Jaki ma na nas wpływ to, jak kochano nas jako dzieci?

To, jak nas kochano jako dzieci, często tłumaczy rodzaj miłości, którą ostatecznie przyjmujemy. Nawet jeśli w dzieciństwie wychowywaliśmy się w zimnej i bolesnej miłości, zawsze mamy czas, by przełamać ten emocjonalny schemat. Tutaj to analizujemy.
Jaki ma na nas wpływ to, jak kochano nas jako dzieci?
Valeria Sabater

Napisane i zweryfikowane przez psycholog Valeria Sabater.

Ostatnia aktualizacja: 10 grudnia, 2021

Wszyscy słyszeliśmy, że „otrzymujesz miłość, na którą uważasz, że zasługujesz”. Prawda jest taka, że to, jak kochano nas jako dzieci, w wielu przypadkach determinuje rodzaj uczucia, jakie mamy nadzieję otrzymać od innych. W dużej mierze nasze relacje i ich jakość zależą od rodzaju więzi nawiązanej z naszymi opiekunami.

Minęło ponad 50 lat odkąd psycholog Albert Ellis zwrócił uwagę na pewną smutna zależność. Otóż w momencie, gdy miłość rodziców przestaje być bezwarunkowa, pojawiają się problemy w rozwoju emocjonalnym dziecka.

Te pierwsze wzorce walidacji, uczucia — lub  jego braku — budują naszą pierwszą percepcję relacji międzyludzkich. To, jak kochano nas jako dzieci ma na nas fundamentalny wpływ.

Czy tego chcemy, czy nie, to właśnie w dzieciństwie i młodości buduje się nasz psychologiczny obraz tego, czym jest ludzka miłość. Wczesne wzbogacające doświadczenia dają nam poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie. Natomiast wczesne lata wypełnione przez braki lub strach sprawiają, że ​​jesteśmy stworzeniami wygłodniałymi (a nawet bojącymi się) wszelkiego rodzaju miłości…

Badania mówią nam, że posiadanie kochających rodziców pozwala nam rozwijać silniejsze i szczęśliwsze relacje w dorosłym życiu.

Nieszczęśliwa kobieta


To, jak kochano nas jako dzieci, determinuje nas

Otoczenie dziecka zdrową miłością jest równie ważne jak karmienie, opieka i dom, które mu zapewniamy. To prawda, że nikt nie przychodzi na ten świat z podręcznikiem, jak być idealnym ojcem lub matką. Jednak istnieje pewien niepodważalny fakt.

Wiemy, że bardzo ważne jest, aby nasze dzieci czuły się kochane. Muszą czuć potwierdzenie każdej ze swoich potrzeb, towarzystwo na każdym kroku, i bezpieczeństwo w każdych okolicznościach.

To, jak nas kochano jako dzieci, determinuje nas w lepszym lub gorszym kierunku. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Harvarda pokazują, w jaki sposób ciepło uczuć rodziców pośredniczy w psychologicznym rozkwicie dzieci.

Z drugiej strony doświadczanie realiów takich jak maltretowanie, zaniedbanie czy brak przywiązania sabotuje ich rozwój emocjonalny. I w pewnym momencie życia wiąże się z pojawieniem się problemów ze zdrowiem psychicznym.

Wszystko, co dzieje się w dzieciństwie, ma swój wpływ na dorosłość. Na przykład nadopiekuńczość rodziców sprawia, że w relacjach międzyludzkich wykazujemy nadwrażliwość i obawy. Przemoc fizyczna i psychiczna często generuje wyraźną trudność w okazywaniu uczuć.

Podobnie ślady przemocy doświadczane na własnej skórze lub obserwowane w rodzinie również mają wpływ na rodzaj relacji, które nawiążemy w przyszłości.

Styl przywiązania doświadczanego w dzieciństwie i jego wpływ na dorosłość

Jedną z najczęstszych teorii wyjaśniających, dlaczego sposób, w jaki kochano nas jako dzieci, determinuje nasze dorosłe życie, zdefiniowali psychologowie Cindy Hazan i Phillip Shaver. Pod koniec lat 80. sformułowali swoją teorię miłości w badaniu opartym na typach przywiązania określonych przez psychiatrę i psychoanalityka Johna Bowlby’ego.

