Dlaczego pozytywne myślenie nie zawsze działa

Pozytywne nastawienie pomaga, ale są chwile i okoliczności, kiedy lepiej jest dać sobie czas na inny rodzaj skupienia umysłu. Takie, w którym można zaakceptować niepewność, a nawet to, że nasza rzeczywistość nie jest tak satysfakcjonująca, jak oczekiwaliśmy.
Dlaczego pozytywne myślenie nie zawsze działa
Valeria Sabater

Napisane i zweryfikowane przez psycholog Valeria Sabater.

Ostatnia aktualizacja: 10 grudnia, 2021

Wiele osób zdało sobie sprawę, że pozytywne myślenie nie zawsze działa. A postawa wypełniona nadzieją nie gwarantuje, że wydarzy się to, czego oczekujemy. Być może, jak mówią eksperci, weszliśmy w okres, w którym przyjmujemy rodzaj „łagodnego pesymizmu”. Taki przejściowy stan pomaga nam zrozumieć, że czasami życie nie idzie po naszej myśli.

Ten fakt niekoniecznie oznacza coś złego. Umysł od dawna ciągle przyzwyczaja się do tej skrajnej polaryzacji, która sprawia, że ​​określamy rzeczy jako „dobre” lub „złe”. Być może nadszedł wreszcie czas, aby zrozumieć, że oprócz czerni i bieli istnieje też szarość. I warto zauważyć, że w tej tonacji wciąż jest wiązka światła, która oddziela nas od całkowitej ciemności.

Przez wiele dziesięcioleci zalecano nam pozytywne myślenie. Ta powtarzająca się rada była rzekomo tratwą ratunkową, której mieliśmy się trzymać w trudnych chwilach. Ponieważ zastrzyk optymizmu podany do mózgu, jak nam mówiono,nie powoli nam popaść w defetyzm i bezradność. Dziś okazuje się jednak, że pozytywne myślenie nie zawsze działa. Skąd to wiemy?

Dziś bowiem znaleźliśmy się w rzeczywistości i otoczeniu, w którym niepewność jest wartością stałą. A lęki i obawy to towarzysze, którzy na stałe osiedlili się na obrzeżach naszego umysłu.

Być może nadszedł ten dzień, w którym trzeba przyswoić sobie inną perspektywę. Taką, w której, nie rezygnując z pozytywności i nadziei, możemy skuteczniej poruszać się między bieżącymi wyzwaniami.

Pozytywne myślenie

Dlaczego pozytywne myślenie nie zawsze działa

Pozytywne myślenie ma zagorzałych obrońców ale i równie zagorzałych przeciwników. Nie ma żadnego złotego środka. Podejście psychologii pozytywnej spopularyzowane w latach 90-tych przez takie postacie jak Martin Seligman czy Mihály Csíkszentmihályi balansują dziś głosy krytyczne.

Po tej stronie stoi choćby psycholog Julie K. Norem, profesor psychologii na Uniwersytecie Wellesley (USA). Od ponad lat kieruje ona do nas bardzo konkretne ostrzeżenie.

W swojej książce z 2001 roku Pozytywna moc negatywnego myślenia, wskazuje, że w naszej kulturze ukształtowała się nieco dziecinna wizja tego, czym jest pozytywność. Lekcje udzielone przez Seligmana zostały zredukowane do poziomy pewnej mody. Do naiwnego poglądu, który zakłada, że wszystko się ułoży, jeśli tylko spojrzymy na jasną stronę życia.

Według samej dr Norem doszliśmy do skrajnego i nierozsądnego poglądu. Narodziło się przekonanie, że jeśli ktoś ma problemy lub nie dostrzega światełka na końcu tunelu, coś jest nie tak z jego charakterem.

Powiedzmy sobie jasno: są chwile, w których po prostu nie możemy dostrzec jasnej strony życia. I takie sytuacje są nie tylko w pełni zrozumiałe, ale wręcz należy się ich spodziewać. Jak zauważył Viktor Frankl, w niecodziennych sytuacjach normalne jest reagowanie w niecodzienny sposób.

Dlatego musimy zrozumieć, że pozytywne myślenie nie zawsze działa z wielu różnych powodów. Przeanalizujmy je teraz.

