Syndrom Tinderella wywodzi się z połączenia dwóch pojęć: Tinder i Cinderella (Kopciuszek). Psychologia zdecydowała się nadać tę nazwę typowi osób, które lubią flirt dostępny w różnych aplikacjach dostępnych na rynku, ale nigdy nie zdecydują się na randki. Tacy ludzie kończą praktykując “ghosting”. Znikają bez żadnego wyjaśnienia.
Żyjąc w czasach internetu w XXI wieku, należy rozważyć wiele nowych praktyk i dynamik. Nie pozostały one niezauważone przez psychologów, socjologów i antropologów. Potrzebujemy zatem nowych etykiet i nazw, aby właściwie opisać te nowe wzorce zachowań, które nie pojawiły się w poprzednich pokoleniach.
Syndrom Tinderella powstaje z połączenia Tinder i Cindrella i reprezentuje ludzi, którzy wolą flirt przez WhatsApp i inne aplikacje, ale bez zobowiązania do randki.
Fakt, że tak jest, nie jest ani dobry ani zły, jest po prostu inny. Obecnie mamy o wiele więcej możliwości spotykania się z ludźmi i jeszcze bardziej selektywnego poszukiwania partnera. Wybieramy profile, wyszukujemy w mediach społecznościowych, porównujemy i próbujemy podejmować decyzje dotyczące ludzi, których widzimy. Czekamy na długo oczekiwane “idealne dopasowanie”. Mając nadzieję na rozpoczęcie rozmowy z tą wyjątkową osobą, która przykuła nasze oko.
Dla wielu jest to tylko trochę zabawny marketing. Te flirtujące aplikacje dają nam możliwość oddzielenia miłości od seksu i biorą tylko te drugie, jeśli nam się to podoba. Jednocześnie kontynuujemy nasze wysiłki, aby znaleźć trwały związek, co w niektórych przypadkach nam się udaje. W rzeczywistości wielu z nas zna piękne historie, które zaczęły się w ten sposób.
Jednak w ostatnich latach psycholodzy, tacy jak Jenny Stallard i Emma Kenny, zaobserwowali inny rodzaj dynamiki, na który chcieliby zwrócić nam uwagę dzięki bardzo efektownej nazwie: Tinderella. Są to ludzie, którzy nigdy nie zgadzają się na randkę, użytkownicy, którzy cieszą się tylko odrobiną flirtu i ryzykownej konwersacji przez te wirtualne rozmowy.
Syndrom Tinderella, przyjemność flirtowania z kimś, kogo nigdy nie poznam
Wydaje się, że jest to wielka sprzeczność, ale co zaskakujące, jest to o wiele bardziej powszechne, niż byśmy sądzili. Po co rejestrować się w aplikacji, w której możesz flirtować i znaleźć partnera, jeśli nie zamierzasz osobiście poznać tej osoby? Powodem jest to, że ta początkowa faza, pełna nowości, odkryć, porównywania interesów i rozmów o północy, jest dla niektórych wystarczająca. Uważają je za całkowicie zadowalające.
Jest jeszcze inny interesujący aspekt Syndromu Tinderella. Dla mężczyzn, którzy posiadają syndrom Tindrella powszechne jest flirtowanie z kilkoma osobami jednocześnie. Ciągle szukają nowych opcji. Nowi partnerzy, którzy zastąpią ich obecnych, gdy zdecydują się “zniknąć” bez podawania jakichkolwiek wyjaśnień.
Oto kilka cech, które definiują ten typ zachowania.
- Proces poszukiwania i wyboru potencjalnych partnerów za pomocą flirtujących aplikacji jest bardziej stymulujący niż poznawanie ludzi w prawdziwym życiu. Ludziom z syndromem Tindrella często brakuje umiejętności społecznych.
- Mają wrażenie, że są fascynującymi ludźmi w świecie on-line. Stwarzają wysokie oczekiwania potencjalnych partnerów, którzy mają nadzieję na randkę “off-line”, która oczywiście nigdy się nie wydarzy.
- Ogólnie rzecz biorąc, ludzie z syndromem Tinderella szybko tracą zainteresowanie innymi ludźmi. Kończą ćwicząc “ghosting” jako sposób zakończenia znajomości, z dnia na dzień bez podawania wyjaśnień. Wszystko co zostawiają za sobą, to ślad fałszywych obietnic.
Miłość w erze Tindera
Na początku powiedzieliśmy, że miłość w Internecie, a zwłaszcza w erze Tindera, wyzwoliła wiele wyzwań dla wielu psychologów. Choć wydaje się nam to dziwne, są tacy, którzy tak naprawdę cierpią z powodu związku, który nigdy się nie wydarzył.
Są to bezowocne relacje widmo, które zdarzają się po rozmowie przez chwilę razem. Mają wspólne tajemnice, plany i marzenia z inną osobą, której nigdy nie poznali fizycznie. Jednak oczekiwania co do tego związku były tak wysokie, że po zniknięciu “drugiego” drugiego członka, poczucie żalu jest intensywne.
Wszystko to dzieje się teraz i jest to czysta rzeczywistość. Problemem nie jest wcale osoba, która padła ofiarą Ghostingu. Chowający się za Syndromem Tinderella to ludzie o niezdecydowanych i niepewnych osobowościach. Prawdopodobnie cierpią z powodu fobii społecznej lub mają niedojrzałą wizję tego, czym naprawdę są związki międzyludzkie.
Pomysł posiadania od 5 do 20 potencjalnych “zalotników” na Tinderze jest bardzo atrakcyjny. Podobnie jak dziesiątki rozmów WhatsApp, w których się zanurzamy, w których flirtujemy, próbujemy uwodzić i budzić fałszywe nadzieje w innych. Wzmacniają nasze ego i nie posiadają obowiązków. Gra uwodzenia jest ciągła, bez potrzeby zaangażowania.
Ludzie z syndromem Tindrella będą żyli z tymi dziecinnymi, kapryśnymi iluzjami miłości, pozostawiając niezliczone ofiary na ich drodze. To tylko jedna współczesna rzeczywistość, którą musimy wziąć pod uwagę w naszym złożonym i wciąż zmieniającym się społeczeństwie.