Zobaczmy poniżej jak wyglądają te zależności:

  • Niepewne-ambiwalentne przywiązanie. W tym typie przywiązania jedno lub oboje rodziców wykazuje zachowanie nieprzewidywalne w traktowaniu dziecka. Czasami są dostępni i zachowują się czule. A potem stają się zimni, agresywni lub całkowicie nie zwracają uwagi na dziecko. To powoduje, że w przyszłości takie dzieci wyrosną na zazdrosnych, niespokojnych dorosłych, bojących się opuszczenia, niepewnych, a nawet sprzecznych w swoim zachowaniu. Takich, którzy dzisiaj mogą okazywać ciepło i bliskość, a już jutro trzymają się na dystans.
  • Niepewne-unikające przywiązanie. Innym rodzajem problematycznego przywiązania jest takie, w którym zaniedbuje się wymagania i potrzeby dziecka. Dziecko jest obiektem kpin i wyśmiewania jako słabe, ponieważ potrzebuje bliskości i czułości. Opiekunowie unieważniają jego emocje i naruszają jego osobowość, godność i poczucie własnej wartości. Sposób, w jaki ten rodzaj przywiązania wpływa potem na osobę dorosłą, jest oczywisty. Taka osoba postrzega uczucie jako zagrożenie. Miłość rani i zdradza, więc lepiej jej unikać. Rzadko osiąga autentyczną zażyłość w relacjach.
  • Zdezorganizowany styl przywiązania. To najbardziej szkodliwy rodzaj przywiązania. W tym przypadku opiekunowie są agresywni i budują w umyśle dziecka ślad traumy. Wpływ, jaki może to mieć na poziom relacji w przyszłości, jest bardzo złożony, a nawet sprzeczny. Pojawia się bowiem niestabilność, brak pewności siebie, potrzeba nadmiernego przywiązania…
  • Bezpieczne przywiązanie. Rozwój pod opieką rodziców, którzy są w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo w każdym obszarze, bezpośrednio przekłada się na dobre samopoczucie. Kiedy dorastamy czując się kochani, stajemy się — przeciętnie — dorosłymi, którzy potrafią kochać.
Matka krzyczy na córkę

Miłość, którą nas kochano jako dzieci, nie zawsze jest tą, na którą rzeczywiście zasługujemy

Sposób, w jaki kochano nas jako dzieci, w jakiś sposób nas uwarunkował, to prawda. Nasi rodzice nas uformowali, mieli okazję nauczyć nas wartości i ciepła uścisków. Wychowywali nas przez krzyk albo przez wzmocnienie emocjonalne. To oni przyprawili nam skrzydeł do lotu albo przykuli łańcuchami do myśli, że ​​nie zasłużyliśmy, aby walczyć o nasze marzenia.

Ich słowa zapisały się w naszych umysłach i możliwe, że nawet teraz nadal przypisujemy im prawdę. Cała ta psychologiczna spuścizna ma również wpływ na sposób, w jaki kochamy naszych partnerów. Czy jesteśmy więźniami wychowania i traktowania otrzymanego w dzieciństwie? Nie powinno tak być. Nigdy nie jest za późno, aby przełamać ten model, te wzorce.

Musimy jasno sobie uświadomić, że zasługujemy na wzbogacającą, dobrą i zdrową miłość. Nie będziemy jednak mogli otrzymać jej od innych, jeśli nie uznamy się za godnych takiego uczucia. Aby to osiągnąć, musimy zacząć od tego, że sami będziemy ja sobie okazywać w najlepszy możliwy sposób. Poczucie własnej wartości i miłość własna powinny uleczyć wiele ran z dzieciństwa.

Tylko wtedy, gdy naprawdę się kochamy, będziemy mogli kochać innych w dojrzały sposób. I tylko wtedy będziemy mogli budować szczęśliwe i stabilne relacje.


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.


  • Chen Y, Kubzansky LD, VanderWeele TJ. Parental warmth and flourishing in mid-life. Soc Sci Med. 2019 Jan;220:65-72. doi: 10.1016/j.socscimed.2018.10.026. Epub 2018 Oct 30. PMID: 30396119; PMCID: PMC6309475.
  • Shaver PR, Hazan C. A Biased Overview of the Study of Love. Journal of Social and Personal Relationships. 1988;5(4):473-501. doi:10.1177/0265407588054005

Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.