List pożegnalny: czego nigdy ci nie powiedziałem

List pożegnalny: czego nigdy ci nie powiedziałem

Ostatnia aktualizacja: 21 kwietnia, 2020

Postanowiłem napisać do ciebie list. Sam nie wiem kiedy zacząłem cię tracić i jak to się zaczęło. Jedyne co odczuwam to brak ciebie i związana z tym plątaninę emocji.

Może to nie tak, że cię straciłem, a jedynie moje uczucia uległy zmianom, z powodów, które wciąż staram się zrozumieć i odszyfrować. Sam nie mogę zrozumie jak to możliwe żeby ogień w momencie zamienił się w lód.

Oto dlaczego piszę ten list. Rozumiesz co mam na myśli? Gdy tracisz kogoś lub zrywasz z nim łączność, zaczynasz odczuwać w sobie, niemożliwą do zniesienia, pustkę. Tak właśnie stało się w naszym przypadku…

Moje powody

Piszę do ciebie list, ponieważ przyszło mi pozostać z taką ilością niezrobionych rzeczy i niewypowiedzianych słów… Jednak zawsze gdy stajesz przede mną, zupełnie mnie zatyka i nie potrafię wydostać z siebie ani słowa. Nie zdołałem dochować swojej obietnicy, iż połączę nas w jedno, tak byśmy mogli pomaszerować ścieżką życia razem.

Czuję, ze teraz gdy piszę ten list, mogę wyznać ci wszystko. A prawda jest taka, iż nie żałuję niczego, co do tego pory zrobiłem. Niczego, co zostało zrobione, powiedziane czy żadnego z przeżyć. Mieliśmy razem wiele wyjątkowych momentów, niezwykłych doznań i dokonaliśmy razem rzeczy nie do powtórzenia.

Nikt nigdy nie darzył mnie tak dobrym i szczerym uczuciem jak ty. Nikt nigdy nie nauczył mnie tego, że miłość można znaleźć ale równie dobrze samemu ją zbudować. Tego, iż najważniejszą rzeczą jest poddanie się miłości, akceptowanie faktów i pójście z jej nurtem. Nikt przed tobą nie uświadomił mi, że możliwości pojawiają się jedynie wtedy, gdy ich poszukujemy.

Zamarznięte serce

List z podziękowaniem

Przede wszystkim chciałbym ci podziękować, że pozostałaś po mojej stronie, za wszystko czego mnie nauczyłaś, wszystko co odkryliśmy i czego nauczyliśmy się razem. Jednego jestem bowiem pewien: sprawiłaś, że stałem się lepszym człowiekiem. Dzięki tobie odnalazłem siebie i zacząłem odkrywać swoje inne strony. Ma to dla mnie nieprzecenione znaczenie.

Rzeczy, o których ci nigdy nie powiedziałem, to te, których nie potrafiłem wypowiedzieć wyrazić słowami. O uczuciach, miłości, przywiązaniu i nostalgii, które płyną z głębi mojego serca.

Będę cię zawsze pamiętał, a ten list niechaj wyzna coś czego sam nie powiedziałem nigdy wcześnie. Choć pewnie i tak o tym wiedziałaś i szanowałaś to.

misie

Nie było nigdy dnia, żebym nie był wdzięczny za to, że cię poznałem. Choć teraz żadne z nas nie jest takie samo, jesteś dla mnie najważniejszą z osób jakie kiedykolwiek znałem. Najszczerszą i najprawdziwszą. Potrafię wyczytać to z twoich oczu.

My

Ty i ja chodziliśmy niegdyś sekretnymi ścieżkami i tymi częściej uczęszczanymi, krok w krok z naszymi emocjami. Nauczyliśmy się tego, iż miłość jest czymś więcej niż jedynie uczuciem. Może się ona stać czymś wręcz niewytłumaczalnym.

Można odczuwać ją jako pewnego rodzaju wewnętrzną eksplozję i potrafi ona pomóc ci poznać samą esencję osoby. Dzięki niej ta druga osoba potrafi spojrzeć ci w oczy i przemówić do ciebie, bez potrzeby powiedzenia słowa. Od zawsze mówiliśmy tym samym językiem, aż do czasu, kiedy przestałem go rozumieć. Jest mi z tego powodu bardzo przykro.

Piszę również ten list by poprosić cię, byś była w dalszym ciągu taką jaka jesteś. Od stóp do głów. Kochająca z prostotą  i czystością, tak dla ciebie charakterystyczną. Chcę ci powiedzieć, że będę tu dla ciebie, obiecuję. Tak długo jak tylko ty sama lub też moje emocje mi na to pozwolą. Nigdy nie pragnąłbym o tobie zapomnieć. Jesteś częścią mnie. Częścią mojej historii, mojego życia, mojej osoby.

Jest we mnie cząstka ciebie i przypuszczam, ze w tobie również tkwi jakaś mała część mnie.

Możliwe, że nie chodzimy już wspólnymi ścieżkami lecz wszystko między nami było kiedyś na tyle zdrowe i prawdziwe, szczere i dobroduszne, że na zawsze pozostaniesz ważną częścią mojego życia. Moim punktem zwrotnym.

idac-ulica

Pożegnanie…

Chociaż jest to list pożegnalny, wcale go za takiego nie traktuję, ponieważ nie chcę by nim był. Myślę, że powiedzenie ci “żegnaj” byłoby niemożliwe. Zawsze będziesz przy mnie, w pewnym sensie jako część mnie samego. Gdy ktoś pojawia się w twoim życiu, niezależnie od wszystkiego, nie da się go z niego wymazać.

Niemożliwe jest wymazanie z pamięci tego, ile miłości od ciebie otrzymałem. Czy też tego, ile miłości mieści w sobie tenże list.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.