Często zdarza się, że kiedy myślimy o sobie, ludzie oskarżają nas o bycie samolubnym. Ale co naprawdę oznacza samolubność? Być może używamy tego słowa niewłaściwie, a przede wszystkim niesprawiedliwie.
Dzisiaj zastanowimy się nad tym, co oznacza bycie samolubnym a czym nie jest. Nauczymy się też, jak znaleźć czas dla siebie bez poczucia winy.
„Egoista to ktoś, kto nie przestaje mówić o sobie, nawet kiedy umierasz z potrzeby, aby porozmawiać o Tobie”.
-Jean Cocteau-
Bycie samolubnym oznacza, że myślisz o sobie w 100%, nie biorąc pod uwagę innych
Przede wszystkim, aby zrozumieć, co oznacza bycie samolubnym, zajrzyjmy do słownika. „Samolubność” ma miejsce, gdy dana osoba ma nadmiernie wysokie mniemanie o sobie, co sprawia, że zwraca nieproporcjonalnie większą uwagę na własne sprawy niż na innych”.
Wszyscy mamy swoje własne wartości i przekonania, które są w pewnym stopniu ustalone i pozwalają nam interpretować świat i nadawać mu sens. Tu zaczynają się nasze przekonania. Dlatego nie jest niczym niezwykłym stosowanie słowa samolubność wobec każdego w oparciu o jego doświadczenia i sposób, w jaki rozumie świat. Innymi słowy, każda osoba ma inną koncepcję tego, co oznacza bycie samolubnym.
Dla niektórych bycie samolubnym może oznaczać, że nigdy nie zrobili nic dla innych. Być może myślisz tak o kimś, kto odmówił Ci przysługi, ponieważ „nie miał czasu”, mimo że zawsze mógł liczyć na Twoją pomoc. W pierwszym przypadku definicja może być poprawna. Jednak czy w tym drugim, bardziej szczegółowym przypadku, również jest to prawda?
Jak się czujemy, gdy ktoś oskarża nas o bycie samolubnym w oparciu o jedną interakcję, nie biorąc pod uwagę wszystkiego, co dla niego zrobiliśmy? Czujemy się zdezorientowani i rozgniewani. Wiemy, że to niesprawiedliwe. Zanim przejdziemy do sedna tego artykułu, wyjaśnijmy jeszcze jedno: jeśli nie zrobiliśmy czegoś dla kogoś, gdy nas o to poprosił, niekoniecznie oznacza to, że jesteśmy samolubni.
„Samolubność nie da prawdziwego szczęścia”.
-George Sand-
Nie możemy zmienić sposobu, w jaki inni interpretują świat
Oto bardzo powszechna sytuacja: ktoś prosi nas o zrobienie czegoś dla niego, ale my nie możemy dać mu tego, czego potrzebuje, kiedy prosi. Wtedy ta osoba nazywa nas samolubnymi lub przynajmniej daje nam to do zrozumienia.
Tak więc czujemy się okropnie, nie tylko dlatego, że właśnie usłyszeliśmy negatywną opinię na nasz temat, ale także dlatego, że znajdujemy się w środku konfliktu interesów, gdzie nasze sprawy okazały się najmniej ważne. Kto działa samolubnie? Kto myśli tylko o sobie, a nie o prawach, które wszyscy posiadamy jako ludzie?
Oto jedna z prawd, o której zapominamy: nie jesteśmy w stanie zmienić mentalności innej osoby. Oznacza to, że jeśli ktoś interpretuje nasze działania jako samolubne, nie podejmując wysiłku, aby zrozumieć naszą sytuację, musimy zadać sobie dwa pytania:
- Czy wykazujemy empatię wobec jego problemu?
- Pomimo tego, że nie jesteśmy w stanie zrobić tego, o co poprosił, czy zaproponowaliśmy alternatywne rozwiązanie?
Jeśli obie odpowiedzi są twierdzące, zawsze pamiętaj o tym podstawowym prawie: odrzuć pokusę poczucia winy. Ponadto warto pamiętać, że popełniamy duży błąd, kiedy oceniamy innych na podstawie zachowania, a nie osobowości. Na przykład, ktoś może zachowywać się małostkowo, nie będąc złośliwym lub poślizgnąć się, nie będąc niezdarnym.
