„Czuję się źle z jakiegoś powodu, który w zasadzie nie powinien mnie obchodzi. Choć ten czas jest już dawno przeszłością, to wciąż pozostał po nim jakiś cień, który zawsze mi towarzyszy. To jest po prostu dla mnie zbyt trudne. Myślę, że to coś zwie się moją przeszłością. Marzę o tym, by nadszedł w końcu ten czas, w którym będę mógł się pożegnać z tym przygniatającym ciężarem. Może wtedy przestanie mnie tak męczyć.”
Być może podobne myśli przelatują Ci przez głowę? Albo miałeś podobny problem z samym sobą? Jeśli tak, to zapraszamy do lektury naszego dzisiejszego artykułu. Postaramy się w nim przeanalizować powyższy problem i zaprezentować jego skuteczne rozwiązanie.
Dwukrotne potknięcie się o ten sam kamień, a przejmowanie się tym potykaniem przez cały czas to dwie zupełnie, pozornie niezwiązane ze sobą sprawy. Cóż, czasami możemy być idealnym przykładem tej drugiej opcji. Trudno w to uwierzyć, bo nie jakimś szczególnie rozsądnym posunięciem martwienie się o coś, co już Ci się przytrafiło i w efekcie ma na Ciebie negatywny wpływ.
“ Nie trzymaj się kurczowo przeszłości
lub złych wspomnień.
Nie otwieraj ran, które już dawno się zagoiły.
Nie odkopuj starego bólu i przygnębienia.
Co się stało, to się już nie odstanie…
Od dnia dzisiejszego,
przeznacz całą swoją energię na budowanie nowego życia,
podążaj w stronę szczytu i idź do przodu
bez oglądania się wstecz.
Bądź jak słońce, które kładzie się spać każdego dnia
bez myślenia o tym, co stało się poprzedniej nocy.
Chodź, wstań…
Na zewnątrz czeka na Ciebie Słońce! ”
–Jaime Sabines–
Twoje życie, kształtujące je emocje i upływający czas
Dawno temu ktoś znacznie mądrzejszy od nas stwierdził, że życie składa się z trzech figur geometrycznych: błędnego koła, trójkątów miłosnych i kwadratowych umysłów. Zastanawiamy się przy tym dość często, co tak naprawdę wszyscy robimy w niewłaściwy sposób tak, że przez cały czas popełniały w kółko te same błędy.
Trudno o tym mówić wprost, bo w ten sposób oznacza to przyznanie się przed sobą samym, że przywiązujemy się nadmiernie do niektórych części naszej przeszłości. Oznacza to również przyznanie się do tego, że pielęgnujemy nasze dawne emocje – także te negatywne. I wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy prawdą jest popularne powiedzenie, że „czas leczy rany”. Bo jeśli nie jest prawdziwe, to wnioski z tego płynące zdecydowanie nie są dla nas pozytywne.
Tak czy inaczej, łatwo dojść do wniosku, że wszyscy zostaliśmy oszukani przez ten sam czarny charakter. Do tej pory wydawało nam się jedynie, że czas przenosi cały smutek i cierpienie do czegoś w rodzaju piwnicy lub poczekalni.
To, co nas tak naprawdę zabija każdego dnia jest życie z jakimś skrawkiem nadziei dotyczącym tych wszystkich sytuacji „przeniesionych do poczekalni”. Dlatego też warto zdać sobie sprawę z tego, że wreszcie nadszedł odpowiedni czas na to, by zmierzyć się ze swoimi demonami. Po prostu należy stawić im czoła. Pod koniec dnia spora część naszej przeszłości, którą zdecydowaliśmy się pokonać nie będzie już stanowić jedynych trudności, jakie nas czekają.
Jak sobie poradzić z ranami na duszy?
Ale ze świadomością sukcesu odniesionego w pierwszym starciu będzie nam łatwiej. Po prostu musimy powtórzyć konfrontację z naszą przeszłością. Ale tym razem mamy już w tym pewne doświadczenie, które pozwoli nam przezwyciężyć wszelkie problemy znacznie łatwiej i przy mniejszym wysiłku. Chyba, że tym razem stało się inaczej, ponieważ ból złapał nas i zaskoczył zupełnie usypiając wcześniej naszą czujność.
Prawdopodobnie udało Ci się rozejrzeć i stwierdzić, że na pozór wszystko jest w porządku. Ale nagle, w pewnym momencie ogarnie Cię głęboki smutek. Zostajesz pokonany przez przemożne poczucie winy, które Cię wręcz przytłacza. Jest to skomplikowany uraz psychiczny, na który pozornie nie ma lekarstwa.
