Ciche pogorszenie - ​​kiedy udajemy, że wszystko jest w porządku

Ciche pogorszenie - ​​kiedy udajemy, że wszystko jest w porządku

Ostatnia aktualizacja: 01 stycznia, 2018

Nie. Nie wszystko w życiu da się rozwiązać. Nie możemy również próbować wyjaśnić wszystkiego. Niektóre rzeczy nie mają dobrego wytłumaczenia. Nie możemy również udawać, że codziennie mamy ochotę pokazywać wszystkim szeroki uśmiech na twarzy. Wolimy jednak udawać, że nie mamy nic przeciwko przyznaniu, że jesteśmy ofiarami czegoś, co można określić jako ciche pogorszenie.

Udawanie, że jesteśmy szczęśliwi, aby zostać zaakceptowanym, jest ogromnym błędem, który wielu z nas regularnie popełnia. Istnieją takie chwile, w których udawanie dobrego samopoczucia po prostu nie ma sensu. Bo wtedy pojawi się ciche pogorszenie.

Tak więc, czy to na dobre, czy na złe, zdobywamy się na śmiałość by nie uśmiechać się, kiedy nie mamy na to ochoty. Próbujemy nie grzeszyć “starając się, aby każdy nas polubił”. Robimy to, aby uniknąć emocjonalnego zużycia i wyczerpania, które powstaje, gdy próbujemy nikogo nie martwić.

Dlatego ważne jest, abyśmy nie udawali, że wszystko jest w porządku przez cały czas. W ten sposób nie będziemy wywierać na siebie presji by czuć się swobodnie i żyć z poczuciem niesmaku. Ponieważ w rzeczywistości udawanie jest bolesne, a smutek i dyskomfort nie są równoznaczne ze słabością.

Smutna dziewczyna.

Emocjonalne wyczerpanie bierze się z udawania: siła, której nigdy nie odzyskamy

Dane wskazują, że osiem na dziesięć osób, które czują się smutne, udaje, że wszystko jest w porządku. Niestety zdajemy sobie z tego sprawę zbyt późno. Przekłada się to na ciche pogorszenie, które pogrąża nas w wielkim emocjonalnym wyczerpaniu. Przez to wpadamy w spiralę, która pochłania i ściska nasze dusze.

Oznacza to, że emocje i uczucia, które mają przynieść nam coś dobrego okazują się niemożliwe do osiągnięcia i doświadczenia ich w sposób, w jaki powinny być odczuwane.

Tak więc, w wyniku tego, czujemy się zmęczeni życiem i pochłonięci naszymi ciągłymi próbami uciszenia głosu dyskomfortu. Dlatego kluczem jest zaakceptowanie siebie we wszystkich aspektach i nie naleganie na oszukiwanie własnego sumienia.

Ta perspektywa pomoże nam w walce z dolegliwościami takimi jak depresja, lęk, chroniczne zmęczenie, desperacja lub poczucie beznadziejności, bezsenność, nadmierna drażliwość itp.

Transparentna ręka.

Ciche pogorszenie? Kluczem do odporności jest akceptacja

Największą lekcją naszego życia jest ta, którą osiągamy, gdy staramy się poznać, zaakceptować i pokochać siebie. Nie możemy kochać siebie samych bez akceptacji. Nie możemy też zaakceptować siebie bez uprzedniego poznania kim jesteśmy.

Aby osiągnąć ten etap wzrostu emocjonalnego, musimy oduczyć się tego, o czym mówiliśmy w tym artykule. Tylko wtedy zdołamy uwolnić się od przekonań i manipulacji, którym jesteśmy poddawani rok po roku, dzień po dniu, minuta po minucie.

Tak więc, aby spojrzeć na życie w sposób wolny od znieczulenia i nacisków, musisz dostać się na inne wzgórze. Tylko to może pomóc w zarządzaniu innymi perspektywami. Tak więc każdego dnia, kiedy się budzisz, musisz zwracać szczególną uwagę na okulary, które wkładasz.

Ciche pogorszenie - smutne dziecko.

Aby nie zakłócać rzeczywistości, najlepiej założyć jasne okulary, które wyostrzają nasze widzenie zarówno bliskie jak i dalekie. Oznacza to po prostu pozostawienie za sobą pewnych uprzedzeń i przekonań. Tych, które zniekształcają twoje poglądy i sprawiają, że mówisz do siebie ostrym głosem.

Rola i waga jaką odgrywa wewnętrzny dialog jest czymś, o czym zbyt często zapominamy. Z tego powodu ważne jest, abyśmy wyciszyli swoje wnętrze. Musimy zdać sobie sprawę, że jedynym sposobem na osiągnięcie dobrobytu jest szacunek dla samych siebie. Musimy przestać udawać, bez względu na to czy spowoduje to uczucie dyskomfortu czy nie.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.