Nieład w okresie dojrzewania – czy to naprawdę przegrana wojna?

Nieład w okresie dojrzewania to cień, który może rozciągać swoje granice poza sypialnię nastolatka. Czy to tylko kwestia lenistwa, czy też wskazuje na coś innego? Jak z tym walczyć bez wzbudzania dramatu w domu? Zobaczmy ten temat z bliska.

Nieład w okresie dojrzewania

Nieład w okresie dojrzewania jest częstym powodem kłótni w domu. Nierzadko przypisuje się to lenistwu, niechlujstwu, a nawet brakowi czystości i higieny. Może tez budzić u rodziców wątpliwości, czy dali dobry przykład, czy nie. Albo czy dobrze wychowali dziecko i czy można to jakoś zmienić.

Świat nastolatków to wielkie pudło pełne niespodzianek i niepewności. Dotarcie do niego to coś jak otwieranie paczki, która ma w sobie kilka pudełek, jedno w drugim. I kompletnie nie wiesz, co może zawierać ostatnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o zachowania nastolatków, nie zawsze można im zapobiec, a jeszcze rzadziej przewidzieć.

Z tego powodu, wielu rodziców czuje się zdezorientowanych, kiedy nagle przychodzi cudowny, ale jakże kontrowersyjny okres. Tak więc, gdy nastolatek stara się znaleźć miejsce w świecie dorosłych, rodzice próbują mu pomóc. Chociaż ich starania nie zawsze idą w tym samym kierunku.

Zobaczmy dalej, co się dzieje, gdy nagle zaskakuje nas nieład w okresie dojrzewania naszego nastolatka. Jak można sobie z nim radzić lub… przetrwać.

Nieład u nastolatka

Nieład w okresie dojrzewania: lenistwo, nieporządek i zapachy

W okresie dojrzewania różne aspekty zachowania młodych ludzi prowadzą do krytyki i szerszych dyskusji rodzinnych. W szczególności chodzi o fakt nie sprzątania i czyszczenia swojego pokoju, bałagan, który zostawiają wszędzie, gdzie się pojawią.

Fakt wstawania zbyt późno, a także fakt braku współpracy z rodzicami, jeśli chodzi o prace domowe lub inne czynności.

Wstawanie do późna znajduje się na szczycie listy konfliktów w relacji z rodzicami. W mentalności dorosłych to świadomy przejaw „gnuśności”, coś jak okrzyk bojowy. W takich sytuacjach rodzice próbują zaradzić temu rzekomemu „lenistwu” i „niechlujstwu” na różne sposoby.

Nie biorą jednak pod uwagę, że próbują zmierzyć się ze zjawiskiem biologicznym, a nie postawą jako taką. Testosteron i estrogeny wpływają na rytm dobowy nastolatka i powodują późne przebudzenie. Nie chodzi tu więc o akt buntu dokonywany z premedytacją.

Oczywiście nie oznacza to, że nie ma dzieci niechętnych, leniwych czy mało odpowiedzialnych. Ale podstawą zmian w rytmie snu w okresie dojrzewania jest właśnie to napięcie hormonalne i trzeba to wziąć pod uwagę.

Pokój nastolatka – pole bitwy

Bałagan w pokoju to kolejny problem, z którym rodzice aktywnie walczą. Ogólnie rzecz biorąc, chłopak lub dziewczyna mogą wytrzymać miesiące nie podnosząc zmiętego papieru z podłogi. Nie odnoszą używanej szklanki, kubka niedokończonego jogurtu lub torby chipsów.

Nie mówiąc o brudnych ubraniach czy stosie papierów z liceum, których do niczego już nie są potrzebne. A miedzy tym wszystkim gdzieś wala się para skarpetek, które wydają się już chodzić własnymi drogami.

