Zastępczy zespół Munchausena – na czym polega?

Zastępczy zespół Munchausena

Zastępczy zespół Munchausena to termin wprowadzony przez Roya Meadow’a w 1977 roku. Opisał ten syndrom, odnosząc się do dorosłych, jako „pacjentów, którzy przedstawiają spektakularne historie medyczne, pełne kłamstw i wynalazków, w przypuszczalnej próbie zapewnienia szpitalnego bezpieczeństwa i opieki medycznej”.

Nie pochodzi od nazwiska jego odkrywcy, ale od Karla Friedricha Hieronymusa: barona Munchausena (1720-1797). Baron Munchausen, Niemiec żyjący w XVI wieku, opowiadał historie swoich wyczynów jako żołnierz i sportowiec.

Meadow wprowadził natomiast nazwę zastępczy zespół Munchausena dodając łacińskie określenie „per procuram”. Zespół ten odnosi się do przypadków, gdy jedna osoba wymyśla objawy drugiej jakby “w zastępstwie” lub ” z upoważnienia”.

W tym samym roku Burman i Stevens identyfikują rodzinny zespół Munchausena, w którym matka cierpiąca na zespół prowokuje go u dwojga swoich dzieci, i nazywają go zespołem Polle. Zespół Polle i zastępczy lub przeniesiony zespół Munchausena odnoszą się do tego samego zaburzenia.

Zastępczy zespół Munchausena, forma krzywdzenia dzieci

Zastępczy zespół Munchausena stanowi osobliwą formę znęcania się rodziców nad dziećmi.  W zaburzeniu tym jedno z rodziców (zwykle matka) symuluje istnienie choroby lub wywołuje u dziecka objawy lub oznaki w celu zwrócenia się o pomoc lekarską i uzyskania kosztownych lub ryzykownych działań diagnostycznych lub terapeutycznych.

Zatem zastępczy zespół Munchausena stanowi formę krzywdzenia dziecka o wysokim stopniu ryzyka. Diagnoza jest skomplikowana i zaburzenie często utrzymuje się u osoby przez długi czas, i nikt nie jest w stanie jej zidentyfikować. Ponadto, jak już wskazaliśmy, może on doprowadzić do poważnych komplikacji, a nawet śmierci.

Dziecko za szybą

Prawdziwy przypadek

Aby lepiej zrozumieć, co rozumiemy pod pojęciem zastępczego syndromu Munchausena, zilustrujemy ten syndrom prawdziwym przypadkiem. Poniżej przedstawiamy ci prawdziwą historię, która ukazała się w Daily Mail:

Matka, Kaylene Bowen, 34 lata, została aresztowana za spowodowanie poważnych urazów u syna. Przyznała ona, że ​​w ciągu ośmiu lat przekonała kilku lekarzy, że chłopiec jest ciężko chory. Kobieta ta stwierdziła nawet, że jej syn potrzebował m.in. przeszczepu płuc, co spowodowało, że przeszedł niepotrzebne operacje.

Od momentu urodzenia chłopca, matka znalazła się z nim w szpitalu łącznie 323 razy.

Według Daily Mail, dziecko aż trzynaście razy znalazło się na sali operacyjnej z powodu rzekomych dolegliwości. Matka utworzyła też strony internetowe, w których prosiła o pieniądze na kosztowne zabiegi, które miał przejść jej syn.

Ta prawdziwa historia pokazuje, że matka ta może cierpieć na zastępczy zespół Munchausena. Jak widać, jest to forma znęcania się nad dzieckiem, w której jedno z rodziców wywołuje u dziecka rzeczywiste lub pozorne objawy choroby, jak powiedzieliśmy wcześniej.

Dziecko siedzące na łóżku

Na czym naprawdę polega zastępczy zespół Munchausena?

Ten zespół jest uważany za zaburzenie pozorowane. Zaburzenie pozorowane charakteryzuje się pojawieniem się objawów, które pacjent świadomie wywołuje z zamiarem uzyskania pomocy lekarskiej i przyjęcia roli chorego.

Pacjent cierpiący na to zaburzenie celowo stwarza objawy choroby organicznej lub wyolbrzymia jej objawy. W ten sposób uniemożliwia wyleczenie, bo to, czego w głębi duszy pragnie to stała opieka ze strony personelu medycznego. Może przechodzić niepotrzebne i uciążliwe operacje, aby tylko zachować swój status pacjenta.

Istnieje również ryzyko, że naprawdę zachoruje. Na przykład pomyślmy o pacjencie, który celowo przyjmuje lek wywołujący określone objawy, ale ukrywa to podczas konsultacji. Dlatego lekarze nie znają prawdziwego pochodzenia jego patologii.

A więc najbardziej logiczne jest to, że poddają rzekomego pacjenta dużej liczbie badań, z których część wiąże się z pewnym ryzykiem. Oczywiście byłoby to uzasadnione, gdyby „przypadek był prawdziwy”. Ale w tym konkretnym przypadku badania nie mają żadnego medycznego uzasadnienia a nawet mogą się wiązać z ryzykiem.

Obsesja na punkcie pomocy personelu medycznego

Tak więc zastępczy zespół Munchausena charakteryzuje się obsesją lub niepohamowanym pragnieniem opieki lekarskiej. Ta obsesja zmusza pacjentów do konieczności odwiedzania jednego szpitala po drugim, często pod fałszywym lub wymyślonym nazwiskiem, aby uniknąć podejrzeń.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nazywa tych ludzi „pielgrzymującymi pacjentami”. Ludzie ci wędrują po szpitalach domagając się pilnego leczenia z powodu swoich fałszywych dolegliwości.

Istnieje bardzo znany przypadek tego zespołu, jakim jest Anglik o nazwisku William Mcllroy (1906-1983). Ta osoba przeszła operację 400 razy. W rzeczywistości spędził tylko sześć miesięcy swojego życia bez przebywania w jakiejś klinice.

Zastępczy zespół Munchausena.

Jakie objawy wskazują na zastępczy zespół Munchausena?

Kiedy osoba cierpi na zastępczy zespół Munchausena, występuje szereg objawów. Czasami trudno je zidentyfikować. Zobaczmy niektóre z nich:

  • Nie można zidentyfikować objawów dziecka lub nie pasują do klasycznego obrazu choroby. Innymi słowy, diagnoza staje się bardzo skomplikowana.
  • Stan dziecka poprawia się w szpitalu, ale objawy powracają w domu. Czasami matka powoduje objawy nawet podczas pobytu dziecka w szpitalu.
  • Rodzic jest „nadmiernie pomocny” lub „nadmiernie uważny”.
  • Matka lub ojciec często zajmują się zawodowo jakąś dziedziną opieki zdrowotnej, na przykład pielęgniarstwem.

Skąd się bierze zastępczy zespół Munchausena?

Zastępczy zespół Munchausena jest spowodowany problemami psychologicznymi osoby dorosłej. Prawie zawsze wiąże się to z matką, która maltretuje swoje dziecko, próbując utrzymać je pod stałą opieką lekarską.

Umiejętnie uzasadnia potrzebę tego nadzoru sytuacją zagrażającą zdrowiu dziecka. Można powiedzieć, że jest to rzadki zespół, którego przyczyna wciąż pozostaje nieznana.

Jak widzieliśmy, zastępczy zespół Munchausena jest „dziwnym” zaburzeniem, chociaż nie należy do rzadkości. Problem w tym, że jest trudny do wykrycia. Uważa się, że w rzeczywistości istnieje więcej przypadków, niż można rozpoznać.

Scroll to Top