Szczęście jest w nas, a nie koło nas

Szczęście jest w nas, a nie koło nas

Ostatnia aktualizacja: 19 października, 2018

Są ludzie, którym trudno jest czuć się dobrze. Szczęście jest dla nich prawie jak alergia lub fobia stworzona z mechanizmami, które rzadko są świadome. Uczucie to jest dla nich obce i chcą od niego uciec, a nie odkrywać. Mogli mieć trudne dzieciństwo, wierzyć, że nie zasługują na radość lub są perfekcjonistami. Bez względu na powód, nie są w stanie być szczęśliwi.

Czują, że są w poważnym niebezpieczeństwie. Jeśli przyzwyczajają się do radości, czują, że wkrótce zniknie. Widzą życie tylko z perspektywy walki lub cierpienia. Jeśli nie walczą o coś, nie zaciskają zębów, jeśli nie są spięci, to coś jest nie tak. Zupełnie jakby szczęście miało im zaszkodzić.

Szczęście, które nie należy do mnie

Odmawianie radości występowało częściej w przeszłości. Na przykład, gdy osoba z niższej klasy społecznej uzyska dostęp do wyższej. Zwłaszcza jeśli dostęp ten był niestabilny. Ludzie tacy wykazali opór przed korzystaniem z przywilejów, które osiągnęli lub uzyskali poprzez szczęśliwe zrządzenie losu. Panowało przekonanie, ze umrzesz w tej klasie w której się urodziłeś i że każda zmiana, nawet na lepsze, była prawie niemożliwa. W wielu przypadkach była to kwestia praktyczna, ale także mentalna. Szczęście było jakby zaprogramowane.

szczęście

Niektórzy ludzie nie mają się czym martwić, ale są ekspertami w szukaniu problemów i skupianiu się na nich. To samo dzieje się z bólem. Kiedy mamy jeden duży ból, nie naprawiamy małych. Są ludzie, którzy stale skanują swoje ciała, ponieważ wierzą, że mają poważną chorobę, na przykład raka.

Są to ludzie, którzy czują się znacznie bardziej komfortowo w roli ofiary, uciskanego lub worka treningowego w roli zwycięzcy lub lidera. Dlatego rzadko jest widać jak coś świętują. Zawsze znajdą powód do smutku. Szczęście nie jest dla nich – przynajmniej tak im się wydaje.

Dla nich litość jest najpotężniejszą bronią, by zapewnić sobie towarzystwo innych ludzi. Jest to dla nich pociecha i nie chcą się jej pozbawić, bez względu na to, ile radości mogłoby się znajdować w ich życiu. Kamuflują swoje szczęście, aby wzbudzać litość, ponieważ tak jest im wygodniej.

profil

Wieczne ofiary czyli jak zagłuszyć szczęście

Z drugiej strony ich rola jako stałych ofiar daje im uzasadnione powody, by nie wypełniać pewnych zobowiązań poza udziałem w radościach życia. Ukrywają się w swoim małym bólu lub żalu, który nigdy nie odchodzi, aby uniknąć innych czynności.

Jak mogę przejmować się innymi, jeśli czuję się tak źle? Jeśli jestem tym, który zawsze czuje się źle i tym, który ma najgorsze i najbardziej tragiczne problemy? Co by się stało, gdybym pomógł innym i przyzwyczaił się do tego? Albo co gorsza oni by się przyzwyczaili?

Strach przed radością czyli dlaczego niektórzy odpędzają od siebie szczęście

Strach to uczucie pojawiające się czasem w życiu każdego z nas. Może przybrać rozmaite formy. Wszystkie te lęki znikają jednak, jeśli jesteśmy obojętni. Kiedy nie mamy nadziei na radość z obawy przed otwarciem studni, możemy upaść. Czujemy się lepiej, gdy jesteśmy konserwatywni, kiedy nie mamy oczekiwań, aby siebie nie zawieść. To jest coś, co wszyscy zrobiliśmy w pewnym momencie, aby się chronić.

Szczęście możne pojawić się tylko wtedy, gdy uwolnimy się i poddamy się doświadczeniu. Kiedy mamy wiarę, że niezależnie od tego, jakie karty da nam życie, będziemy wiedzieć, jak w nie grać i cieszyć się tą grą. Nie chodzi o przetrwanie, chodzi o życie. Mentalnie jest to konieczny krok, ale jest to bardzo trudne, że pewnego dnia założymy, że cieszenie się tym, co pozytywne, nie zmniejszy szczęścia, którą życie dla nas zarezerwowało.

Szczęście bowiem jest w nas, a nie koło nas…


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.