Spaść z nieba, a później wrócić tam z powrotem…

Kobieta leży w wodzie

Niewiele osób w rzeczywistości doznało czegoś, co w uproszczeniu mogłaby opisywać fraza: spaść z nieba. Mowa o odczuciu podobnym do odrzucenia, ostracyzmu, uczuciu splątania i zagubienia, o sytuacji, w której nie wiemy w którą stronę postawić kolejny krok. Spaść z nieba to czuć zakłopotanie, brak chęci, brak sił…

Spaść z nieba można na różne sposoby. Czasem może to nastąpić z powodu jakiejś wielkiej straty, takiej jak nagłe wielkie zerwanie, po ostrym kryzysie, przez który przyszło nam w życiu przejść.

To uczucie nie przebywania w świecie, w którym powinno się właśnie znajdować. Uczucie, które pojawia się w sercu na znak ciężkiej żałoby, na znak tego, że nie jest tak jak być powinno.

Omawiany stan nie należy do takich, które można traktować lekko. Spaść z nieba dla niejednej osoby może bowiem oznaczać wejście w długotrwałą depresję. Może też spowodować inne nieprawidłowości czy stany umysłu, których nigdy nie uznajemy za pożądane. Dlatego nigdy nie powinniśmy lekceważyć sytuacji, w której komuś zdarzyło się spaść z nieba.

W życiu tym trzeba umrzeć wiele razy, by później można się było odrodzić. Kryzys natomiast, chociaż wydaje się być trudny i zastraszający, służy przede wszystkim pożegnaniu się z jedną epoką, po to, by można było płynnie wejść w kolejną

-Eugenio Trias-

Dzięki temu okresowi przystosowania, który w zależności od sytuacji może mieć zupełnie różną długość, nadchodzi w końcu chwila, w której chcemy wejść w nowy świat, który stoi przed nami otworem, wręcz zaprasza do nieustannego odkrywania tego, co ma nam do zaoferowania. Problem polega na tym, że nie zawsze wiemy jak to zrobić.

Spaść z nieba – tak łatwo może się to przytrafić

Sytuacje, które sprawiają, że czujemy się dokładnie tak, jakbyśmy właśnie spadli z nieba najczęściej łączą się ze stratą czegoś lub kogoś niezwykle ważnego. Można więc spaść z nieba na skutek nagłej utraty pracy, zwłaszcza, gdy nie ma zbyt dużych perspektyw na to, by szybko uzyskać podobną, bądź taką, która zaspokajałaby nasze potrzeby tak, jak ta poprzednia.

Kobieta na dnie jeziora

Ta strata może dać początek potężnie silnemu złemu samopoczuciu. Jego następstwem zazwyczaj jest przejście przez kolejne fazy, takie jak: uczucie gniewu, niepokoju, aż do wściekłości połączonej z desperacją.

Jeżeli nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym problemem, nie możemy też znaleźć innej pracy, uczucia te zaczynają się przeradzać w inne. Są nimi brak poczucia bezpieczeństwa połączony z silnym pesymizmem.

Takie z kolei uczucia mogą doprowadzić na dłuższą metę do pojawienia się zachowań autodestrukcyjnych.

Podobny proces żałoby powinna przejść każda osoba, która straciła kogoś bliskiego na skutek nagłego zerwania, a także, gdy czynnikiem rozdzielającym jest śmierć. Odczucia w rzeczy samej są niezwykle podobne. To tak, jakby spaść z nieba.

W jednej chwili cały Twój świat przestaje istnieć. A kiedy Twój świat przestaje istnieć z chwili na chwilę, czujesz się, jakby nigdzie nie było już dla Ciebie miejsca.

Bycie tutaj podczas, gdy jest się nieobecnym – istny marazm

Kryzys czy też żałoba, które nie chcą się zakończyć prowadzą z czasem do zupełnego wyobcowania. Istnieją pewne podświadome mechanizmy, które powodują z czasem powstanie poczucia winy. Gdzieś w głębi duszy każdy z nas ma jakiś ukryty głos, który, gdy zdarzają się rzeczy niechciane, negatywne, na siłę podpowiada nam, że wydarzyło się to z naszej winy.

Spaść z nieba - splątana dziewczyna

Sytuacje takie mogą też sprawić, że będziemy się czuć bardziej bezsilni, niż to jest w rzeczywistości.  To może negatywnie wpłynąć na zaufanie, które w mniejszej czy większej mierze żywimy przecież wobec siebie samych. Możemy więc uwierzyć w to, że nie jesteśmy już zdolni do tego, żeby zrobić coś pożytecznego.

Można spaść z nieba i to nie jeden raz. Trzeba jednak być świadomym, że sytuacja taka w rzeczywistości oznacza popadnięcie w marazm, a to na dłuższą metę okazuje się być niebezpieczne. Nie powinniśmy w takim stanie pozostawać zbyt długo, ale z drugiej strony nie do końca wiemy jak ją opuścić.

Nasz świat nie jest już taki, jaki był i zapewne nigdy już taki nie będzie. Jak więc zacząć żyć na nowo w tych zupełnie odmiennych warunkach? Jak powstać z niczego, a w dodatku wykrzesać siły potrzebne do tego, by przeć naprzód?

Wytyczanie nowych ścieżek

Nic w życiu samo w sobie nie ma sensu. Drzewo jest zwykłym drzewem. To jednak od Ciebie zależy w jaki sposób będziesz je postrzegać. Czy będzie dla Ciebie przeszkodą, czy tym, o co należy dbać, a może źródłem niewysłowionego zachwytu, które zawsze będziesz oceniać jako coś niebywale atrakcyjnego.

Podobnie rzecz ma się z sytuacjami, które spotykają nas w naszym życiu, nawet z tymi najbardziej abstrakcyjnymi, najtrudniejszymi do wyobrażenia, dotyczącymi wyłącznie Ciebie albo dotyczące całych zbiorowości znajomych Ci osób. Tylko Ty możesz zadecydować jaki sens i jaką rolę odegrają one w Twoim życiu, środowisku i rzeczywistości.

Czasem jedyną możliwością kontynuowania naszego życia jest rozpoczęcie wszystkiego od początku, od zera. Takie sytuacje są doprawdy straszne. Pozwalają jednak konstruować i nadawać nowe znaczenie dosłownie każdej rzeczy, wszystkiemu, co nas otacza. To od Ciebie zależy czym wypełnisz nowy świat. Czy będzie to wina, niepewność, strach, a może krok po kroku stworzysz lepszą przyszłość…

Konie wychodzące z morskiej fali

Spaść z nieba można dosłownie w każdej chwili. Ale jak tam później wrócić? Tak jak robi się wszystko, co posiada w życiu jakąś wartość: z pokorą, ciężką pracą i wytrwałością. Zaufaj, że dasz sobie radę. Ufaj swoim zdolnościom, które pomogą Ci podnieść się z miejsca, w którym upadłeś i podążać do przodu.

Jeśli jesteś tutaj, czytasz te słowa nie bez powodu. Czytasz je z pewnością dlatego, że szukasz możliwości i sposobu. Jeśli szukasz, to dobrze, bo jak głosi przysłowie: kto szuka, ten również znajduje.

Pozwól przemówić swemu sercu, a nie strachowi. Posłuchaj tego, co jest w Tobie najbardziej zdumiewające, tego, co najlepsze. Podnieś się i weź do pracy. Idź w ślad za tym, czego pragniesz. Pamiętaj też o innym starym porzekadle: kto wie co, będzie też wiedział jak…

Scroll to Top