Rozstanie to nie koniec świata - naucz się iść do przodu

Rozstanie to nie koniec świata - naucz się iść do przodu

Ostatnia aktualizacja: 07 sierpnia, 2017

Może akurat przeżyłeś rozstanie ze swoim partnerem. Zerwaliście po tysiącach chwil wątpliwości, wracając do siebie wielokrotnie i gromadząc momenty smutku, które już wydawały się być nie do pokonania.

Rozstanie powoduje mieszane uczucia. Nie dlatego, że możesz wciąż kochać, ale że oznacza to pozostawienie za sobą znaczącego etapu swego życia. Niestety, jednym ze skutków tego jest uczucie bycia nieudacznikiem, uczucie porażki.

W związku z tym nie ma nic dziwnego, że odczuwamy mieszaninę nostalgii za tym, co straciliśmy, z  pewnym podnieceniem i chęcią działać, by wydostać się z tej niewygodnej sytuacji.

Możesz odczuwać nawet momenty prawdziwego chaosu, gdy robimy krok do przodu, dwa do tyłu, potem znowu kolejne dwa kroki do przodu, aż w końcu uda się nam to pokonać.

Ponadto rozstanie z partnerem czasem wydaje się być synonimem oderwania się od stabilności. Dlatego, że, bez względu na to jak było źle z tą osobą, zawsze mogliśmy liczyć na nią w momencie podjęcia jakichś działań.

Niektóre działania mogą zostać częściowo zniszczone wraz z końcem związku. Ale inne pozostaną w naszym życiu i będziemy musieli stawić im czoła już z kimś innym albo nawet w samotności.

Dziewczyna z parasolem w lesie

Rozstanie i uczucie porażki po nim

Jednym z najczęstszych uczuć w parach, które właśnie zerwały, jest uczucie porażki. Złożyli przysięgę kochać w dobrych czasach i w złych, kochać zawsze. Ale nagle wyczuli pustkę, w której te słowa to tylko potężne echo. To echo strachu i złości.

Zakochane osoby bardzo się inwestują w związek, aby połączenie między nimi szybko rosło i było silne. Jest to inwestycja oparta na nadziei, szczegółach i chęci spędzania czasu razem. Czasu, którego zawsze jest za mało. Właściwie to jedna z niewielu rzeczy, gdy krótki czas nie powoduje negatywnej reakcji.

Z czasem sytuacja się stabilizuje i obydwoje zaczynają ciągnąć za wcześniej luźne liny, powodując pierwsze poważne napięcie. Żadna osoba nie potrafi znajdować się w pierwszej fazie, opisanej powyżej, przez długi okres czasu, ponieważ jest to etap, w którym wszystkie aspekty naszego życia tracą równowagę.

Para, przyjaciele oraz inne osobiste kwestie odsuwają się coraz dalej i dopiero z normalizacją stosunków przychodzi chwila, w której częściowo odzyskują siebie. Dopiero wtedy rozstanie powolutku opuszcza naszą głowę.

Koniec miłości

Życie partnerów po rozstaniu

Takie zjawiska również występują na drugim etapie, nawet jeśli uczucia robią się już mniej szalone. Nie ma już takiego poświęcenia i ofiarowania dla odbudowy budynku waszej miłości. Ten z kolei stwarza niewidzialne więzy współzależności, które w dalszym ciągu komplikują oddzielenie.

Przykładowo może to dotyczyć domu lub hipoteki. Ale również każdy partner ma własną rodzinę, plany na wakacje, lub ktoś z jego przyjaciół bierze ślub, na który zamierzaliście pójść razem. Rozstanie zakańcza to wszystko.

Łamanie tych więzi jest dokładnie tym, co karmi uczucie porażki: przypominają nam, że byliśmy częścią projektu, który poszedł z dymem.

To poczucie fiaska sprawia, na przykład, że para z reguły czeka przez chwilę, zanim powie innym, że rozstanie już się odbyło. Pomijając fakt, że już od dłuższego czasu nic wspólnie nie budują.

Z uczuciem porażki łatwo też jest dostrzec spadek poczucia własnej wartości. To jest właściwe zwłaszcza u par, które nie podjęły ostatecznej decyzji. Mogą poczuć się nie wystarczająco dobre dla swego partnera, i że to dlatego zerwali. Ta myśl rozpowszechnia się też na inne obszary. Takie jak wydajność w pracy.

Patrząc na związek pod innym kątem, uczucie porażki nie pojawi się

Pojawienie się uczucia porażki jest logiczne, gdy patrzymy na relacje w ten sposób. To bierze swoje pochodzenie jeszcze od poprzednich pokoleń, kiedy każde rozstanie było traktowane społeczeństwem z osądzaniem, a nawet z pogardą.

Ale jest to również częścią naszego życia. W tym sensie, że większość naszych działań zależy od naszych planów na przyszłość. Przyszłość, której nikt tak naprawdę nie może zapewnić.

Ciekawym jest fakt, iż z upływem czasu staramy się zostawiać w pamięci tylko dobre momenty związku, nie złe. Jesteśmy skłonni myśleć, iż to prawdopodobnie pomogłoby nam wcześniej. Chodzi o to, że związek jest cudowny tym, co daje Ci tu i teraz, a nie w przyszłości.

Dwa paluszki trzymają dwie połowy serca

Jest tego warty z powodu tych wspaniałych wspólnych spacerów, obiadów gotowanych z miłością, nieco głupich niespodzianek albo lekkiego stresu przed poznaniem rodziców partnera.

Pewnie sporo zaryzykowałeś aby iść do przodu. Ale zastanów się, czy to, co dawałeś, nie zostało Ci zwrócone przez związek.

Tak, przez związek. Nie partnera. Może nigdy nie robił dla Ciebie niespodzianek, ale nie brakowało Ci tego, gdy robiłeś je dla niego. Może nigdy nie zabierał Cię z pracy, ale… czy nie cieszyłeś się robieniem tego dla partnera?

Patrząc na związek przez ten pryzmat, rozstanie nie tylko nie skończy się pojawieniem uczucia porażki, ale również będzie motywować i stymulować jako coś, co będziemy mogli kontrolować.

To coś jest niczym innym jak przyjemnością z tego uczucia, kiedy ktoś siedzi w Twojej kurtce, gdy drżymy z zimna. To coś jest tym, co robimy i co jest w naszych rękach. Jak w przypadku, gdy akceptujemy rozstanie i ruszamy dalej życiową ściężką.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.