Czym właściwie jest psychologia archetypowa? Cóż, człowiek uczynił pierwszy krok, wierząc w bogów, w te nadprzyrodzone istoty. To one od zarania dziejów uosabiały uniwersalne atrybuty, siły i wartości, takie jak ciemność, sprawiedliwość, czas i morza. Pozwoliło to nam wyobrazić sobie kosmos jako teatr, w którym wspomniane siły nadają sens rzeczywistości i samemu życiu.
W teorii psychologia archetypowa bazuje na założeniu, że nasze powinowactwo do tych personifikacji nie zniknęło, gdy od politeizmu zaczęliśmy zwracać się ku kultom monoteistycznym.
Platon, podobnie jak jego nauczyciel Sokrates, głęboko wierzył, że „największa pewność znajduje się w największej abstrakcji”. Postanowił nazwać te uniwersalia „archetypy”. Jednak jego uczeń, Arystoteles, zainicjował zwrot ku konkretowi, zmianę, która najwyraźniej ukształtowała myślenie naukowe.
Wieki później Zygmunt Freud odkrył na nowo fakt, że nasza nieświadomość wyraża się poprzez interpretowalne (i znaczące) symbole. Po tym jego uczeń Carl Jung odkrył paralelizm między tymi symbolicznymi obrazami a tymi ze starożytnych mitów.
„Jaźń jako istota indywidualności jest jednostkowa i wyjątkowa. Jako archetypiczny symbol jest to obraz Boga, a zatem uniwersalny i wieczny ”.
-Carl Jung-
Jung stworzył również teorię, która głosiła, że istnienie jest „zbiorową nieświadomością”. Zorientował się, że wspomniane symbole ukazywały się nawet u pacjentów, którzy nie wiedzieli nic o starożytnej mitologii. Jungowska szkoła psychologii analitycznej podjęła badania dotyczące sposobu, w jaki archetypowe symbole z mitów wpływają na nasze życie.
Psychologia archetypowa
Dwa lata przed śmiercią Junga w 1961 roku młody psycholog James Hillman prowadził badania w C.G. Jung Institute w Zurychu. W następnych latach mała społeczność naukowców i zwolenników Junga przerwała szkołę analityczną. Po tym zaczęli oni odkrywać coś, co jest dziś znane jako psychologia archetypowa.
„Zbiorowa nieświadomość – o ile możemy w ogóle o niej mówić, wydaje się składać z motywów mitologicznych lub pierwotnych obrazów, z których powodu mity wszystkich narodów są jej prawdziwymi wykładnikami”.
Psychologia archetypowa dystansuje się od priorytetów psychologii analitycznej. Zamiast tego skupia się na wyimaginowanej kontroli, jaką jaźń ma nad naszym życiem i na tym, że istnieje „wielość archetypów”, które budują naszą psychikę. Źródłem wiedzy nie jest już samo kartezjańskie ja, ale świat pełen obrazów, w których zamieszkuje „ja”.
Warto zauważyć, że psychologia archetypowa krytykuje główne szkoły myśli psychologicznej (takie jak behawioryzm czy psychologia poznawcza). Oskarża je o redukcjonizm poprzez przyjmowanie filozofii/praktyk nauk przyrodniczych i bycie „psychologiami bez psychiki”.
Dla Hillmana psyche przejawia się też w wyobraźni i metaforach: „Każde życie jest ukształtowane przez jego unikalny obraz, obraz, który jest esencją tego życia i nazywa je przeznaczeniem (…). Ma to wiele wspólnego z uczuciami wyjątkowości, wielkości i niepokoju serca, jego niecierpliwości, niezadowolenia, tęsknoty. Potrzebuje własnego piękna.
Pragnie być widziane, poświadczone, uznane, szczególnie przez osobę, która jest jego opiekunem. Obrazy metaforyczne są jego pierwszym nieuczonym językiem, który zapewnia poetycką podstawę umysłu, umożliwiając komunikację między wszystkimi ludźmi i wszystkimi rzeczami za pomocą metafor”.
Bogowie i fikcja
Psychologia archetypowa ma aspekt politeistyczny. W rzeczywistości niektórzy autorzy mówią symbolicznie o „bogach”, odnosząc się do „wielości archetypów”.
W zasadzie psychologia archetypowa opiera swoją propozycję terapeutyczną raczej na eksploracji obrazów niż na ich wyjaśnieniach. Mówi o byciu świadomym tych obrazów i uważnym, dopóki nie będą tak klarowne, jak to tylko możliwe.
Mówi też o ich uważnej kontemplacji, dopóki nasza obserwacja nie nada im sensu. Wszystko to daje miejsce procesowi terapeutycznemu, który Hillman nazwał „stworzeniem duszy”.
„Psychologia, tak oddana rozbudzaniu ludzkiej świadomości, musi obudzić się do jednej z najstarszych ludzkich prawd. Nie możemy być badani ani leczeni bez uwzględnienia naszej planety”.
-James Hillman-