Życie jest za krótkie, by za wszelką cenę starać się zwrócić na siebie uwagę kogoś, kto nawet Cię nie zauważa. Nie zawsze miłość dokonuje optymalnych wyborów. Nie warto podążać za kimś, gdy ten ktoś już wie doskonale, gdzie jesteś, zna Cię dobrze i dawno już rozgryzł wszystkie tajemnice, jakie w sobie skrywasz.
Rzeczywistość jest jednak taka, że istnieją na świecie ludzie, którzy tak naprawdę nie dbają o Ciebie, nawet jeśli czujesz do nich miłość i naprawdę się o nich troszczysz z głębi duszy i serca. W takich przypadkach może być Ci naprawdę trudno zrozumieć sytuację, w której się znajdujesz.
Pamiętaj, że Twój numer telefonu się nie zmienił. Nie chodzi tutaj o brak czasu, ale raczej brak zainteresowania. Pamiętaj, że gdy ktoś chce lub potrzebuje czegoś od kogoś lub czegoś, jest w stanie poruszyć niebo i Ziemię, aby uzyskać to coś w zaledwie kilka sekund. Nie bierz więc takich wykrętów za dobrą monetę.
Miłość nie polega na błaganiach
Proszenie i błaganie o strzępki uczuć, których tak naprawdę druga strona nie chce Ci dać, nie jest sytuacją zdrową w ani perspektywie krótkoterminowej, ani tym bardziej długoterminowej.
Jednak mogą istnieć pewne wzorce zachowań, które poruszają Cię emocjonalnie i prowadzą do znalezienia niestety urojonych powodów, dla których możesz odczuwać chęć pozostania w objęciach pragnienia utrzymania tej konkretnej osoby w swoim życiu. Tak, miłość niekiedy dokonuje fatalnych wyborów, wszyscy o tym wiemy doskonale.
Jeśli jednak się zatrzymasz i pomyślisz przez chwilę, to szybko dostrzeżesz, że taka postawa doprowadzi Cię tylko do niepotrzebnego przedłużenia emocjonalnego cierpienia. Poddanie się woli innych zamieni Cię tylko w bezwolną marionetkę. Po prostu miłość zaślepi Cię na tyle, że będziesz tylko czekać na ten moment, by móc zaspokoić każdą potrzebę i kaprys tej drugiej osoby.
Tragedia takiego położenia wydaje się być oczywista. Niemniej jednak takie rzeczy się zdarzają. Nie dlatego, że muszą się wydarzyć, ale dlatego, że im na to pozwalamy. Nie możemy być niestety w pełni wolni i szczęśliwi, jeśli żyjemy trzymając się kurczowo kilku złudnych nadziei, które są dodatkowo kontrolowane przez innych.
Pozwól, by wiatr porwał ze sobą wszystko to, co jest zupełnie niepotrzebne w Twoim życiu
Wiemy doskonale jak może być trudno uwolnić się od całego dotychczasowego życia. A zostawienie za sobą tego wszystkiego, co uważacie za swoje życie, bez względu na to, czy są to ludzie, czy dobra materialne…
Innymi słowy, każdy z nas ma jakieś określone więzy, które łączą Was z poczuciem tożsamości i przynależności do czegoś. A także nosicie na barkach pewne ciężary (jak źle ulokowana miłość), które Was przytłaczają. Takie uczucie może być połączone z lękiem przed utratą tej tożsamości lub czegoś bezpośrednio z nią związanego, a co uważasz za bardzo istotne.
Jednak wskutek całego tego emocjonalnego chaosu, który jest związany z pewnymi ludźmi, możesz w pewnym momencie życia poczuć wyczerpanie.
Będzie ono związane z ogólnym poczuciem beznadziejności i tym, że Twoja miłość nie daje Ci niczego w zamian. Jest całkiem bardzo prawdopodobne, że kiedy to sobie już uświadomisz, poczujesz przypływ fali egoizmu. A wiemy doskonale jak takie wrażenie jest okropne i szkodliwe dla Twojego zdrowia psychicznego i emocjonalnego.
