Fałszywa miłość - lepiej już być samotnym

Fałszywa miłość - lepiej już być samotnym

Ostatnia aktualizacja: 02 kwietnia, 2017

Nikt tak naprawdę nie wie, czy miłość jest słuszna, czy nie. Wydaje się pełna i pewna, aż do pewnego dnia kiedy cierpienie nagle staje się codziennym towarzyszem miłości. Nigdy nie powinniśmy przyzwyczaić się do tego uczucia… Fałszywa miłość może się bowiem przydarzyć każdemu z nas.

Wiele można napisać o miłości. Wszyscy znamy te słynne instruktarze. Przeczytaliśmy tony książek w stylu “zrób to sam” podpisanych przez wybitnych specjalistów. Guru posiadających najlepsze rady na wszelkie problemy emocjonalne. Również na te, które dotykają nas, gdy pojawia się fałszywa miłość.

Dlaczego więc stale powtarzamy te same błędy w różnych naszych relacjach? Prawda jest taka, że nikt nie jest odporny na cierpienie. Nawet nasz umysł. Z całą swoją wiedzą, doświadczeniem i oczytaniem stale jesteśmy całkowicie poddani wodzy serca.

Często powtarzamy, że jeśli oddasz się jakiejś osobie w całości, to później kochać będziesz mógł tylko częściowo. Ale jak mamy ofiarować się komuś kogo kochamy inaczej niż całą swoją osobą? W pełni swojego istnienia, z całą jego intensywnością i wyjątkowością?

Miłość, która ma być prawdziwa, nie może ofiarowana być kawałkami, w stylu “to jest moje, a to twoje”. Musimy ofiarowywać ją w pełni, bo miłość jest właśnie uczuciem spełnienia… Być może to właśnie tutaj pojawia się prawdziwe ryzyko.

W naszym życiu nic nie jest pewne. Żyjemy w świecie, który nigdy nie przestaje płynąć i zmieniać się. Ludzie, jak i uczucia są ulotne. Nikt nie jest w stanie wszystkiego uporządkować w miłości, jednak musimy zawsze pamiętać o jednym…

Nie obawiaj się samotności, nie uważaj jej za zły wybór. Czasami dobrze jest jednoczyć się wyłącznie z samym sobą. Jest to oczyszczenie naszych złych doświadczeń, które musieliśmy jednak przeżyć. To dzięki nim uczymy się jak uwalniać siebie, bo czasem lepiej jest być samotnym, niż żyć w nieprawdziwej miłości…

Miłość zła, nielogiczna. To ona nas więzi

Kobieta ośmiornica

Istnieje mądra miłość. Miłość pełna, która wzbogaca nas i czyni nasze życie pełniejszym oraz oskrzydlonym. Są to te relacje, w których oboje partnerów szanuje swoją przestrzeń, gdzie indywidualny rozwój jest możliwy. Rozwój każdego z partnerów z osobna prowadzi w efekcie do wspólnego rozwoju dwojga ludzi jako pary.

Możemy zastanawiać się, czy takie relacje w ogóle istnieją? Oczywiście, że tak. Jej poszukiwanie może zająć ci połowę życia, lub odpowiednia osoba może znajdować się tuż obok ciebie, a ty nie zdajesz sobie z tego sprawy. Każdy z nas doczekuje się tej chwili, w której postrzega świat z otwartym sercem i umysłem.

A co z tymi ludźmi, którzy przez całe swoje życie doświadczają jednej porażki za drugą? Wydaje się, że zamiast oddalać się, ciężar doświadczeń ciąży na ich plecach i uniemożliwia im dalszy postęp i rozwój. Co sprawia, że czasami żyjemy w szkodliwych i nielogicznych relacjach miłosnych? Tak naprawdę jest wiele, wiele wyjaśnień. Chociaż niektóre mogą być nam znane, to i tak nie uchronimy się przed ponownym wpadaniem w ich studnię.

Tak to już jest. Miłość czasem oślepia nas i ponosi razem z sobą. Nie ważne co mówią nam ludzie wokół nas. Nasza rzeczywistość należy wyłącznie do nas i dajemy się czasem ponieść. Dopiero później przychodzi moment, w którym tak naprawdę otwieramy swoje oczy…

Przyjrzyjmy się teraz kilku powodom, dla których wpadamy w tak destruktywne relacje.

Potrzeba uznania

Nagle pojawia się ktoś, kto rozumie nasze słowa. Ktoś kto prawdziwie interesuje się tym, co mamy do powiedzenia. W przeciągu jednej nocy stajemy się światem tej osoby i dzięki temu świetnie się czujemy.

Takie relacje najczęściej występują między partnerami, z których przynajmniej jeden ma niską samoocenę. Każdy z nas ma pewne braki. Sam fakt posiadania kogoś, kto wypełnia naszą pustkę, koi nasze smutki i oddala nasz strach jest bardzo pocieszającą myślą. Jednakże w większości przypadków jest to jedynie iluzja.

Na dłuższą metę ta niszcząca miłość stwarza jeszcze więcej dystansu, więcej pustki i więcej szkód.

Kobieta i sowa

Strach przed samotnością

Możesz być zaskoczona, ale tezy w tym artykule nie stosują się do wielu osób. Niektórzy nie mogą nawet wyobrazić sobie życia w samotności. Dla nich samotność jawi się ogromną porażką, a w efekcie straszliwym wstydem w kontakcie z otoczeniem

Dlatego przetrzymują i znoszą wszystko. Destruktywna relacja niszczy i narusza ich prawa osobiste, a ostatecznie powoduje powstanie “strefy komfortu“.

Stare stereotypy…

Choć wielu może być w szoku, to dziś nadal wielu ludzi wierzy pewnym starym przekonaniom. Są to między innymi tezy takie jak “nie jest to prawdziwa miłość, jeśli dusza nie cierpi”, “miłość to dawanie siebie, aby uszczęśliwić drugą osobę”, czy “najsilniejszą osobą w życiu jest ten, kto wytrzymuje i znosi najwięcej…”

Powinniśmy zabronić tych wyobrażeń na temat romantycznej miłości. Ich tradycyjne sugestie o uległości i dominacji, gdzie prawdziwie kocha ten, kto jest najbardziej zazdrosny, muszą zostać odrzucone… Musimy być ostrożni, kiedy takie koncepcje ciągle występują w naszym społeczeństwie.

Ulotne myśli

Ludzie mówią, że w życiu pojawia się miłość tak silna, która niszczy nas i sprawia, że później kochamy tylko częściowo. Nie bądźmy tak dramatyczni. Połączmy swoje fragmenty na nowo, jeden po drugim, spokojnie, tak by niczego nie zgubić. Kochajmy na nowo pełni optymizmu zawsze jednak zaczynając od siebie.

Obrazy za życzliwością Catrin Weltz Stein


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.