Na skutek pozytywnego myślenia możemy nie wiedzieć, jak stawić czoła negatywnym skutkom

Ciągłe powtarzanie, że „wszystko będzie dobrze” może przynieść efekt przeciwny do zamierzonego. Takie podejście zorientowane jedynie na satysfakcjonujące wyniki, a pomijające inne możliwości, jest niebezpieczne.

Jakie może przynieść skutki? Jeśli sprawy nie pójdą tak dobrze, jak się spodziewamy, nie będziemy na to ani emocjonalnie ani psychicznie przygotowani.

Najlepsze, co możemy zrobić w takich sytuacjach to przyjąć podejście realistyczne. „Mam nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze, ale jeśli tak się nie stanie, zmierzę się z każdym wynikiem. Zaakceptuję go i zastosuję odpowiednie strategie radzenia sobie”.

Pozytywne myślenie może skłonić nas do przyjęcia biernej postawy

Julie K. Norem wyjaśnia nam w swojej książce, że wskazane jest przyjęcie lekko pesymistycznej perspektywy na naszą rzeczywistość. Chodzi o przetasowanie dosłownie wszystkich możliwości.

Potem możemy sobie powiedzieć: „To, czego chcę i na co mam nadzieję, może się wydarzyć. Ale możliwe również, że coś pójdzie nie tak. Co powinienem wtedy zrobić w takich okolicznościach ?

  • Musisz dać z siebie wszystko i ciężko pracować, aby zapobiec wystąpieniu tych negatywnych skutków. Jeśli zanadto ufam i zakładam, że wszystko się ułoży, przyjmuję postawę bierną, a to może być niebezpieczne.

Kiedy odczuwamy niepokój i stres, pozytywne myślenie nie zawsze działa

Niespokojny umysł ma tę cechę, że nie jest w stanie dostrzec przyjemnej strony życia. Pozytywne myślenie nie zawsze działa, gdy czujemy się zmartwieni, zestresowani i emocjonalnie zdenerwowani. Są to sytuacje, w których w kółko się nam powtarza „uśmiechnij się, wszystko będzie dobrze”.

Bez względu na to, ile razy to usłyszymy – to nie zadziała, ani nie pomoże, ani w to nie uwierzymy.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na terapię akceptacji i zaangażowania . To podejście pomaga nam zrozumieć na przykład, że życie nie jest łatwe. Że można upaść, pomylić się, czasami mieć poczucie beznadziei. Nie możemy jednak stracić naszego zobowiązania wobec samego siebie, aby nie pozwolić sobie upaść, ale by się sobą zająć.

Zmartwiony mężczyzna

Skrajności nigdy nie są dobre: ​​ani naiwny pozytywizm, ani chroniczny pesymizm

Pozytywne myślenie nie zawsze działa, ponieważ życie jest nieprzewidywalne. Również dlatego, że zaczynamy źle zarządzać przeciwnościami losu, frustracją, strachem i cierpieniem.

Życie to kalejdoskop doświadczeń i czasami są one dobre, a czasami złe, a niektóre po prostu normalne. Musisz nauczyć się żeglować po tych oceanach zarówno w spokojne dni, jak i podczas burzowych nocy.

Czy to oznacza, że ​​lepiej być pesymistą? Wcale nie. Tak samo jak nie zaleca się przyjęcia naiwnej i pewnej siebie pozytywności, takiej, która mówi nam, że wystarczy bardzo chcieć, aby to się wydarzyło. Żyjemy w złożonej teraźniejszości i już zdaliśmy sobie sprawę, że ta formuła nie działa. Skrajności nigdy nie są dobre.

Musimy być realistami, musimy ćwiczyć się w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami i nauczyć się tolerować to, co nieprzewidywalne, a nawet bolesne. Nie oznacza to jednak, że musimy przestać pielęgnować nadzieję. Nadzieja jest potrzebą egzystencjalną.

Ufanie, że nadejdą lepsze czasy i że nauczymy się radzić sobie z trudnościami, jest zawsze najlepszą strategią.


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.


  • K. Norem Julie K. (2001) El poder positivo del pensamiento negativo. Paidós.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.