Dla Finów “sisu” ma mistyczne znaczenie. To więcej niż słowo – to szczególna energia i odwaga zakorzenione w ich kulturze. “Sisu” to siła woli, determinacja, wytrwałość, a przede wszystkim odporność. To prawie jak kręgosłup u ludzi, ich odpowiedź na przeciwności.
Zanurzenie się w innych kulturach, aby poznać i zastanowić się nad różnymi terminami, które zawsze w ostateczności okazują się nam znajome jest niezwykłe i wzbogacające. Sisu (wymawiane see-soo) wyraża pojecie związane z odpornością, która odbija się echem w naszej duszy. To właśnie ono nas inspiruje i jest czymś, co staramy się zastosować w naszym codziennym życiu.
“Świat łamie każdego i potem niektórzy są jeszcze mocniejsi w miejscach złamania.”
Pochodzenie tego słowa jest bardzo szczególne dla Finów. W rzeczywistości można nawet znaleźć tutaj samochody marki Sisu , samochody opancerzone i lodołamacz MS Sisu. Nawet marka kropli na kaszel o bardzo silnym smaku nosi tę nazwę. Na Antarktydzie jest góra o takiej samej nazwie. Fiński himalaista Veikka Gustafsson zdobył jej szczyt w latach 90-tych.
Sisu jest czymś co nosimy w naszych sercach, daje nam odwagę i pomaga jeśli tego potrzebujemy. Dlatego nie jest to specyficzna strategia, pomoc zespołowa lub uniwersalna medycyna na trudne czasy. Finowie przyjmują tę postawę jako filozofię życia. Uważają ją za coś w rodzaju mięśni psychologicznych, które należy ćwiczyć codziennie.
Sisu, nieprzetłumaczalne słowo posiadające wyjątkową przeszłość
30 listopada 1939 r. Związek Radziecki wypowiedział wojnę Finlandii, zaledwie trzy miesiące po wybuchu II wojny światowej. Konflikt ten stał się jednym z najszerzej opisywanych i najbardziej podziwianych wojen w podręcznikach historii. Trwał zaledwie 105 dni i okazał się prawdziwą katastrofą wojskową dla Rosjan.
Tak zwana Wojna Zimowa na początku wydawała sie akcją, która okaże się wielką przegraną dla Finów, ponieważ mieli bardzo niewielu żołnierzy (większość nie miała nawet munduru) w porównaniu z 2,5 milionami żołnierzy Armii Czerwonej.
Oprócz tego Rosjanie dysponowali ogromną ilością sprzętu – potężnymi czołgami i wyrafinowanymi samolotami. Wszystko wskazywało, że Finlandia wkrótce stanie się spustoszoną, podbitą ziemią.
Tym, czego Sowieci się nie spodziewali, był odważny fiński duch. Wtedy właśnie wśród fińskich żołnierzy powstało pewne słowo, które ich motywowało i karmiło ducha wojownika. Magiczne słowo “sisu”.
Pojęcie to rozpaliło w nich ogień, pozwalający zyskać odwagę i chęć do niepoddawania się za żadną cenę. Dzięki niemu nie było miejsca na strach, pojawiła się za to determinacja, by pozbyć się wszelkiej niepewności i wydobyć z siebie pokłady siły, nawet jeśli wszystko wydawało się z góry stracone.
Książki historyczne mówią o przegranej Sowietów z powodu ciężkiej zimy i gęstych, powodujących dezorientację lasów. To może być prawda, ale analitycy wiedzą, że w tej wojnie wydarzyło się coś bardzo szczególnego.
Żołnierze i ludność cywilna formowali strategiczne sojusze i tworzyli małe grupy atakujące, które szerzyły terror i strach w rosyjskich szeregach.
Wtedy narodził się tak zwany “duch fińskiej zimy” , czy też, innymi słowy – “Sisu”.