Czy bycie impulsywnym ma jakiekolwiek zalety? Impulsywność rani zarówno nas, jak i tych w naszym otoczeniu. Co najgorsze, jest to coś podświadomego i powoduje, że żałujemy swoich słów lub czynów, ale nie możemy już cofnąć czasu. Impulsywność może być bardzo szkodliwa.
Dlatego bardzo ważne jest by nauczyć się kontrolować nasze odruchy i zastanowić się nieco więcej zanim podejmiemy jakieś działania. W jaki sposób? Przeczytaj ten artykuł a się dowiesz.
Impulsywność – diabeł czasem tkwi w szczegółach
Ktoś właśnie ci coś powiedział, a ty reagujesz i odpowiadasz niewłaściwie. Kiedy zadają ci pytanie, odpowiadasz pierwszą rzeczą jaka przychodzi ci na myśl. Jesteś pierwszym, który zaczyna kłótnię. Kiedy coś idzie nie tak, rzucasz czymś o ziemię, zaczynasz krzyczeć i wpadasz w histerię jak dziecko. Brzmi znajomo? Jeżeli tak, może to oznaczać, że masz problemy z impulsywnością.
Nie miej wyrzutów sumienia, wszystko w życiu ma swoje rozwiązanie (oprócz śmierci, jak mówi powiedzenie). Przede wszystkim dobrze jest rozumieć, że sporadyczna impulsywność nie jest niczym złym, ponieważ może pomagać nam w pokonaniu nieśmiałości lub odrzucenia, w osiąganiu tego czego chcemy, lub gdy chcemy by usłyszano nasz krzyk. Problem pojawia się wtedy, kiedy impulsywność staje się regułą, a nie wyjątkiem.
Przeczytaj też: Krytycyzm – jak najlepiej sobie z nim radzić?
Są różne rodzaje osobowości impulsywnych i kompulsywnych. W przypadku tych drugich, są tacy, którzy nadmiernie kupują i gromadzą ciuchy oraz przedmioty w domu. Jest to temat na całkiem osobny artykuł, ale zarówno natręctwo, jak i impulsywność stanowią ujście dla naszych emocji.
Wykorzystujemy gniew, złość, nerwowość lub płacz, kiedy coś nie idzie, tak jak się tego spodziewaliśmy, lub kiedy nie wiemy jak rozwiązać dany problem.
Nasz sposób wyrażania siebie, zawiera w sobie wiele rzeczy. Nie zawsze okazujemy swoje myśli i nastawienie w najlepszy sposób. Być może nie chcemy przeszkadzać lub krzywdzić drugiej osoby, ale koniec końców właśnie to robimy.
Jeśli jesteś tym, który pierwszy rzuca kamień, jeśli odpowiadasz zanim przeanalizujesz całą sytuację, jeśli twoją pierwszą reakcją jest złość i kłótnia, jeśli czujesz się przytłoczony gniewem i reagujesz szukając zemsty lub krzycząc – bądź ostrożny. Impulsywność może płatać ci niezłe figle.
Co zrobić?
Nie rób sobie wymówek: “jestem zestresowany”, “nie myślałem nad tym co robię”, “mam dużo problemów”, “jestem impulsywny z natury”, “mam trudny okres”, itp. Stawianie czoła tej sytuacji i akceptowanie swojego problemu z impulsywnością to pierwszy krok do zmian.
Następnie przychodzi kolej na działania. Oznacza to, że jeśli twoim pierwszym odruchem na bodziec jest kontr-atak, to lepiej będzie ci zaczekać. Możesz policzyć do dziesięciu (lub dwudziestu, trzydziestu, a nawet stu…) lub wziąć głęboki oddech. Pomoże ci to nie odpowiadać lub krzyczeć, zanim druga osoba nie skończy mówić.
Jaka jest tego zaleta? No cóż, pomaga ci to unikać mówienia pierwszej rzeczy, którą ci ślina na język przyniesie, co zazwyczaj nie jest zbyt stosowne, ani właściwe.
Czasami zatrzymanie się na kilka sekund nie oznacza wcale zakończenie rozmowy, czy że czegoś nie zrozumiałeś, lecz oznacza że potrzebujesz czasu, by przeanalizować informacje. Być może bardzo cenisz swój mózg, za przetwarzanie informacji z prędkością światła, ale to nie zawsze jest dobre.
Jeśli potrafisz zdystansować się do rzeczy i spojrzeć na nie z innej perspektywy to zazwyczaj wszystko kończy się lepiej. Kiedy dasz sobie chwilę na przeanalizowanie słów swoich i innych osób, możesz osiągnąć lepsze rezultaty.
Kiedy nie pozwalasz impulsowi być pierwszą rzeczą, która wychodzi z twoich ust, czy gestów, to masz czas na zareagowanie w inny sposób. Zastanawiając się i ważąc swoje słowa zanim je wypowiesz, możesz osiągnąć sukces.
Na koniec zostawiam ci tę piękną refleksję: Zawsze myśl nad tym co zrobisz, zanim podejmiesz działania. Nie pozwól, aby zdominowała cię impulsywność, bo w przeciwnym razie twoje ścieżka będzie pełna ciemności.