Model nowych relacji zakłada brak modelu. Ponowoczesne związki nie mają wzorca. Jego miejsce zajmuje chęć eksperymentowania. To zapewne skutek zmian kulturowych, które zdążyły się ugruntować, ale także cierpienia i rozczarowania powodowanego przez tradycyjne związki.
Prawie wszyscy chcemy kochać i być kochani. Jednak dróg do tego celu jest wiele. Nie ma jeszcze badań oferujących potwierdzone wnioski na ten temat. Ponowoczesne związki stanowią dowód na to, że istnieje wiele sposobów rozumienia miłości.
“Nie istnieje miłość tylko dowody miłości. Dowodem miłości jest zdolność do puszczenia wolno kochanej osoby”.
-Anonim-
1. Ponowoczesne związki hybrydowe
Związki hybrydowe istnieją od dawna. Jednak dopiero ostatnio zyskały swoją nazwę. To coraz częstszy typ relacji.
Związki hybrydowe powstają, gdy jeden z partnerów czuje się dobrze z monogamią, a drugi chciałby mieć kilka relacji jednocześnie. Dochodzą do porozumienia i akceptują wzajemnie swoje potrzeby.
W takich związkach zwykle to kobieta trwa w monogamii. To ewidentna asymetria. Jednak jeśli przyjrzeć się temu uważnie, jest to racjonalny sposób radzenia sobie z niezdolnością do trwania w wierności. Gdy oboje partnerów wyraża na to zgodę, nie ma powodów do zmartwień.
2. Swingersi
Swingersi to jedna z pierwszych form ponowoczesnych związków. Chodzi o pary, które godzą się na kontakty seksualne z trzecią osobą na ustalonych przez siebie zasadach. Nie wiąże się to z wchodzeniem w związki uczuciowe, ale jedynie o seks poza główną relacją.
Lokale dla swingersów funkcjonowały niegdyś w ukryciu. Obecnie działają otwarcie i oferują także dodatkowe usługi. Wcześniej ten typ układu praktykowali zwykle liberalni trzydziestolatkowie. Dzisiaj natomiast spotyka się go w różnych warunkach i przedziałach wiekowych.
3. Kilkoro partnerów
Relacje oparte na spotykaniu się z wieloma osobami są jak kontrolowane testy laboratoryjne. Nie nawiązuje się w nich zobowiązań, ale pozwala się wydarzeniom płynąć w swoim tempie aż któryś z partnerów okaże się dość atrakcyjny, by wejść z nim w poważny związek.
Spotykanie się z kilkoma partnerami pozwala na eksplorowanie opcji bez zobowiązań. Wymaga to też pewnego stopnia porozumienia. Każda z osób powinna znać zasady układu i je respektować.
4. Poliamoria
To kolejny typ ponowoczesnego związku. Chodzi o utrzymywanie relacji seksualnych i uczuciowych z wieloma osobami i deklarowanie miłości do nich wszystkich. Każdą z więzi uważa się za poważną i w grę wchodzi zaangażowanie.
Taki typ relacji praktykowany jest przez osoby, które twierdzą, że nie potrafią kochać tylko jednej osoby. Ich zdaniem w sercu jest miejsce dla większej liczby partnerów. Miłość nie powinna zatem być ograniczana przez monogamię, która ma więcej wspólnego z tradycją niż z prawdziwymi ludzkimi potrzebami.
5. Fleksiseksualizm
Osoby fleksiseksualne utrzymują relacje z osobami obu płci. Nie szukają zatem trwałej więzi z jedną osobą, ale są całkowicie otwarte. Taki typ podejścia do tematu związków jest zdecydowanie bardziej popularny wśród bardzo młodych ludzi.
Nowe typy związków wymagają redefinicji koncepcji miłości i partnerstwa. Zasady się uelastyczniają, a miłość romantyczna stoi na przegranej pozycji. Czy da nam to więcej szczęścia? Na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi.
Refleksja końcowa: miłość czy seks?
Te nowe typy związków skłaniają do refleksji nad następującym pytanie: czy nowe formy relacji zorientowane są na poszukiwanie seksu z wieloma partnerami? Wieczna debata na temat tego czy monogamia jest wytworem natury czy kultury nigdy się nie kończy.
By położyć kres narzucanym przez kulturę wzorcom ludzie kreują nowe typy relacji. Ale czy to faktycznie prawdziwe związki? Czy może raczej tylko seks?
By odpowiedzieć na to pytanie trzeba najpierw zdefiniować koncepcję miłości. Zapewne w ulicznej sondzie każdy dałby nieco inną odpowiedź na to pytanie. Postawmy więc na definicję miłości, która przetrwała ponad 25000 lat. Według buddyzmu miłość to pragnienie szczęścia dla wszystkich istot.
Przywołujemy tę definicję, gdyż niedawne badania naukowe udowodniły, że medytacja skoncentrowana na tym typie miłości podnosi poziom szczęścia. Mowa więc o potwierdzonej koncepcji zorientowanej na uszczęśliwianie.
Miłość romantyczna zakłada pewnego rodzaju przywiązanie i wyłączność: “mój partner ma czynić szczęśliwym tylko mnie”. Takie myślenie może prowadzić do cierpienia, gdyż wiąże się z zawłaszczeniem drugiej osoby i obarczaniem jej odpowiedzialnością za nasze szczęście.
Nowe typy związków orientują się na większą wolność. Z drugiej strony, duży nacisk kładą na seks i przyjemność cielesną. Czy faktycznie da się w ten sposób kochać drugą osobę i ją uszczęśliwiać? Czy to tylko wymówka dla szukania seksu bez zobowiązań? Debata jest otwarta.