Czujemy się, jakbyśmy nie mogli znieść tego ani chwili dłużej. Taka miłość może niekiedy przekształcić się także w silne poczucie porażki, albo tego, że po prostu zawiedliśmy. Sytuacja tego typu niestety jest czymś zadziwiająco wręcz powszechnym. Taka miłość opiera także się na strachu, że możemy mieć wkrótce do czynienia z pustą przestrzenią pozostawioną przez utratę tego uczucia.
Spróbujemy wytłumaczyć to inaczej. Źle ulokowana miłość oznacza, że czujesz po prostu, że jeśli przestajesz się wciąż poświęcać, utracisz możliwość stworzenia części emocjonalnej historii swojego życia. Jednak to, co naprawdę robisz, zachowuje się w najokrutniejszy możliwy sposób wobec Ciebie, wobec swoich oczekiwań i wobec Twoich pragnień. Jest to droga donikąd.
Nadeszła pora, by się uwolnić
Droga do wolności emocjonalnej jest częściowo wytyczona przez ciężary, które wzięliśmy po drodze na swe barki. Są to obciążenia dla naszych emocji i serc. A także i skutki toksycznych ludzi, których musimy się pozbyć z naszego życia, gdy zamierzamy zostawić za sobą nieudaną miłość i wyruszyć wreszcie przed siebie.
Jest to jedyny sposób, aby stworzyć przestrzeń dla swoich mocnych stron, zaakceptować swoje błędy, dowiedzieć się, jak wyrazić swoje uczucia i jak przejść przez własne dylematy, w których możesz się znaleźć. W ten sposób możesz zapobiec temu, by negatywne strony życia zajmowały miejsca tych dobrych. Odrzucając tę negatywną część egzystencji możesz zacząć budować swoją pasję życia i własnego dobrobytu.
To nie osoba, która jest w stanie unieść najwięcej jest najsilniejsza, ale raczej to miano należy się tej, która jest w stanie wiedzieć, kiedy puścić ciężar. Zastanów się nad wszystkim, co Cię otacza… ludźmi, miejscami, Twoimi codziennymi zajęciami… Zastanów się nad tym wszystkim, dodaj do tego swoją miłość i rozważ tę listę ponownie.
Krótka ściągawka
Jeśli on lub ona:
- Nie wnosi szczęścia do Twojego życia? Pozwól mu/jej odejść.
- Nie uszlachetnia Cię ani nie pozwala się rozwijać? Pozwól mu/jej odejść.
- Pozostaje, ale nie daje Ci szansy wzrastania? Pozwól mu/jej odejść.
- Daje Ci fałszywy komfort do tego stopnia, że pozwala Ci lekceważyć wagę rozwoju osobistego?
- Pozwól mu/jej odejść.
- Nie rozpoznaje lub nie docenia Twoich talentów i zdolności? Pozwól mu/jej odejść.
- Nie dba o Twoje samopoczucie? Pozwól mu/jej odejść.
- Jedynie dużo mówi, nic przy tym nie robiąc? Pozwól mu/jej odejść.
- Nie ma dla Ciebie miejsca w jego/jej życiu? Pozwól mu/jej odejść.
- Próbuje Cię zmienić na własną modłę? Pozwól mu/jej odejść.
- Samolubnie narzuca się w Twoim życiu? Pozwól mu/jej odejść.
- Nie zgadza się i nie akceptuje Twoich zasad i Twojego sposobu na życie? Pozwól mu/jej odejść.
- Nie dodaje niczego pozytywnego do Twojego życia? Pozwól mu/jej odejść.
Pozwól, by wszystkie negatywne aspekty Twojego życia, w tym również i miłość, po prostu odeszły. Późniejszy ewentualny upadek będzie wtedy o wiele mniej bolesny niż ból związany z łudzeniem się otrzymania czegoś, co nigdy nie nastąpi.