W wielu przypadkach można spotkać się z twierdzeniem, że dobrze użyte kłamstwa mogą być pożyteczne i przynieść ze sobą sporo korzyści. Ale to nieprawda. Nie ma czegoś takiego, jak dobre kłamstwa. Każde jedno może zniszczyć bezpowrotnie całe budowane w pocie czoła do drugiej zaufanie.
A zaufanie można przedstawić metaforycznie jako most wykonany z kryształu, delikatnego i przezroczystego, który stanowi podporę dla naszego życia. Jest więcej niż prawdopodobne, że poświęciliśmy mnóstwo czasu i wysiłku na stworzenie tego fundamentu i z tego powodu jest on dla nas wręcz bezcenny.
Pomimo faktu, że warto poświęcić całą tę pracę i czas na zbudowanie czegoś, co przynosi nam tyle radości, to jednak może się zdarzyć, że całe to zaufanie zostanie zniszczone w ciągu raptem kilku sekund.
Można je zniszczyć przez nieostrożność, egoizm, kłamstwa i poprzez nadmierne zainteresowanie wyłącznie swoimi własnymi potrzebami.
Kiedy uczucie tak ważne, jak zaufanie zostaje zniszczone, coś wewnątrz nas bezpowrotnie umiera. Dzieje się tak dlatego, że nawet jedno kłamstwo może zasiać w nas ziarno wątpliwości dotyczące może i tysiąca różnych prawd.
Kłamstwa wywołują u nas mnóstwo dodatkowych pytań, a dodatkowo podważają wszystkie kwestie i sprawy, które do tej pory uważaliśmy za jak najbardziej uczciwe i niewzruszalne.
Kłamstwa mają krótkie nogi, ale długie ręce
Jak to się potocznie mówi, “kłamstwa mają krótkie nóżki…” – co oznacza po prostu, że nie są w stanie dotrzeć zbyt daleko.
Kto kłamie bez końca, szybko przekona się, że jego nieuczciwe słowa i działania nie mogą dawać mu oparcia przez długi czas. Prędzej, czy później zostanie przyłapany na mówieniu nieprawdy.
W każdym razie, fakt, że wszystko w końcu się załamie pod własnym ciężarem, nie oznacza bynajmniej, że ten cios będzie musiał być dramatyczny lub bolesny. W rzeczywistości to, co się dzieje wokół nas może mieć zupełnie przeciwne znaczenie. W końcu kłamstwa i zdrada dzielą nasze życie na dwa okresy – “przed” i “po”.
“Ptak siedzący na drzewie nigdy się nie boi, że gałąź pod nim pęknie, bo swoje zaufanie lokuje nie w pojedynczej gałęzi, ale raczej w swoich własnych skrzydłach…”
–Autor anonimowy–
Odpowiedzialność za zdradę
“Jeśli oszukałeś mnie raz, powinieneś się wstydzić. Jeśli okłamałeś mnie dwa razy, to ja powinienem się wstydzić”. Zapewne wszyscy słyszeliśmy to powiedzenie już wcześniej. To stwierdzenie niewątpliwie kryje w sobie sporo znaczenia, ale należy rozważyć je nieco dokładniej.
Chodzi w nim przede wszystkim o to, że powinniśmy uczyć się na naszych błędach i nie powtarzać naszych niepowodzeń. W efekcie naszym celem powinno być unikanie brania na siebie poczucia winy, nawet jeśli zostaliśmy oszukani. Jak możemy ponosić w końcu odpowiedzialność za działania innych? To byłoby istnym szaleństwem.
Niezależnie od tego, co powinniśmy lub czego nie powinniśmy robić lub czuć, prawdopodobnym jest fakt, że ta koncepcja zaprzątała nam umysł więcej niż jeden raz.
Czujemy się jak ostatni głupcy, że daliśmy się nabrać na kłamstwa opowiadane nam przez kogoś innego. Powtarzamy sobie bez końca, że powinniśmy “dostrzec to, co się dzieje wokół nas”. Jak to się mówi przy różnych okazjach, szanse są 50 na 50.
Nikt z nas jednak nie jest w stanie ujrzeć przyszłości. Nikt nie jest także absolutnym ideałem. Ważne jest również, aby zdawać sobie sprawę z tego, że inni ludzie też nie są idealni.