W okresie dojrzewania, ten nieład wykracza również poza granice prywatności nastolatka. Porzucone ubrania, brudne naczynia, brak współpracy przy nakrywaniu lub sprzątaniu ze stołu, nie pomaganie w zakupach w supermarkecie. To wszystko wyraża nie tylko przysłowiowy „bunt nastolatków”, ale także zwykły bałagan i brud.

Chcąc położyć kres lenistwu, bałaganowi, nieprzyjemnym zapachom i brudowi, rodzice wchodzą do pokoju dziecka, by posprzątać i poukładać. Próbują wyrobić u swoich pociech zwyczaj bycia schludnym i czystym przynajmniej w tej przestrzeni.

I bardzo często robią to w natrętny sposób, który wyzwala serię przekleństw rzucanych przez nastolatka.

Czystość i przestrzeń osobista: ograniczony dostęp

Nie chodzi jednak tylko o kwestie higieny i czystości. Zarządzanie własnością osobistych przestrzeni jest również częścią zmian w okresie dojrzewania. I w taki czy inny sposób, wpływa również na dynamikę rodziny.

Wcześniej dziecko dawało wolny dostęp do swojego pokoju. Jego rodzice, dziadkowie, wujkowie, przyjaciele nie musieli “uiszczać żadnych opłat”, aby wejść do jego pokoju i dzielić jego przestrzeń. Ponadto dziecko oferowało swoje zabawki, konsole, obrazy, ołówki itp.

Jednak wraz z początkiem dojrzewania zasady gry ulegają zmianie. Młody człowiek zaczyna mieć poczucie własności swoich przedmiotów i swojej przestrzeni. I dotyczy to głównie jego pokoju, i dlatego wyznacza granice.

Dlatego nie zdziw się, jeśli umieści na drzwiach tabliczkę z napisem „zapukaj do drzwi, zanim wejdziesz”. I może być zły, że ktoś zdecydował się wejść do jego pokoju bez pozwolenia, nawet na chwilę.

Jednocześnie, ponieważ w królestwie nastolatka brakuje porządku i schludności, wzmaga się ingerencja rodziców oraz ich chęć porządkowania i sprzątania przestrzeni dziecka. Prowadzi to do kłótni i tarć w dwóch na każde trzy przypadki.

Napięcie hormonalne: zaznacza granice i ustala zasady

Wszystkie te zmiany, o których rozmawialiśmy, są częściowo spowodowane napięciem hormonalnym. U nastolatka płci męskiej pojawia się testosteron, związany z wazopresyną – hormonem antydiuretycznym.

Jako hormon uwodzenia i obrony terytorium sprawia on, że ​​nastolatek zaczyna wyznaczać własne przestrzenie i ustanawia swoje epicentrum we własnym pokoju. To jest jego terytorium, jego własność.

Wazopresyna powoduje, że młody człowiek rozwija zachowania, które prowadzą do obrony swojego miejsca za wszelką cenę. Hormon przedostaje się do krwiobiegu a jego działanie wyraża się poprzez działania, które dobrze znają rodzice.

Nie wpuszczanie nikogo do swojego pokoju, obrona własnej rodziny, grupy kolegów czy ulubionej drużyny.

Jednak, poza obroną terytorialną, poszukiwanie intymnych przestrzeni oznacza, że ​​nastolatek zaczął odróżniać swoją tożsamość od klanu rodzinnego. Cieszy się własną muzyką, podcastami, programami telewizyjnymi, lekturami itp.

Oznacza to również, że zaczął szukać przestrzeni do fantazji seksualnych i korzystania z seksu poprzez masturbację.

Hormony, zapachy i… ambiwalentny stosunek do prysznica?

Prysznic nie zawsze jest najlepszym sprzymierzeńcem nastolatka. Choć prawdą jest, że są chłopcy i dziewczęta, którzy nie mają z tym problemu, w przypadku innych wydaje się wręcz przeciwnie. Podobnie, są chłopcy i dziewczęta, którzy mają „pod kontrolą” zapach ciała, ale inni niestety nie.

