Syndrom Stendhala - czy wiesz na czym polega?

Syndrom Stendhala - czy wiesz na czym polega?
Sara Clemente

Napisane i zweryfikowane przez psycholog i dziennikarz Sara Clemente.

Ostatnia aktualizacja: 27 grudnia, 2022

Jeśli jesteś miłośnikiem sztuki, który łatwo staje się przytłoczony pięknym dziełem sztuki lub masz gęsia skórkę, gdy wchodzisz do muzeum, nie martw się! Jest to całkowicie normalne. Jednak są pewne osoby, które mogą wykazywać syndrom Stendhala w tego typu sytuacjach. Ten syndrom ma inne nazwy, takie jak syndrom Florencji, stres podróżnika lub choroba muzealna.

Syndrom Stendhala objawia się, gdy obserwujemy wspaniałe dzieła sztuki. Historia jego odkrycia jest równie klasyczna jak i ciekawa, podobnie jak samo zjawisko. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej.

Pochodzenie syndromu: sztuka Florencji

W 1817 r. Henri-Marie Belle, sławny i prestiżowy francuski pisarz, podróżował po Włoszech. Szukał informacji na swoją następną książkę. Odgadnij pseudonim tego autora! To Stendhal!

Podczas swojej wizyty we Florencji zwiedził wszystkie zakątki miasta. Był zdumiony sztuką, która wypełniała każdy centymetr ulic. Widział muzea, kościoły, kopuły, pejzaże, dachy, fasady i freski. Belle chciał poznać wszystko.

Kiedy odwiedził Bazylikę Świętego Krzyża, jego ciekawość, podekscytowanie i entuzjazm wywołały szereg fizycznych symptomów. Zaczął się pocić i poczuł głębokie poczucie udręki. Jego tętno przyspieszyło i zaczął odczuwać zawroty głowy. Musiał usiąść, żeby się uspokoić i zastanowić nad tym co się stało.

Florencja

Jak później omawiał w swojej książce Neapol i Florencja: Podróż z Mediolanu do Reggio, jego własne doświadczenia dały mu wiele informacji na temat psychologii i medycyny. Zebrał wiele cennych informacji, które omówił w następującym cytacie:

“Doszedłem do takiego poziomu emocji, w którym sztuka piękna wywołuje uczucia niebiańskie i namiętne. Opuszczając Bazylikę Świętego Krzyża, moje serce biło. Życie we mnie było wyczerpane. Bałem się, że upadnę.”

Jego ważny i szczegółowy opis tego zjawiska był powodem nazwy tego syndromu. To honoruje sposób, w jaki Stendhal odkrył symptomatologię tego zespołu!

Syndrom Stendhala: Objawy

Dopiero sto lat później ludzie zaczęli uważać to za syndrom. W 1979 r. Włoski psychiatra Graziella Magherini zbadał i przestudiował sto podobnych przypadków turystów we Florencji. Zauważył, że może streścić zestaw objawów jako piękną metaforę: rodzaj “artystycznego zakłopotania”.

Symptomatologia syndromu Stendhala obejmuje tachykardię, pocenie się, kołatanie serca, uderzenia gorąca, przerażenie, napięcie emocjonalne i wyczerpanie. W poważniejszych przypadkach może powodować zawroty głowy, które mogą prowadzić do omdlenia, a nawet depresji.

Niektórzy uważają, że syndrom Stendhala jest chorobą psychosomatyczną z powodu dwukierunkowej relacji między umysłem a ciałem. W tym przypadku pobudzenie emocjonalne powoduje fizyczne objawy, które opisaliśmy powyżej.

Inni klasyfikują ten syndrom jako zjawisko psychiczne. Dlatego badacze przypisują jego pojawianie się sytuacjom, gdy ludzie obserwują dzieła o niezwykłej piękności w krótkim czasie. Syndrom Stendhala jest zatem rodzajem artystycznego szoku.

Czy ludzie naprawdę mogą cierpieć na ten syndrom?

Objawy, które charakteryzują ten syndrom, mogą dotyczyć każdego. Wszyscy możemy czuć się wyczerpani lub mieć zawroty głowy, a nawet nasze tętno może wzrosnąć w każdej chwili. Objawy te niekoniecznie muszą pokrywać się z podziwianiem wielkiego dzieła sztuki. Z tych powodów jest to bardzo niezwykły zespół.

Syndrom ten przejawia się zwykle u turystów, którzy kochają sztukę i ogólnie są tam, aby podziwiać jej piękno. Na ogół zaczynają odczuwać objawy w miejscach, które “zapierają dech w piersi” lub z jakiegoś powodu mają bardzo intensywny emocjonalny sens.

Debata: mit czy rzeczywistość

W ciągu ostatnich dziesięcioleci syndrom Stendhala stał się nazwą reakcji na to, jak ludzie postrzegają dzieło sztuki. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy sztuka jest wyjątkowo piękna lub widz ma dostęp do wielu dzieł sztuki w jednym miejscu. Ale jak wszystko inne, syndrom nie jest wolny od kontrowersji.

Nie ma wątpliwości, że kiedy słuchamy piosenki, przychodzą na myśl wszelkie wspomnienia, które kojarzą nam się z tą piosenką. Czasami nie możemy nic zrobić, tylko czuć się podekscytowanym. Kiedy idziemy na sztukę teatralną, czasami możemy poczuć gęsią skórkę. Jest w sztuce coś co nas porusza. Sztuka to emocja.

Pomimo faktu, że psychologowie kliniczni rozpoznają syndrom Stendhala, inni zadają pytania i zastanawiają się, czy to tylko prosty mit. Ci drudzy uważają, że syndrom Stendhala to fantazja, którą tworzymy i że istnieje tylko w naszych umysłach. Co więcej, najbardziej sceptyczni ludzie uważają, że nieświadomość odwiedzających pogrywa sobie na nich. Mówi się, że prawdziwym powodem tych objawów może być fakt, że mogą być wyczerpani lub zmęczeni podróżowaniem.

W ostatnich latach turystyka znacznie wzrosła we Włoszech. Sztuka stała się bardziej popularna, a przypadki syndromu Stendhala potroiły się we florenckich szpitalach. Dlatego jest on znany również jako syndrom Florencji.

Kobieta w muzeum

Motywacja ekonomiczna?

Florencja była miejscem narodzin renesansu. To wciąż jedno z najpiękniejszych miast na świecie i posiada ono największą historię artystyczną. Dlatego społeczność naukowa jest zaniepokojona możliwymi interesami gospodarczymi, które mogą być przyczyną tego zjawiska. Mówią, że piękna reputacja miasta może być wykorzystana do przyciągnięcia większej liczby odwiedzających i zwiększenia przychodów.

Co myślisz? Czy jest to tylko sposób na przyciągnięcie uwagi nowych turystów? Czy może intensywnie docenianie sztuki przez krótki okres czasu faktycznie wywołuje objawy fizyczne?


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.



Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.