Kochasz siebie? Poznaj 5 oznak, które wskazują na nie

Kochasz siebie? Poznaj 5 oznak, które wskazują na nie
Sergio De Dios González

Przejrzane i zatwierdzone przez: psycholog Sergio De Dios González.

Napisany przez Eva Maria Rodríguez

Ostatnia aktualizacja: 27 grudnia, 2022

Miłość do samego siebie jest kluczowa. Nie tylko w zachowaniu zdrowej samooceny, ale również utrzymywaniu dobrych relacji z innymi ludźmi. Jeśli nie kochasz siebie to nie tylko będzie ci ciężko zbliżyć się do innych ludzi, ale zwiększysz również ryzyko zapadnięcia w depresję.

Poznaj objawy wskazujące na to, że nie kochasz siebie wystarczająco mocno.

Możesz nauczyć się zwracać uwagę na sygnału, które wskazują że nie kochasz siebie, tak bardzo jak powinnaś. W ten sposób poprawisz swoją więź z własną naturą (wewnętrzny dialog) oraz z innymi ludźmi.

Określając te sygnały pomożesz sobie również w znalezieniu drogi wyjścia ze smutku, czy rozczarowania. Podobnie kiedy jesteś w złym nastroju, dzięki temu być może zdołasz wziąć sprawy w swoje ręce.

“Najgorsza samotność to dyskomfort przebywania samemu.”

Mark Twain

Kwestionujesz to co inni ludzie mówią lub robią wobec ciebie

Oto jeden z sygnałów niskiej samooceny, który często kryje się za negatywnymi myślami na własny temat. Oznacza to, że podważasz uczucia, słowa i działania innych ludzi względem ciebie. Nie wierzysz do końca w to co robią, mówią i czują inni w stosunku do ciebie.

Dziewczyna z sercem na patyku

Bez wątpienia każdy z nas chciałby czuć się kochany i rozumiany. Jednakże ludzie z niską samooceną przykładają zbyt dużą wagę do tego co mówią, lub robią inni ludzie i stale to kwestionują.

Uważają, że nikt ich nie docenia, ani nie kocha. Krytykę biorą bardzo osobiście. Co gorsza zawsze doszukują się ukrytych motywów, kiedy zyskują czyjeś uznanie.

To ma sens. Za tym wszystkim kryje się stała, podświadoma myśl. W jaki sposób inny człowiek może kochać mnie bardziej niż ja sama?

Jak ktoś może szanować mnie bardziej niż ja sama? W jaki sposób ktoś może być dla mnie milszy, niż ja jestem wobec siebie?

Zawsze przechodzisz do defensywy

Stałe przechodzenie do defensywy to kolejna oznaka tego, że nie kochasz siebie tak bardzo jak powinnaś. Niepokój i brak zaufania do samej siebie będą utrzymywać cię w stałym poczuciu zagrożenia, bez większego powodu.

Nie tylko zwiększa się wówczas twój poziom stresu. Uniemożliwiasz sobie jednocześnie obiektywne spojrzenie na to co cię otacza.

Stałe przebywanie w defensywie powstrzymuje cię przed jasnym zrozumieniem tego co mówią ci, lub czego potrzebują od ciebie inni ludzie. W ten sposób nie wiesz nigdy do końca co oni myślą.

To kreuje również stan lęku i smutku, który nie pozwala ci na cieszenie się życiem. Kiedy tkwisz w defensywie, twoje podejście do innych ludzi łatwo może zmienić się w niegrzeczne, niemiłe, napięte lub nawet agresywne.

Przebywając stale w defensywie działasz w oparciu o najgorszy scenariusz. Dlatego właśnie twoja reakcja może być przesadzona, a nawet nie na miejscu.

Częstym wynikiem jest konflikt, który w efekcie może doprowadzić do spełnienia twoich największych obaw, co tylko utwierdzi cię w twoim sposobie myślenia.

Unikasz konfliktów udając, że wszystko jest w porządku

Kolejną rzeczą, jaką możesz zauważyć w swoim zachowaniu jest unikanie konfliktów udając, że wszystko jest jak trzeba. W tym przypadku zamiast stawać po stronie prawdy i wyrazić swoje odczucia, poddajesz się na rzecz unikania problemów.

Problem w tym, że twój brak odpowiedniej samooceny i miłości do samej siebie nie daje ci wystarczająco sił, aby bronić siebie. Z drugiej strony łatwo rozpoczynasz kłótnie na temat czegoś, co nie ma znaczenia, lub co w ogóle się dla ciebie nie liczy.

Boisz się, że inni ludzie zezłoszczą się, lub odrzucą cię za to że bronisz swoich opinii. Tobie wystarcza to co jest, dlatego akceptujesz to co mówią, lub zgadzasz się po to by ich zadowolić.

W takim działaniu jeszcze bardziej zaczyna wydawać ci się, że twoje zdanie nie ma znaczenia. Myślisz, że nikogo nie interesują twoje pragnienia.

Porównujesz się do innych, nawet kiedy nie ma co porównywać

Nawyk porównywania się do innych to kolejna jasna oznaka tego, że nie kochasz siebie. Tak naprawdę porównywanie się do innych osób nie jest z natury złe.

Problem tkwi w tym, że ludzie którzy nie kochają siebie posuwają się z porównaniami za daleko. Szczególnie jeśli chodzi o ich wygląd.

Prawdę mówiąc osoba, która nie kocha siebie będzie porównywać się z innymi, nawet jeśli nie będzie czego porównywać. Później nurzają się w wyniku takich porównań.

W efekcie nie tylko spada ich samoocena, ale pojawiają się u nich uczucia zazdrości i porzucenia. Może nawet im się zdawać, że są ofiarami niesprawiedliwości. Wszystko to powoduje jedynie dalsze zmniejszenie miłości do samego siebie.

Dziewczyna z dwiema głowami

Twoje osiągnięcia wydają się być zwykłym łutem szczęścia. Jeśli kochasz siebie, docenisz swoje osiągnięcia!

To prawda, że sporo rzeczy, które udaje nam się w życiu osiągnąć opierają się na pewnej dozie szczęścia. Nie wszystko jednak jest kwestią wyłącznie szczęścia. Musisz wiedzieć jak wykorzystywać okazje, tak aby kawałek szczęścia zamienić w coś istotnego.

Jeśli jednak nie kochasz siebie, nie będziesz w stanie docenić wartości własnych osiągnięć. Dokładnie z tego powodu nie doceniasz swoich zdolności, ani wysiłków.

Z taką postawą to zrozumiałe, że nie potrafisz sobie wyobrazić jak możesz dorównać innym ludziom i nie rozumiesz też ich gratulacji i pochwał. Postawa przypisywania wszystkich twoich osiągnięć zwykłemu szczęściu sprawi, że będziesz czuć się niekompetentna i niezmotywowana.

Uwierz w siebie, nie bądź dla siebie toksyczna. Zakochaj się w sobie, a zmieni się wszystko wokół.


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.



Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.