carlota Franco, możemy z łatwością zlokalizować najważniejsze punkty procesu. Te, w których należy go zacząć.
Przeczytaj również podobny artykuł: Błędy komunikacyjne – jak ich unikać?
Mówimy o pewnym dylemacie dotyczącym córek wychowywanych w patriarchacie. Pragnienie, by być autentyczną i pragnienie, by ktoś się Tobą opiekował zamieniają się w dwa dążenia, które pozostają ze sobą w stałym konflikcie. W kończy dojdzie do sytuacji, w której po prostu będą one musiały wybrać to, na czym bardziej im zależy.
Do całej tej sytuacji dochodzi, ponieważ Twój poziom dojrzałości jest ograniczony na tyle, na ile wszczepiono Ci zasady patriarchatu. Dodatkowo oczekuje się od Ciebie, że zasady te dobrowolnie zaakceptujesz i będziesz je szanować. Presja ze strony matki mająca na celu ograniczenie Twojego rozwoju uzależniona jest w zasadzie od dwóch czynników:
- Od tego jak dalece zasady patriarchatu zostały jej zaszczepione przez jej własną matkę.
- Od tego jak bardzo przestrzeganie owych zasad zdołało ją odseparować od jej prawdziwego ja.
Oba te czynniki nie pozwalają w zasadzie na to, aby matka pozwoliła córce rozpocząć własne życie.
Przeczytaj również podobny artykuł: Uprzejmość – nie kosztuje Cię nic, a wiele przynosi
Tak więc jeśli chcesz być autentyczna, musisz się liczyć z koniecznością odseparowania się od tych rodzinnych zależności, przede wszystkim zaś od ścisłych połączeń, jakie istnieją między matką i córką. Choć takie posunięcie bywa bolesne, to jest niezbędne, abyś mogła osiągnąć dorosłość, abyś mogła być zdrowa, silna i autentyczna.
Bolesne rozstanie
Zerwanie tej silnej więzi łączącej matkę z córką przybiera najróżniejsze formy. Czasem stanowi po prostu konflikt, a innym razem kończy się zupełnym oddaleniem. Dla każdej kobiety proces ten stanowi osobistą podróż, która prowadzi do przemiany i uleczenia. Wszystko to jest niezbędne, byś mogła nabrać kobiecości i stać się silniejsza. To narodziny matki nie patriarchalnej, początek wolności i niezależności.
Cena, jaką przyjdzie Ci zapłacić za to, że będziesz autentyczna nigdy nie jest tak wysoka, jak cena pozostawania w fałszywym “ja”.
Z jednej strony, w zdrowych relacjach matka – córka usamodzielnienie może powodować konflikt, ale w rzeczywistości służy wzmocnieniu ich więzi, która staje się bardziej autentyczna.
Przeczytaj również podobny artykuł: Rozwiń skrzydła, wykorzystaj cały swój potencjał!
Z drugiej strony w relacjach matka – córka agresywnych i mniej zdrowych, usamodzielnienie córki może odświeżyć niezaleczone rany w matce i sprowokować, że ta zaatakuje córkę lub zupełnie ją od siebie odetnie. W wielu przypadkach ostatnim rozwiązaniem problemu w przypadku córki jest trzymanie dystansu dla własnego zdrowia emocjonalnego.
Tak właśnie zamiast uznać to za część dojrzewania i wchodzenia w dorosłość, matka traktuje Twoje usamodzielnienie jako groźbę, zwiastun czegoś złego i rodzaj ataku wymierzonego personalnie przeciw niej. Mimo, że ma do czynienia z jak najbardziej naturalnym etapem życia córki, będzie Cię traktować jako wroga.
“Nie mogę być szczęśliwa, jeśli moja matka jest smutna”
Samo to stwierdzenie wyjawia kolejną wartość, którą kobiety otrzymują w spadku stanowiąc część patriarchatu. Problem polega na rezygnowaniu z własnego szczęścia na rzecz uszczęśliwiania matki. Kto tak robi, nie pozwala poprawnie przebiegać naturalnym procesom niezbędnym we wchodzeniu w dorosłość.
Przeczytaj również podobny artykuł: Przemoc emocjonalna – czy jesteś jej ofiarą?
Kiedy już dojdzie do rozerwania łączącej Was od zawsze więzi pozwól sobie na płacz. Bo choć robisz to, co konieczne, nie zmienia to faktu, że rozstanie z matką jest przykrym faktem. Jednakże nie możesz jej w żaden sposób pomóc, teraz każda z Was odpowiada za samą siebie. Dlatego właśnie zerwanie nici patriarchalnej jest niezbędne. Jeśli chcesz być autentyczna nie możesz przecież pozostawać w reżyserowanym akcie, w którym robisz dobrą minę do złej gry.
Powinnaś żyć pełnią własnego życia i krok po kroku odzyskiwać równowagę. Potrzeba wiele odwagi, aby przejść omawiany przez nas proces, jednak jak zapewnia Bethany Webster, pozostawić matkę, by zaczęła żyć jako osobna jednostka pozwala nam jako córkom stać się prawdziwymi kobietami. Żadna z nas nie musi brać na siebie bólu, który pozostaje wtedy w matce. Każdy ma prawo do szczęścia.
Przeczytaj również podobny artykuł: Emocjonalna zależność – czy na nią cierpisz?
Fakt, że nasza matka nas uzna i zaakceptuje jest pragnieniem, które powinnyśmy zaspokoić nawet jeśli przyjdzie nam z tego powodu nieco cierpieć. Trzeba przy tym założyć pewną stratę niezależności i wolności, która nieco nas przygasza, ale oznacza też przemianę.
Rola matki polegająca na sprawowaniu opieki emocjonalnej stanowi część naszego kobiecego emocjonalnego spadku. Dlatego powinnyśmy wiedzieć, że jeśli nie wypływa z naszej realnej potrzeby, to w rzeczywistości sanowi fikcję. Posiadanie tej perspektywy pomoże nam nie kierować się w dalszym życiu poczuciem winy.
Wymagania względem nas, jakie postawi przed nami życie mogą się okazać wyjątkowo brutalne. Jednakże w mojej opinii, stanowią prawdziwą truciznę, która zobowiązuje nas do zapomnienia o naszej indywidualności. Teraz Twój krok…