Jak myśleć o sobie i nie być samolubnym
Aby lepiej zrozumieć zagadnienie, pomyślmy o przykładzie: wyobraź sobie, że wstajesz o tej samej porze każdego dnia przez wiele tygodni. Robisz wszystko, co musisz. Z pozytywnym skutkiem wykonujesz wszystkie obowiązki związane z pracą.
Teraz wyobraź sobie, że pewnego dnia śpisz przez piętnaście minut dłużej. Z jakiegoś powodu nie udało Ci się zrobić wszystkiego, co było trzeba, a pod koniec dnia nadal są rzeczy, które musisz zrobić.
Czy jesteś nieodpowiedzialną osobą? Czy brakuje Ci samodyscypliny? Nie, po prostu był to Twój zły dzień i Twoje działanie w sposób niezdyscyplinowany lub nieodpowiedzialny było naturalne – tego jednego dnia.
Opisane powyżej zachowanie, nie sprawia, że jesteś osobą o tych cechach. W rzeczywistości, nawet jeśli w przeszłości często zdarzało Ci się tak zachowywać, możesz już nie być taką osobą. Przeszłość nie zawsze jest dobrym prorokiem teraźniejszości i przyszłości.
Musimy odróżniać działanie i bycie. Bycie niesprawiedliwym i niesłuszne postępowanie to nie to samo. Analizujemy zachowania, a nie ludzi.
Skorzystaj z wiatru wiejącego na Twoją korzyść, ale nie pozwól, by wiatr rządził Twoim życiem
Czy czujesz, że nie masz czasu dla siebie? Czy czasem pojawiają się rzeczy, które zabierają całą Twoją uwagę i odciągają Cię od Twoich celów? Czy za dużo oddajesz się innym? Czy czujesz się jak wiatrowskaz na łasce wiatru? Musisz nauczyć się rezerwować trochę miejsca dla siebie. Nauczyć się myśleć o sobie.
Aby to osiągnąć, potrzebne Ci będą dwie umiejętności, które idą ręka w rękę i są fundamentalne dla Twojego zdrowia i szczęścia: nauka mówienia „nie” i uczenie się robienia tego bez poczucia winy.
To prawda, że jest to skomplikowany temat pełen niuansów. Dlatego nie możemy podać uniwersalnych zasad, jak myśleć o sobie bez narażania się na oskarżenia o bycie samolubnym. Możemy jedynie podkreślić znaczenie podejmowania wysiłku w tym celu. Jeśli jesteś jednym z tych ludzi, którzy zawsze byli w gotowości dla innych i zapomnieli o sobie, zapamiętaj trzy rzeczy:
- Zmiana to proces. Zmiana nawyków wymaga czasu, cierpliwości i wysiłku. Zwykle nasze zwyczaje są ze sobą powiązane, a zmiana wymaga modyfikacji elementów całego łańcucha. Na przykład nabranie bardziej uprzejmego nastawienia będzie oznaczało zmiany w sposobie mówienia i zmianę chwil, kiedy milczymy.
- Ludzie wokół nas mogą nie rozumieć zmiany. Jeśli ludzie wokół Ciebie przyzwyczaili się, że na wszystko się zgadzasz, za pierwszym razem, gdy odrzucisz ich prośbę, spotka Cię niespodzianka. Może nawet zrobią Ci wyrzuty lub oskarżą o bycie samolubnym. W tym momencie nie trać z oczu idei poświęcania więcej uwagi dla siebie. W obliczu zmian zawsze pojawia się opór, zwłaszcza jeśli zmiana ta wpływa na komfort kogoś innego.
- Zawsze obiektywnie analizuj sytuację. Zastanów się, czy prośba jest pilna lub czy niezbędnie wymaga Twojej obecności. Jeśli wczuwasz się w problem i oferujesz alternatywne rozwiązania, które są bardziej zgodne z Twoimi celami, ale nadal pomagają drugiej osobie, nie masz powodu do poczucia winy.
Krótko mówiąc, możesz myśleć o sobie i nie być samolubnym, jeśli wiesz, jak zachować równowagę. Jeśli naprawdę pracujesz nad tą częścią siebie, zamiast skupiać się na sposobie definiowania samolubności przez społeczeństwo, znajdziesz równowagę między poświęceniem czasu i energii sobie a innym osobom.
„Nigdy nie pozwól zrobić z siebie ofiary. Nie przyjmuj niczyjej definicji swojego życia; Zdefiniuj siebie”.
–Harvey Fierstein–