List do niepokoju - czy może posłużyć jako terapia?

Szanowny towarzyszu: Szczerze mówiąc, nie lubimy cię. Rozumiemy, że starasz się pomóc na swój sposób. Bardzo się zmieniliśmy od czasu naszego nagłego pierwszego spotkania i potrzebujemy nowego miejsca, w którym mógłbyś się umieścić.
List do niepokoju - czy może posłużyć jako terapia?
Angela C. Tobias

Napisane i zweryfikowane przez psycholog Angela C. Tobias.

Ostatnia aktualizacja: 27 grudnia, 2022

Ten list do niepokoju ma na celu odkrycie obecnego związku, jaki mamy z tym objawem. Bardzo się zmieniliśmy i być może nadszedł czas, aby właśnie teraz przedefiniować niepokój. Może to moment, by umieścić go w nowej przestrzeni, która sprawi, że poczujemy się bardziej komfortowo i szczerze wobec siebie.

Nasz związek z lękiem zawsze był bardzo skomplikowany, czasami zawiły, a czasami dostarczał nam bodźca, którego nam brakowało. Ten list do niepokoju polega na tym, aby dowiedzieć się, jak bardzo ten problem dotyczy i boli cię dzisiaj. Ale przede wszystkim służy temu, aby ponownie zadać pytania, które ciągle mogą pozostawać bez odpowiedzi.

Niespokojna kobieta

List do niepokoju

Listy zwykle zaczynają się od czegoś w rodzaju „drogi lub kochany przyjacielu”, ale ten list jest adresowany do niepokoju. Trudno jest traktować lęk, niepokój jako przyjaciela, a jeszcze trudniej go kochać.

Ludzie w kółko powtarzają, że miłość nie powinna krzywdzić. W tym przypadku niepokój ma bardzo ostre ostrze, zdolne dosięgnąć głębi naszego jestestwa.

Zacznijmy więc ponownie nasz list do niepokoju. Być może od słów „szanowny towarzyszu”. “Towarzyszu”, ponieważ jest z nami w różnych momentach. I “szanowny”, ponieważ nie ma wątpliwości, że jego obecność jest co najmniej szczególna i zauważalna wśród różnych doświadczeń życiowych.

Szanowny Towarzyszu: piszemy ten list, aby na nowo odkryć, jak mocno odczuwamy twoją wewnętrzną obecność w tej chwili. Jak bardzo boli teraz Twoja obecność lub dlaczego pojawiłeś się właśnie w chwili obecnej. Bardzo się zmieniliśmy i potrzebujemy nowej przestrzeni, aby to sobie przemyśleć.

Nasze nagłe pierwsze spotkanie

W liście do niepokoju trudno nie wspomnieć o naszym pierwszym spotkaniu z nim. Jeśli ma coś wspólnego z tymi romantycznymi miłosnymi filmami, to jedynie to, że zostawia głęboki ślad w naszej pamięci. Pierwszy raz w jego towarzystwie jest zwykle tak nagły, jak nieoczekiwany.

Nagle okrutnie wstrząsnął naszym ciałem. Uczucie tonięcia, zawroty głowy i bicie serca trudne do uniknięcia w obliczu śmierci, która nagle wydaje się nieuchronna. Wkradał się w nasz apetyt i sen, był obecny w bólach odczuwanych w całym ciele… Stwierdzenie, że straciliśmy kontrolę, nie wyraża w najmniejszym nawet stopniu tego, co wtedy czuliśmy.

Po długim czasie ktoś w końcu nadał temu nazwę. To nie było chore serce, nie była to śmiertelna choroba, jak sobie wyobrażaliśmy, czasami przepełnieni strachem… To byłeś TY, adresat tego listu do niepokoju.

I wtedy właśnie zaczęły się te pytania bez odpowiedzi w połączeniu z bólem: „Dlaczego właśnie teraz, jeśli nic mi nie jest?”, „Jak niepokój może doprowadzić do tych wszystkich rzeczy?” lub „co mam zrobić, aby się go pozbyć?”