Ale tak naprawdę przyczyna tkwi w nas samych, gdyż zwykle to sami siebie przez cały czas za coś obwiniamy. Uważamy nasze własne emocje za coś bardzo egoistycznego i staramy się spychać je gdzieś w dół. Jest to spory błąd, ponieważ tak naprawdę szukają one tylko sposobu na to, aby zostać zauważone.
Prawda jest taka, że bardzo trudno jest przez cały czas żyć w niestabilności mając poczucie smutku, na które nie ma żadnego wytłumaczenia. Ale warto podjąć próbę zrozumienia samego siebie. Pozwoli Ci to wkrótce znaleźć wreszcie klucz, który otwiera drzwi do pojednania się z samym sobą.
Cały problem polega na tym, że dążymy do tego, aby ukryć wszelkie nasze wewnętrzne konflikty i negatywne doświadczenia. Wynika to z tego, że uważamy, że w ten sposób uda nam się od nich uwolnić. Ale nic nie może być dalsze od prawdy. Zakrycie rany nie pomoże w jej szybszym lub sprawniejszym zagojeniu. Aby czas wyleczył ranę, należy jej najpierw pomóc w odpowiedni sposób.
Rany psychiczne i fizyczne
W przypadku ran fizycznych takie postępowanie nosi nazwę pierwszej pomocy. Może ona uratować nasze życie, ale nie pomoże nam poczuć się lepiej. Dlatego właśnie nadszedł czas, by poddać się odpowiedniemu leczeniu. W przypadku ran na psychice sprawa ma się dokładnie tak samo.
Staramy się unikać pamiętania o przeszłości, ale “to, co było kiedyś” mieszka wciąż w naszej głowie. I łzy wywołane przez przykre wspomnienia wydają się zaskakiwać nas zawsze wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy. Jest to kwestia wewnętrznych impulsów w naszej świadomości.
”Coś” chce się wydostać na zewnątrz – należy to potraktować jako kolejny objaw wskazujący na to, że przez cały czas żyjemy przeszłością. Czujemy się ograniczeni z tego powodu, ale nie wiemy przy tym dlaczego tak jest. „Coś” nie pozwala nam dać z siebie wszystkiego hamując nas i gasząc nasz zapał w każdym przypadku i bez wyraźnej przyczyny.
Staliśmy się specjalistami w organizowaniu naszego życia wewnętrznego nie zdając sobie sprawy, że zjadamy się od wewnątrz. Naszym zdaniem nadszedł teraz już odpowiedni czas, by stawić czoła naszej przeszłości, jakakolwiek by ona nie była i nie pozwalać już dłużej, aby nasze emocje żyły w czasie minionym, zamiast skupiać się na teraźniejszości.
Mamy tutaj na myśli ten moment, w którym nadszedł czas, by ostatecznie zedrzeć z szyi ten uciskający kołnierzyk utrudniający swobodne oddychanie i krępujący ruchy. Pora już najwyższa na to, aby odkryć i zaadresować problem, a następnie znaleźć klucz do naszego wewnętrznego zamka i kontynuować żeglugę w naszej małej łodzi ku wolności.
Staw czoła swojej przeszłości
A droga, jaką stawia przez Tobą przeznaczenie powinna być tylko dla Ciebie. Jeśli coś nie zostało dla Ciebie przeznaczone, nie powinno się na niej znajdować. Jeśli odrobisz tę lekcję, to z pewnością uda Ci się spojrzeć w przeszłość. Dzięki temu uświadomisz sobie, że nic nie może nigdy być już takie samo. Znamy dwa mądre powiedzenia: „co się stało, to się już nie odstanie” oraz „nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki”. Wbrew pozorom są one znacznie głębsze, niż mógłbyś jeszcze przed chwilą sądzić.
Teraz powinieneś już doskonale rozumieć, że głównym powodem, dla którego nie mogłeś osuszyć swoich łez było to, że życie nie nauczyło Cię do tej pory, że można czerpać siłę ze swojej własnej słabości. Nie można żyć tylko przeszłością. Można z przeszłości zaczerpnąć nauczkę na przyszłość. Ale nikt, oprócz Ciebie samego, nie będzie w stanie pomóc Ci się od niej uwolnić. Życie w teraźniejszości rozpamiętując przy tym czas przeszły jest poważnym błędem, zamykającym przed Tobą optymistyczną i szczęśliwą przyszłość.