Czasami musimy wziąć pod uwagę i zaakceptować to, że nawet ludzie, których uważamy za dobrych, też popełniają błędy. W wielu przypadkach nie czynią tego z niskich pobudek, a jedynie z braku pomyślunku, czy też wyobraźni, albo z czystej bezmyślności.
W takich przypadkach musimy być otwarci na wybaczenie. Jeśli uważamy oczywiście, że te konkretne kłamstwa na nie zasługują.
“Po pewnym czasie dowiesz się, że słońce może Cię spalić, jeśli będziesz zbyt długo przebywał w jego promieniach. Zgodzisz się także z tym, że nawet dobrzy ludzie mogą cię skrzywdzić raz na jakiś czas i że będziesz musiał im wybaczyć. Nauczysz się, że rozmowa może złagodzić ból duszy… odkryjesz także, że potrzeba wiele czasu, aby zbudować zaufanie i tylko kilka sekund, aby je zniszczyć. Dowiesz się także, że Ty również zrobisz coś, czego będziesz żałować przez resztę swojego życia.”
–William Szekspir–
Rany emocjonalne, jakie pozostawia w nas zdrada
Niewdzięczność, kłamstwa i zdrada ranią nas szczególnie wtedy, gdy dotykają ludzi wokół nas, wszystkie te osoby, które kochamy. Może to być nasz partner, mogą to być nasi przyjaciele lub najbliższa rodzina.
Kiedy to już nastąpi, emocje takie jak gniew, poczucie bezradności i frustracja zaczynają przejmować nad nami kontrolę, a czasami powodują także utratę panowania nad sobą.
Jest to również bardzo bolesne uczucie (i niestety występujące zdecydowanie zbyt często). Co więcej, często towarzyszy mu przeświadczenie, że kłamstwa służą zamaskowaniu tego, że ktoś robi coś dla nas wyłącznie w celu otrzymania od nas czegoś w zamian. Czyli nie doświadczyliśmy nawet cienia bezinteresowności.
To także rodzaj zdrady. Może on złamać naszą wizję przyszłości i wrzucić nasz emocjonalny świat w prawdziwy chaos.
Mimo tego, że takie oszustwo boli nawet w najgłębszej części naszego serca, to nie ma sensu zmieniać tego, kim jesteś, jak żyjemy i i jak traktujemy innych tylko dlatego, że zostaliśmy zranieni.
Wyjątkowo złym pomysłem jest próba odegrania się na kimś poprzez źle rozumianą zemstę lub złość. Tym bardziej, że w ten sposób mogą także ucierpieć osoby zupełnie niewinne, które wciągniemy w swoją pełną negatywnych emocji rozgrywkę.
I choć na pozór może się to wydawać śmieszne lub nawet dziecinne, to jednak jest to dość powszechnie występująca reakcja na “ranę emocjonalną” i kłamstwa. Szczególnie w momencie, gdy taka rana jest świeża, wciąż jeszcze otwarta i krwawiąca.
Podobnie też, niekoniecznie dlatego, że zostaliśmy zranieni, musimy nosić grubszą skórę w towarzystwie innych. Dosyć mocną, na tyle, by się móc skutecznie bronić przed tymi, którzy nas zdradzili lub okłamali.
Jak pokonać kłamstwa, zdradę i oszustwa?
Bezpieczeństwo, szczerość, uczciwość i lojalność w naszych relacjach z innymi osobami są podstawowymi filarami utrzymania ciągłego rozwoju osobistego. Wszelkie wątpliwości, nieufność i kłamstwa tylko nam szkodzą, spalają od środka i zostawiają nam pełen zamieszania i rezygnacji umysł.
Jednocześnie, chociaż podejrzenie co do kłamstwa może tkwić w nas zakorzenione naprawdę głęboko, to jednak zawsze możemy spróbować je przezwyciężyć.
To normalne, że w obliczu sytuacji takich jak te, poziom wątpliwości rośnie wraz z nieufnością. Nie jest to jednak okazja do wytworzenia w sobie uczucia nieufności wobec wszystkich innych ludzi.
Oznacza to, że ze względu na prawdopodobieństwo, że możemy znaleźć się w tak niepożądanej sytuacji więcej niż tylko jeden raz, powinniśmy zrozumieć za wszelką cenę, że jest to dodatkowa szansa na rozwój nas samych.
Dzięki temu będziemy w stanie stać się lepszymi wersjami samych siebie i lepiej wybierać sobie ludzi, które chcemy wpuścić w nasz zamknięty, starannie wyselekcjonowany krąg bliskich nam osób.