Przestałem cię nienawidzić, kiedy naprawdę cię poznałem

Na długo zanim usiadłeś nad tym listem do niepokoju, miałeś w pamięci intensywne wspomnienia. Przypomnij sobie, jak bardzo go nienawidzisz i próbujesz go wyrzucić, wykrzykując tysiące razy „czego chcesz ode mnie?

Nie brakuje powodów, by go nienawidzić: ból, wyczerpanie i izolacja. Trudno go nie nienawidzić, skoro odsuwał nas od ludzi, których kochaliśmy najbardziej. I tej jego ukrytej przysięgi milczenia, która zabrania wypowiadania jego imienia.

Ale nienawiść nie jest emocją, która może trwać długo, jej intensywność wyczerpuje i byliśmy już tym bardzo zmęczeni. Naprawdę byliśmy wyczerpani taką ilością złości. Później z wielkim trudem zaakceptowaliśmy, że niepokój zostanie z nami na czas nieokreślony.

Postanowiliśmy wysłuchać i zadać sobie pytania bez odpowiedzi, z całą cierpliwością, jaką mogliśmy okazać.

A niepokój zwykle odpowiada sarkastycznym echem: „Czy na pewno wszystko było w porządku?”, „Dlaczego właśnie teraz?” To echo coś ujawniło. W końcu dowiedzieliśmy się czegoś o nim. Był tutaj, aby wzmocnić nasz długo wyciszany głos.

Zawsze przerywany głos, który w końcu postanowił, żeby  dać się natychmiast usłyszeć, niezależnie od formy. Nawet dzisiaj z urazą pytamy: „Czy to wszystko było naprawdę konieczne, aby cię wysłuchać?”

Szanowny przyjacielu, posłuchaj…

Chociaż nadal w liście do niepokoju nie czujemy się w stanie nazwać tego intensywnego towarzysza przyjacielem, zyskaliśmy jednak dobrego sojusznika na tej trudnej drodze. Ten drogi przyjaciel nazywa się “posłuchaj” i jest wszechstronny. Czasami prosi o wysłuchanie zewnętrzne, a czasami wewnętrzne.

Słuchacz rzeczywiście jest prawdziwym przyjacielem. Z tych, którzy mówią ci tak wiele dobrych rzeczy, których w tej chwili nie potrafimy docenić. Ale mówią też o tych innych, które spieprzyliśmy do cna i potrzebujemy kogoś, kto nam zwróci uwagę.

Jest naszym przyjacielem, ale jest też tym konfliktowym niepokojem. I musimy szanować tę przyjaźń, nawet jeśli jej nie lubimy.

Kończymy ten list do niepokoju, dzieląc się tym, co myśleliśmy o niepokoju w tym momencie, który sprowokował jego napisanie. Teraz zwracam się bezpośrednio do Ciebie, niepokoju:

Kolego niepokoju, naprawdę cię nie lubimy. Ale rozumiemy również, dlaczego istniejesz i że przychodzisz z pomocą na swój dziwny sposób. Wiemy, że kiedy zwracamy większą uwagę na słuchanie, rzadziej nas odwiedzasz. Mimo to, jeśli wrócisz, postaramy się nie zdenerwować ani Cie nie wyrzucić, zanim zrozumiemy cel Twojej wizyty. Ale zrozum, że jest to trudne. Nic nie obiecujemy.

Powód do zaniepokojenia

Napisz list do niepokoju

Napisanie listu do niepokoju oznacza rozpoczęcie wewnętrznego dialogu z tym objawem i otwarcie nowych dróg do samopoznania. Objawy, takie jak niepokój, są często wierzchołkiem góry lodowej zanurzonej w ciemności nieświadomości. Dlatego częścią procesu leczenia psychoterapeutycznego jest odkrycie leżącego u podstaw konfliktu psychologicznego.

Psychoterapia narracyjna, wykorzystująca takie techniki jak list do niepokoju, może ułatwić proces przekształcania subiektywnych wrażeń w słowa. Zachęcamy cię do napisania własnego listu do niepokoju w tym momencie, próbując zdefiniować związek, jaki masz obecnie z tym objawem. Jak rozpocząłbyś taki list?


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.