Tak jak hormony odgrywają swoją rolę w rytmie dobowym i zachowaniu nastolatków, tak samo wpływają na kwestię zapachów ciała. Odbijają się również na relacji miłości-nienawiści w stosunku do prysznica (lub wszelkich rytuałów higieny osobistej).

W wyniku działania androgenów i estrogenów nasilają się zapachy wydzielane przez ciało nastolatka. Jednocześnie gruczoły łojowe pracują z pełną wydajnością. W ten sposób twarz i inne części ciała, w tym włosy, stają się bardziej tłuste niż zwykle.

Pot nabiera także głębokiego, kwaśnego zapachu w różnych częściach ciała, w tym na stopach.

W nagły sposób organizm nastolatka porzucił zapach dziecka i zwielokrotnił jego zapachy i łojotok, dlatego łazienka staje się pilną potrzebą, czy tego chcą i rozumieją, czy nie. Wcześniej, w dzieciństwie, czasami można było obyć się bez prysznica, ale w okresie dojrzewania nie jest to w żadnym razie zalecane.

Można wprawdzie wywnioskować, że prymitywizm zapachów ma wiele wspólnego z okresem przebudzenia seksualnego u nastolatków. Jednak rezultatem tej hormonalnej rewolucji jest wydzielanie zapachów, które identyfikują mężczyznę i kobietę.

Jest to coś bardzo typowego dla tych gatunków zwierząt, które identyfikują obecność zwierząt płci przeciwnej na podstawie zapachów ciała.

Tolerancja – klucz aby uporządkować nieład w okresie dojrzewania

Chociaż należy brać pod uwagę wpływ napięcia hormonalnego w wielu obszarach dorastania, nie oznacza to, że rodzice nie powinni stawiać wymagań swoim dzieciom, aby były bardziej uporządkowane, czyste i starały się przeżyć lepiej każdy dzień.

Rodzice muszą zachować pewną tolerancję, jeśli chodzi o uczenie dzieci czystości, porządku itd., Pomoże im w tym wiedza, że mają do czynienia zarówno z problemami behawioralnymi, jak i biologicznymi.

Ogólnie rzecz biorąc, młodzi ludzie uważają, że wszystko wiedzą i mają wszystko pod kontrolą. Z tego powodu często ponoszą spektakularne porażki, gdy coś im się nie udaje. Ale nigdy nie przyznają się do tego przed swoimi rodzicami.

Bo nie ma nic bardziej charakterystycznego dla nastoletniej rebelii niż przekora za wszelką cenę. Nastolatek jako ostatni przyzna się do swoich błędów.

W grach interaktywnych układy trójkątne są na porządku dziennym w świecie nastolatków. A jak dobrze wiemy, trójkąty to wysoce konfliktowe gry w relacjach międzyludzkich. Te trójkąty polegają na sojuszu dwóch członków, którzy tworzą koalicję przeciwko trzeciemu.

Takie “dwa na jeden” nieuchronnie prowadzi do walki lub przynajmniej dyskwalifikacji jednego z członków trójkąta (wykluczenia trzeciego).

Scenariusze i sytuacje się zmieniają, ale gry komunikacyjne się powtarzają.

Krótko mówiąc, najważniejsze jest to, żeby dzieci mogły się czegoś nauczyć z okresu dojrzewania. W tym celu najważniejsze jest, aby rodzice byli nauczycielami. W sposób jasny, cierpliwy, tolerancyjny i serdeczny muszą uczyć swoje dzieci.

Pomimo znaków zakazu na drzwiach, pomimo „zapukaj przed wejściem”, pozostawionego bałaganu, wzlotów i upadków pod prysznicem, tarcia przy próbach osiągnięcia porozumienia i innych kwestii… ponieważ cały ten nieład w okresie dojrzewania jest… częścią procesu.

Scroll to Top